Strona 14 z 49 PierwszyPierwszy ... 4 12 13 14 15 16 24 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 131 do 140 z 490

Wątek: Bucik + 1200 kcal vs 10kg = zwycięstwo bucika!!!

  1. #131
    olcieek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No i prawidłowo ! Nie poddawaj się suońce ! Musimy wytrwać, bo przecież chcemy spełnić swe marzenia

    Qlciem jesteś jedyną osobą która mnie regularnie odwiedza.. Dziękuję ;**

  2. #132
    wani jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dla mnie tez sa najgorsze niestety weekendy. Cala rodzinka w domu i non stop cos wcinaja... Dzis natomiast bylam w gosci- tez bylo ciezko. Udalo sie jednak z czego sie bardzo ciesze. Jak sie chce to mozna

  3. #133
    violka88 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    26-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Heyka

    No rzeczywiście weekendy są najgorsze. U mnie sobota wypadła dobrze, gorzej z niedzielą, ale nie było tragicznie
    Ninti mogę się pochwalić, że pobiegałam wczoraj Co prawa niedługo i na przemian z marszem, ale to już coś. Od razu lepiej się poczułam.
    Bucik chyba weekendy już to do siebie mają, że często ulegamy jakimś słodkością. Może z czasem to przezwyciężymy.

    Kurcze muszę się zabrać za pisanie... a tak mi się nie chce....

    Odezwę się wieczorem bądź jutro.

  4. #134
    Guest

    Domyślnie

    dziś cudo
    wyszło mi jakieś 800kcal i w sumie dobrze... odrobie ten weekend
    a;e tak mi się jakoś cwiczyc nie chce... będę się zmuszac dzis chyba... ale teraz pędze na Tv bo na tvn rozmowy w toku o bulimii

    tak sie zastanawiam nad tym 16 kwietnia i wazeniem... hmmm... okres mi wtedy przypada

  5. #135
    Guest

    Domyślnie

    cienkie były te "rozmowy" ale tak sie zastanowiłam nad sobą, potem poryczałam, potem wściekłam (kiedyś mnie to dotyczyło ) a potem postanowiłam sobie ze bucik sie nie wydurnia i wraca na 1200 kcal bo nie chce popadac w skrajności

    i w efekcie dzisiaj było 1130kcal

  6. #136
    Guest

    Domyślnie

    uwaga
    piszę, bo ktoś musi mnie rozliczac

    dziś zaczęłam "dietkę idealną" 1200kcal do końca kwietnia tj. przez 4 tygodnie trzymam się tylko zdrowego jedzonka i nie ma mowy na słodycze nawet przez święta uda się musi, już nawet nie może, tylko musi

    dzień 1
    sniadanie:
    kromka chleba (100)
    jajko (100)
    obiad:
    400g naturalnego (260)
    2 jabłka śrtenie (140)
    podwieczorek
    mała grahamka (150)
    odrobina twarożku (50)
    kolacja
    200g naturalnego (130)
    2 kromki grahama (140)
    2 plasterki szynki drobiowej (60)

    razem 1130 kcal

  7. #137
    olcieek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ślicznie Ci poszło ! :P

    Tylko jak dla mnie to Ty jakoś tak zaokrąglasz te kalorie :P
    Szynka drobiowa ma chyba troszku mniej za plaster? Ee tam, nie znam się

    Zaczyna podobać mi się Twoje nastawienie : "musi (sie udać :P), już nawet nie może, tylko musi " i tak ma być ! Prawidłowo

    Ja to mam zajęcia o tej porze jak rozmowy w toku lecą. Może i taki program o bulimii bym sobie obejrzała.. Qrcze to Ty miałaś takie problemy z jedzeniem ?! Ech..

  8. #138
    wani jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Nooo Buciku mocne postanowienia widze. Bardzo ladnie! 4 tygodnie takiej ladnej dietki przed Toba to bardzo duzo czasu. Jak Ci sie uda to waga na pewno bedzie bardzo laskawa. Trzymam za ten plan mocno kciuki. Pierwszy dzien bardzo ladnie Ci wyszedl... zajrze wieczorem, zeby zobaczyc jak dzis A teraz uciekam juz realizowac swoje plany.

    buzia

  9. #139
    Guest

    Domyślnie

    dzięki dziewczyny to tylko dzięki Wam się mi na pewno uda... bo nie zniosłabym gdybym musiała tu napisac, że mi ZNOWU nie wyszło....ech, koniec z tym...
    olcieek, ja już tak w psychice mam, że sporo zaokrąglam, ale taki jużschemat przyjęłam i tak od 2 lat robię, więc tak naprawde jem mniej chyba... bo ja to już mam tak wycwiczone, ze nic nie weże tylko na oko wiem ile co ma a poza tym to łatwiej się liczy na "pełnych" dziesiątkach u mnie na końcu zawsze jest 5 albo 0 a faktycznie taki plasterek ma chyba z 10kcal ale ja już zawsze licze 30 nie umiem się odzwyczaic za to nie licze takich rzeczy jak kawa, którą raz dziennie pijam (bo bym zasnęła, a nie mogę bo się sporo uczę) a którea ma chyba z 10kcal... e tam z takim liczeniem to jest różnie

    dzień 2
    śniadanie
    moje kochane tościki, które będę jadła od poniedziałku do piątku na śniadanko, bo są szybkie, smaczne, sycące, beztłuszczowe, odżywcze, "zatykające", niedrogie i na ciepło zrobione z:
    2 jajek (200)
    2 kromek grahama, cienkich bo graham krojony (140)
    tościki te bardzo polecam, robię je w tosterze takim teflonowym, więc ani grama tłuszczu nie używam, można je też robic z jednego jajka, ale z 2 jest pyszne... tyle że mama może się czepiac, że jej 10 jajek zjadam tygodniowo...
    II śniadanie
    ponownie 2 kromki grahama (140)
    2 palserki szynki drobiowej (60)
    obiad
    3 średnie jabłka (210)
    200g naturalnego (130)
    podwieczorek
    malutka gotowana nóżka kurczaka bez skórki (120)
    kolacja
    kajzerka malutka (120)
    szyneczka (uwielbiam ją ) (30)
    troszke szczypiorka (10)

    razem: 1160 kcal

    pewnie zauważyłyście, że na ogół jem sporo białka, ale to dlatego ,ze chcę mięsnie miec ładniutkie jak żeński szwarceneger (ale bez przesady, nie chce wyglądac jak kulturystka, ale chce zeby wszystki były widoczne :P ) i żeby były większe od mięśni mojego chłopaka
    a tak na marginesie to on jest tylko troche wyższy, waży tyle co ja a jest dwa razy węższy niż ja ani grama tłuszczu nie ma... ech... tak nie może byc...

    hehe, kiedyś powiedział, że jak nie przestane to on sie też zacznie odchudzac, a ja mu na to że on nie ma z czego, bo na nim ani grama tłuszczu nie ma... a on powiedzial, ze to nie prawda i ze też ma... ja się go pytam "gdzie?" on tak myśli przez minutke i mówi "na pięcie!"
    hehe, śmiałam się wtedy cały dzien z niego... ale se wymyślił

    niop, ja teraz idem biegac, a potem zakuwa na ruski jazyk, mam sprawdzian...

    DZIONKA MIŁEGO KOFFFANE CHUDZINKI [/b]

  10. #140
    Guest

    Domyślnie Cel uświęca środki (?)

    aaaaaaa
    dałam dupy znowu, ale wstyd, zabijcie mnie, już nic nie pisze... nie umiem byc na diecie, potrafię żrec albo sie głodzic... wiem ze i to i to jest złe, ale.... cel uswięca srodki ( )
    załamka...

Strona 14 z 49 PierwszyPierwszy ... 4 12 13 14 15 16 24 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •