-
Nowy dziennik Julki
Poprzedni gdzieś przepadł, bo tu nie zaglądałam.
Obijałam się zresztą i nie dietowałam.
Teraz od tygodnia nie palę i chcę od dziś wrócić na dietę.
62,5kg, a chcę zejść do 58, a potem może 55.
Więcej napiszę wieczorem. Zamelduję, jak mi poszło.
Pozdrawiam wszystkich i wszystkie odchudzające się!
-
Julka tu nie jest łatwo się odchudzać, na początku ludzie odwiedzają i wspierają potem jest coraz gorzej i chyba nawet łatwiej nie pisac o tym i nie myśleć...ja jak narazie nic nie schudłam mam 64kg i 170 wzrostu....ochyda, mały pulpet.Za Ciebie trzymam kciuki, ale jeśli przestałaś palić to będziesz dodatkowo jeszcze tyć...i być głodna..
-
Trzymam się średnio. Na razie się nie ważę. Zobaczymy za parę dni, jaie rezultaty.
Dzięki Maricio za odwiedziny!
Troszkę optymizmu!
-
Do roboty, bo na razie tylko tyję.
W szczycie zobaczyłam nawet na wadze 65. Niedobrze....
-
-
hej Julka :)
powodzenia w odchudzaniu i nie paleniu
Ja przestałam palić 3 lata temu. Było ciężko ale wytrwałam :mrgreen:
I wcale nie przytyłam po rzuceniu papierosów, tylko po ciąży
Trzymaj się :)
-
Hej :D
Maricia ma trochę racji. Tu otrzymuję wsparcie i jakoś mi to forum pomaga, ale po pierwsze jakoś zaczyna mi zastępować sietę (nie umiem tego wyjaśnić), poza tym mocno mnie absorbuje, cągle tu wpadam, ciągle myślę o diecie ,dzięki czemu wciąż chce mi się jeść. :wink:
Ale Julko, to nieprawda, że rzucając palenie musisz przytyć. Tyjesz tylko dlatego, że wiecej jesz. Jeśli będziesz stosowała dietę, to schudniesz. Ja też kiedyś rzucalam palenie podczas odchudzania. SAchudłam wtedy z 10 kilo. Niestety po kilku latach stwierdzam, że zyskałam 15 nowych kilosków i znów palę :roll:
Życzę Ci powodzenia i osiągnięcia obu celów!!!!
http://img10.imageshack.us/img10/3755/962ql.jpg
-
Niestety, ale popalam. Niedługo spróbuję znowu rzucić całkiem.
Co do forum, postaram się do niego podejść w luźny sposób. Nie zaglądać częściej niż raz dziennie (i nie rzadziej niż raz w tygodniu) i nie przejmować się jeśli nikt nie będzie do mnie pisał.
Na razie jest miło, bo wy się odezwałyście. Pozdrawiam i tzrymam kciuki.
-
Mimo, że wczoraj wieczorem sobie mocno pofolgowałam waga pokazuje 63,1. Może jutro będę mogła z czystym sumieniem zmienić liczbę na "strażniku"
Chciałabym już być troszkę szczuplejsza, bo przeszkadzają mi czasem kompleksy. Czasem, bo bywaja też takie dni, że się sobie podobam.
Tym razem zmieniam kolejność. Najpierw zgubię kilogramy, potem odstawiam papierosy.
Kurcze, dzisiaj obiadek u teściów...bynajmniej niedietetyczny. Zobaczymy.
-