-
agassi, ja mam w pepku ... wyglada fajnie, a jeszcze fajnie wygladal pare kg temu ..
xixa, ja tez nie chce byc wychudzona, chcialabym miec szczuple ale tez ladnie wyrzezbione cialo
no i wlasnie nic nie napisalas o imprezce...
ja do konca roku chyba wywale slowo '' impreza'' z mojego slownika
-
hhmmm...dziś bardzo mało jem, nie dlatego, ze wczoraj była imprezka, ale tak po prostu...dziś mniej i tyle.
a było super! chociaż nie dietetycznie, dalam czadu --> kiełbaski, szaszłyki, piwo, wódka i szampan - wszystko jednocześnie. nie było mi wcale źle, czułam się po tym świetnie. poza tym czipsy i orzeszki, smakowite kanapi, sałatki, no więcej nie będize takich imprez, więc sobie pozwoliłam na małe szaleństwo. a z rana miałam nawet płaski brzuch, pewnie z powodu odwodnienia --> tyle alkoholu wypiłam ale wczoraj był ciąg dalszy -- szaszłyki i czipsy, no cóż, wróciłam do domu i poszłam spać. powiedziałam sobie, że nie będę żałować tego, co zjadłam, wypiłam itp. dziś jestem na diecie, ciąg dalszy, wcale nie poddaje się, o nie!
-
no i prawidłowo, wazne zeby sie nie poddać po dniu obżarstwa
-
to dobrze, trzymaj się dalej
od jednego takiego dnia nie można przytyć za bardzo na pewno będzie wszystko ok
ja mam kurde dzisiaj taki dzień, że żyję od posiłku do posiłku
masakra
i dwie porcje lodów zjadłam zostały mi tylko jakieś owocki na kolację chyba tego nie przeżyję
ale jeszcze przede mną tańce
-
tańce? no ja dziś nie ćwiczyłam, nie jestem jeszcze w stanie
dziś była u mnie dawna przyjaciółka, fajnie pogadałyśmy, ale nie było żadnych słodkości tylko wiśnie jak ja kocham wisienki
na kolację zjadłam tylko mały (150 g) jogurt 0,1 % tłuszczu, bez cukru (słodzony fruktozą), więcej w siebie nie wepchnę, nawet gdybym chciała...po wczorajszym dniu mam na koncie jakieś 600 kcal. jurto ma byc 1000, potem ważenie (ciekawe, ile przytyłam po imprezce), a od srody +/- 1200 - 1300 jak dotychczas. bedzie dobrze. dzięki za podniesienie na duchu!!!
wiecie, chyba czas obżarstwa i napadów odszedł na dobre, bo nawet po weekendowym szaleństwie nie mam ochoty tego kontynuować. po prostu czuję się świetnie będąc na diecie, nie marzną mi ręce, nie głoduję, jem gdy czuję lekki głód, ciągle coś robię, byle nie leniuchować za mocno i nie myślec o jedzeniu.
-
wiecie, strasznie chcę, a raczej sumienie mi mówi, pójdź na rower! nawet płytę se wypaliłam z fajnymi piosenkami, żeby poćwiczyć, ale z drugiej strony... zaraz zasnę...ale musze, muszę, to dla mojego dobra!!! jeśli już tu na forum nic dziś nie napiszę, to znaczy, że poszłam ćwiczyć, no trzymajcie sie, kochaniutkie
-
o widze, ze polazłas pocwiczyc ja byłam sobie pobiegac
pozdroofki
-
xixa: dobrze, że poćwiczyłaś jestem z Ciebie dumna
ja własnie zjadłam... lody!
ale malutko. góra 1oo kcal
ale to mnie nie tłumaczy
głupia jestem- trzecie lody dzisiaj!
jutro będą tylko jedne. obiecuję
-
Hej:)
Hej wyślij mi swoje fotki te przed i po odchudzaniu ok dzieki [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
fotki nie sa już aktualne, raczej tylko przed, zobacz najpierw na mój ticker
no, poćwiczyłam wczoraj.
agassi, lodami się nie martw! jadłabym je nawet codziennie, no np. zamiast 2 śniadania, ale jak dla mnie mają za dużo węgli a szkoda, bo przecież w umiarze nie tuczą, jednak obiecałam sobie, że po tej imprezie nie będę jadła słodyczy do końca tygodnia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki