-
jak na razie - na sniadanko zjadlam serek wiejski (wiecie ze tu znalazlam :?: :!: :?: :!: nareszcie) z pomarancza i polowa banana
na II sniadanko 2 kromki chrupkiego chlebka z kielkami i poledwiczka i do tego kiwi
na obiadek odrobinka makaronu z pomidorowym sosem z kurczakiem :)
do tego dochodzi 18. dzien "szostki" i wszystkie 5 8minutowek :) a to dopiero na razie ;) mam zamiar jeszcze pocwiczyc joge (mysle ze okolo 40 minut bedzie - zaraz zaczynam)... ale z drugiej strony nie wiem czy uda mi sie dzis dotrzymac limitu kalorycznego, bo wieczorkiem wybieram sie na kawke (no i boje sie ze do tej kawki cos bedzie :evil: i nie bede mogla powiedziec nie). no ale zobaczymy
mam jeszcze pytanko w jakiej kolejnosci najlepiej robic 8minutowki, bo ja najpierw robie nogi, posladki, rece, brzuch i strech. czy taka kolejnosc jest ok :?:
pozdrawiam was wszystkie :)
-
udalo mi sie wczoraj jeszcze pocwiczyc joge i mimo tej kawy z ciasteczkiem (malutkim) zmiescilam sie w limicie - w sumie bylo ok. 1240 kcal, takze nawet calkiem niezle sie zmiescilam ;)
-
zmierzylam sie (nie moglam sie zwazyc, bo nie mam dostepu do wagi :( sprobuje wieczorkiem). ale zaczne od tego, ze jak wczoraj zalozylam moje spodnie wyjsciowe w kant, to luzne jakies takie byly :D az sie nieswojo czulam :D
no a dzis sie zmierzylam i oto wyniki:
- talia 72 cm (tydzien temu bylo 73 a zawsze mialam 72, czyli wrocilam do normy, a za to brzuszek ladny jest, bo taki umiesniony zaczyna sie robic :))
biodra 92,5 (ale moze zle zmierzylam, ja zawsze mam problem gdzie to trzeba, ale wydaje mi sie ze zrobilam to w najszerszym miejscu - a tydzien temu bylo 94)
udo - 51,5 (niby zeszlo tylko 0,5 cm ale tam to chyba trudno "zgubic")
bardzo bym chciala jeszcze wiedziec ile waze...ale postaram sie wytrzymac do wieczora (zeby taki pustawy zoladek miec ;))
a jak wam idzie? bo ostatnio nikt sie jakos nie odzywa :(
-
zwazylam sie i wiecie co :?: :!: :?: :!: znow 1 kg mniej :D :!: :!: :!: (tickerek zmienie jutro bo cos mi dzis stronka nie wchodzi :()
a teraz powiem co dzis robilam:
- zjadlam 1450 kcal - wiem ze troszke przekroczylam, ale to nie na slodycze bylo, tylko obiad mi troszke zbyt kaloryczny wyszedl (na poczatku zapomnialam policzyc oliwy :oops: )
30 minut cwiczonek opartych na tancu brzucha (calkiem fajne byly :) musze czesciej probowac)
19. dzien "szostki"
40 minutek jogi
a jak wam idzie? bo cos nikt mnie nie odwiedza :( i jakos tak sie smutno zrobilo
-
HEJ! HEJ!
Witam i GRATULUJĘ! Pięknie dążysz do celu :D :D :D ! Ja bym chyba nie dała rady aż tyle ćwiczyć :wink:
Ja przez parę dni nikogo nie odwiedzałam, bo chora byłam :roll: ale juz jest coraz lepiej :P
Pozdrawiam i miłego dnia życzę!
-
wiem,ze bylas chora, bo ja regularnie czytam twoj watek :) ale jakos tak wszyscy sie toba zajmowali, ze mi juz tak glupio bylo ;)
ciesze sie z tych wszystkich sukcesow, ale moj chlopak zaczal sie martwic, ze zaczne znikac :(
ale ja naprawde mam jeszcze troszke do zgubienia...nieduzo, ale troszke, no i staram sie cwiczyc regularnie i sporo...licze, ze w takim tempie to jeszcze ze 2 tygodnie na diecie a potem powolny powrot do normalnego (tym razem zdrowego ;)) odzywiania. i tu wlasnie moja prosba: zupelnie nic nie wiem na temat wychodzenia z diety...cos sie obilo o uszy tu i tam (dokladac po 200 kcal na 8 dni i przez jakis czas jesc 400 kcal ponizej zapotrzebowania), ale jakas taka nadal rozbita jestem :? moze macie jakies linki do artkulow na ten temat...bede bardzo wdzieczna :)
a wieczorem kolejny raport :) do zobaczenia
-
zmeczona juz dzis jestem (po tym aqua aerobiku), wiec tylko tak krociotko:
- 1435 kcal (znow przekroczone, ale znow nie slodyczami ;) po prostu po basenie nie moglam sie oprzec temu soczkowi z marchewka o ktorym wspominalam, wiec sobie pozwolilam na maly pojemniczek - one maja po 100 ml)
40 minut jogi
20. dzien weidera (to juz prawie 3 tygodnie :D)
50 minut aqua aerobiku (no i wlasnie dlatego taka zmeczona jestem).
jutro postaram sie cos wiecej napisac
dobranoc wszystkim
-
To znowu ja! :D
Ale ten Twój suwaczek już ślicznie wygląda... tylko 1,5 kg zostało i osiągniesz cel! :P SUPER! :D :D :D A jeśli chodzi o wychodzenie z diety, to ja niezbyt się na tym znam, ale jakiś czas temu chodziłam sobie po forum i trafiłam na posty qwerq (tak się chyba nazywa, a avatarek ma napewno z Kubusiem Puchatkiem) i bardzo mi się podobał jej sposób wychodzenia z diety (długo już utrzymuje ładnie wagę), myślę że coś znajdziesz, jak poszukasz jej postów z opcji "szukaj" na górze. Bo mi do wychodzenia jeszcze tak daleko... że narazie o tym wolę nie myśleć.
Pozdrawiam! :D
-
dzieki erix za wszystko :) staram sie doprowadzic siebie do porzadku przed powrotem do domku (a bede na 3-4 dni na swieta :D). chcialabym zrobic wrazenie na rodzince i chlopaku, dlatego staram sie cwiczyc (a nie tylko byc na diecie). nie widzieli mnie od bozego narodzenia...
udalo mi sie dostac dzisiaj hula hoop :) nawet pokrecilam bioderkami przez 15 minut. nie zapomnialam jak sie to robi :twisted: a tego sie balam jak kupowalam ;)
a dzis bylo:
- 1350 kcal
trzeci tydzien weidera za mna :D mam nadzieje ze wytrwam do konca (ostatnio dalam rade 4 tygodnie)
5 8minutowek
2godzinny spacer do miasta (jak dobrze ze ono jest daleko ;))
chcialabym jeszcze joge dzis pocwiczyc, ale nie wiem czy dam rade :( chyba te 2 godziny na zimnym swiezym powietrzu mnie tak rozleniwily...tak jakos zmeczona jestem (moze nie fizycznie ale psychicznie)
to do nastepnego razu ;)
-
no i zmobilizowalam sie i pocwiczylam :) co prawda tylko pol godzinki, ale zawzse to cos :)
a teraz grzeje na imprezke :twisted: (ale zeby nie bylo: nie bede jesc ani pic :))