-
JA MYSLE ,ZE DUZO LEKARZY MA ZNECZULICE,OCZYWISCIE SA I CI DOBRZY,ALE MALO ICH
PRZEPRASZAM ,ZE MALO SIE WPISUJE,ALE MAM DUZE KLOPOTY Z KAPUTERKIEM I MOGE TYLKO PISAC Z PRACKI,ALE TUTAJ ZAWSZE MALO CZASU
POZDRAWIAM SERDECZNIE I ZYCZE ,ZEBY WSZYSTKO SIE POMYSLNIE SKONCZYLO
-
Witajcie!Nie mam sily,jestem klebek nerwow,dobrze ze Roksanka ma humor dobry.
Wyniki juz ma bardzo slabe wiec po niedzieli pewnie trafimy do szpitala na dolek,a na to wszystko ma buzie cala w plesniawkach,boje sie ze zamienia sie one w grzyba.Daje jej leki ,jakie tylko mozliwe-ale takiej zawalonej buzki u niej jeszcze nie widzialam.Roksi placze i wola ze nie chce grzyba.Poza tym jest ok.Pozdrawiam Wiola.
-
Och Wiolu, co za wredne pleśniawy, mam nadzieję, że żaden grzyb nie powstanie!
Ucałuj naszą kochaną Roksankę, nasze dzielne forumowe Słoneczko i oczywiście pozdrów Mamę, jeśli będziesz się z nią widzieć lub rozmawiać przez telefon :P
Trzymajcie się cieplutko!
-
Mój Kamilek ubiegłego roku miał problem z plesniawkami i trafiłam na lekarza, który przepisał mi taką miksturę:
Nystatyna w zawiesinie + Apftin + vit. B komplex - pedzlowanie pomoglo błyskawicznie (zadzialało lepiej niz tzw. fiolet, ale niestety nie pamiętam proporcji, nystatyny było chyba 5 ml a reszta do tego odmierzana w kroplach)
Pozdrawiam i życzę Roksance szybkiego powrotu do zdrowia a Tobie Wiolu spokoju i odpoczynku, którego napewno bardzo Ci brakuje.
Pozdrowienia dla Halinki i buziaczki dla Roksi.
-
POZDRAWIAM ......FORMULOWY......DUSZEK
-
I ja strasznie cieplutko pozdrawiam i trzymam kciuki za Roksankę.
Pleśniawkom mówimy stanowcze NIE
-
Pozdrawiam Roksankę, Jej mamę, babcię Halinkę i ciocię.
-
WITAJ NIEDZIELNIE
TO CHYBA NIE PRZYPADEK..... ZREZYGNUJE ZE SWOJEGO PAMIETNICZKA...BEDE WAS ODWIEDZAC A CO U MNIE SIE DZIEJE BEDE CZASEM PISAC U BEATKI -BIKE -POZWOLILA MI NA TO
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
-
Udanego nowego tygodnia
***
Grażyna
-
Witajcie!
Przesylam pozdrowienia od mamy.
Roksanka jest naprawde slabiutka,az boje sie robic jej wyniki.Ustawiam ja psychicznie juz na dolek,ona nawet sie powoli pakuje,bedzie jej lepiej zniesc wiadomosc o wyjezdzie do szpitala.
Mam tez bardzo zla wiadomosc,wlasnie wczoraj zmarl maly Kacperek -mial 4 latka,mialam bardzo dobry kontakt z jego mama ,dzwonilismy do siebie prawie codziennie.Jest mi zle-bardzo zle,az sie poplakalam.Ta choroba jest straszna ,nieprzewidywalna-szlak mnie trafia ,tyle zlych ludzi chodzi po swiecie a Bog zabiera takie niewinne istotki.A najgorsze jest to ,ze Kacperek bardzo cierpial do konca,byl w spiaczce i caly pochnal...OJ nie bede wam pisac bo ,az sie serce kraja.
Pozdrawiam Wiola.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki