Smakowicie
Powinnam wrócić do planowania jedzonka, wtedy mniej wpadek...
Smakowicie
Powinnam wrócić do planowania jedzonka, wtedy mniej wpadek...
Muszę się zebrać i skupić znów na sobie bo inaczej nic z tego nie będzie .
Dorcia no niestety 86 kg
Mam 2 tygodnie do wyjazdu w góry i powinnam choć troszkę zrzucić żeby było lżej maszerować.
Dziś zasiądę z kajecikiem i zrobię plan bo spontan nie jest wskazany. Wtedy jem byle co byle zjeść.
Muszę wziąć się w karby !!!! Spojrzeć prawdzie w oczy !!!!
A prawda boli jak cholera
nawet Cię nie będę pocieszała, bosama wiesz, że jak nie weźmiesz tyłka w troki, to nici z nizszej wagi
Mnie najbardziej zawsze psują wyjazdy, bo wtedy człowiek jest ograniczony narzuconym odgórnie jedzeniem. Z jednej strony fajnie, że jedziesz, a z drugiej...współczuję ..
Czemu Dorcia współczujesz?
Nie mam wykupionego jedzenia, stołujemy się sami.
Pocieszenie to takie, że o ile pogoda będzie sprzyjająca to będziemy dużo chodzić.
Pocieszać nie ma sensu bo sama sobie to robię
Kobitki, malo czasu dzis mam..znaczy znalazl by sie, ale szefowa za plecami i glupio mi
Duska, Dorcia dobrze prawi, planuj, co zjesc. ja dzis chyba zaplanuje malego loda, bo chce mi sie jak cholera
Zakładki