-
Już się podnoszę. Przepraszam, że wczoraj nic nie było, ale sił nie było. Już uzupełniam.
Spowiedź dnia wczorajszego:
Zaczęliśmy od serka wiejskiego (to jest typowe poranne danie) z sałatą. Potem jedliśmy kurczaka z pomidorem i papryką wg poprzedniego przepisu SB. Szklanka mleka. kolacja to makrela, serek Hochland light i sałata. Okropnie dużo makreli, odbijała się do rana. A potem jeszcze szklanka mleka i przestępstwo: jeszcze pół szklanki mleka. Żałuję za grzechy...ale kot mi wypił połowę
A dziś:
serek zgadnijcie jaki (nam się jeszcze nie znudził z salatą i pomidorem. Kapusta kiszona parę kęsów. Obiad: wyśmienita podeszwa z ekstra chudej wołowinki :lol: (nie wiem, gdzie powstał błąd, że zamiast steku jedliśmy podeszwę) z przepyszną cukinią z pomidorami wg przepisu takiej jednej miłej Malagorzaty.
Potem sok pomidorowy (podobno tabasco, ale w gębie piekła nie było).
Potem wykończyłem cukinię.
I na kolację tuńczyk z sałatką i super ekstra maxi light żółtym serem. I to full żarcia na dzień dzisiejszy.
Ponieważ jutro wybieram się popracować :D , mój pierwszy dzień pracy to rano planuję :lol: serek wiejski :lol: z jakims warzywkeim. A ze sobą wezmę fasolkę do odgrzania z puszki i rybkę w puszce. A co do wieczora, to będę miał niespodziankę... liczę na inwencję mojej kochanej Beverly.
Dobranoc, życzcie mi powodzenia. Rzucam się na wielką wodę
-
No nie :lol: takie małe przestępstwo to nie przestępstwo :wink: i tak się dzielnie trzymasz . Dietkuj dalej.Powodzenia na tej"wielkiej wodzie" :wink: :D
-
Hej!
Zebysmy wszystkie tylko takie grzeszki mialy,to juz dawno bysmy chudzinki byly. :)
Rzucam kolo ratunkowe,na ten rejs - choc i bez tego sobie swietnie radzisz!
http://sklep.sail-ho.pl/towarypics/1176_b.gif
-
serek wiejski jest pyszniutki :lol: Jadłam go dzień w dzień na śniadanko ( raz z pomidorkiem, raz z rzodkieweczką) przez 7 miesięcy. :D :D SUPER ale do czasu :wink: bo jak sobie teraz tylko o nim wspomnę to jedzenie z wczorajszego dnia mi się cofa... :? fuj...
ale jesteś dzielny :lol: i tak trzymaj :wink:
-
Jędruś (mam nadzieje, ze sie nie gniewasz?), wspaniale sobie radzisz! :) pol szklanki mleka mysle, ze nie jest duzym grzechem. tak jak moje podjadanie salaty i papryki wczoraj wieczorem (robilam roladki na dzis na przekaske popoludniowa i tak sobie troche uszczknelam ;) ).
a dzis plan jest taki:
sniad: jajecznica z 3 jajek + bekon (to na dwie osoby) + kawa z mlekiem 0,5/herbata
przekaska: trojkacik serka topionego light + 1/4 ogorka
obiad: piers z kurczaka przysmazona na 1/2 lyzki oliwy + surowka z kapusty, appryki, cebuli i ogorka kiszonego z sosem: jog natural, chrzan, musztarda, pieprz.
przekaska popol.: roladki z salaty z serkiem bialym z cebulka, lub z szyneczka i papryka
kolacja: ? musze cos wymyslec... ;) moze makrelka? a moze tunczyk?
chyba ok?
-
Pierwszy dzień w pracy.
Spowiedź:
Oj, cięzko było. Śniadanie: serek wiejski.
Potem: śledzik w puszeczce, puszeczka fasolkki czerwonej na zimno
Jak dotarłem do domu, a nie było już wcześnie, żonę też wcięło śpiewać (a niech se śpiewa, przynajmniej trochę ciszy w domu :twisted: :lol: :D ), to znalazłem w lodóweczce sałateczkę z kapusteczką peińską, pomidoreczkiem, ogóreczkiem, cebuleczką, papryczką i jogurciczkiem z musztardeczką, dobra była.
Dalej nei zdrabniam, bo znalazłem kartkę, że mam się wziąć do roboty i odpalić na czas piekarnik, nagrzać do ściśle określonej temperatury, i wsadzić tam bakłażanika z pomidorkiem i !!! serkiem :D (light :cry: ). O kurczaczki, pyszniutkie było.
Dobra, nie wygłupiam się i nie zdrabniam. Generalnie dzien dzisiejszy bez wpadek i głodu tez nie czuję.
A na dobranockę szklaneczka mleczka będzie.
Dobranoc, wielkie pozdrowienia dla wszystkich KIBICÓW :lol: :lol: :lol: :wink: :D
-
no, no... :lol:
trzymasz się dzielnie...
też zjadłabym takiej suróweczki, bo pewnie była pyszna ale... żeby mi ktoś zrobił
jutro włazimy na france :wink:
-
nie wiem czy sie gniewasz o tego Jędrusia, czy nie, na wszelki wypadek poki co uzywam Andrzej :)
superowo, ze sie trzymasz, bo bardzo mnie to mobilizuje do dietkowania :) naprawde!
pisz jak tam w pracy, ale w kontekscie pracy, nie dietki.
menu nasze dzisiejsze pisalam Monice w mailu, to juz nie bede powtarzac :)
pozdrawiam serdecznie!
K sie tez trzyma :)
-
Facetom to dobrze :wink: żonka zrobi i w lodóweczce zostawi :wink: :lol: :lol: oj chyba trzeba bedzie żonce coś zrobic :wink: :lol: :lol: :lol:
Twoja silna wola :wink: wielka :!: trzymaj tak dalej nie poddajesz się a to już sukces,
Trzymam kciuki za dietkę i za prackę :wink: :D
Pozdrwaiam
-
Ps:
Tylko już tych płynów.... :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: samochodowych nie podpijaj, bo będzie po dietce :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: