-
NO TO JA LECĘ DO WAS JUŻ....
-
dziś znowu nie było 1000, kurczę staram się
Do 12.00: jabłko + pomarańcza + 4 śliwki = 184 kcal;
12.00 - 16.00: marchewki 4 = 122,5 kcal;
16.00: 2 szklanki soku ananasowego = 240 kcal;
16.30: 3 ciastka kokosowe = 152 kcal;
18.00: ryż zapiekany z jabłkami + jabłko = 200 kcal;
Treningi: rower 1,5 h,
-
Nowy dzień - nowe możliwości, chyba pójdę na plazę
Buziaczki dla WAS wszystkich. Trzymać mi się dietki, szczególnie armidko TY, nie chcemy, żebyś poległa
Minewro - tesknimy trochę za Tobą. Jakoś zniknęłaś po nieudanej głodówce, nie dołuj się proszę i wróć do nas. Po wpadkach zaszwe jesteśmy silniejsze
Lece na rower i potem chyba ne plaże. Będę po wieczor.
BUZIOLE DLA WAS
-
A ja sobie wlasnie pieke jabłko w piekarniku - będę robić swoją wersję jogurtu szarlotka
-
Matematyk- już jestem :P dietka od jutra!!!!! i ćwiczenia.............
w pracy ok , a w domku smutno bez miśka
dzisiaj juz nie zacznę dietki bo były boczniaki- lubicie??? ja bardzo
ale jutro twardo 1000 i dokładne rozpiski i duzo wody, i duzo ruchu, i dużo zimnych pryszniców(brrryy z tym to zartowałam ) Ł. musi zgłupiec jak mnie zobaczy
pozdrawiam cieplutko i dzięki,ze zaglądałaś :P
-
Boczniaki uwielbiam
-
Wiecie co - dzis byłam na plaży, trochę się spiekłam, ale czad niesamowita pogoda. No i na dodatek 3 goziny rowerkiem. ŻYĆ NIE UMIERAĆ
Minewro - słonko. No to ciesze się, że wracasz do diety. Tak myślałam, że wciągnął Cię trochę wyjazd Miśka. To teraz do roboty ostro.
Boczniaki to chyba grzyby? Nie wiem co to. Ale słyszałam
-
dziś:
do 12.00:
- 2 jabłka,
- 1 pomarańcz;
- 1 grejfrut;
- sok pomarańczowy;
razem: 300 kcal;
12.00 - 16.00:
- marchewki 3;
- seler naciowy;
razem: 130 kcal,
16.00: - muesli i grys z mlekiem 1.5 % razem: 550 kcal;
18.00 : - 2 jabłka razem 120 kcal;
Treningi: - rower 3 h
-
no, dobrze kojarzysz- boczniaki to grzyby, ja uwielbiam standardową wersję czyli w jajeczku i bułce i na patelnię ale dzisiaj wyczytałam,że można zrobić tez szaszłyki z miesa, papryki, cebuli i właśnie boczniaków.........mmmmmmmmmm....
ale wolę kanie- robione tak samo- są przedewszystkim większe i mają więcej soku po usmażeniu...pycha! LadyDevil co sądzisz o kaniach???
uchh sama się napędzam
-
matematyk..
już mnie nie owiedzasz? a szkoda, lubiłem to.
u ciebie na wątku pisać nie będę, co jadłem, bo jakoś to nie pasuje do twojego lekkiego odżywiania. ja jadę na mięsie, bo mi pasuje. no i warzywach, bo też je lubię. owoców nie tykam z reguły, słodycze odpadają, czasem zdaży się jakiś naleśnik, ale ogólnie chyba jestem w szczycie motywacyjnej formy, wiec lepiej sobie poćwiczę zamiast tu ślęczeć tego pięknego wieczorku.
pzdr dziewczęta. ech.. naprawdę czuję się jak rodzynek w cieście. trzymajcie formę!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki