Wątek: Rower + dieta = sukces! (Mam nadzieję :D )

Też się trochę obawiam, ale jak zobaczyłam znienawidzone przeze mnie 62 z kawakiem na wadze, to trochę dało mi to do myślenia. Ćwiczyć faktycznie ciężko mi jakoś, ale w końcu muszę się zmusić! Tym bardziej, że teraz czeka mnie dużo siedzenia przed kompem, bo projekty mamy do robienia, więc... Wypadałoby ruszyć tyłek. Jutro napiszę dokładnie ile mi się mierzy w różnistych patriach ciała, zważę się raz jeszcze i zaczynamy! Albo nie, to złe określenie. Wracamy na dobrą drogę!

I to jest coś Squalo, że nie zjadłaś tych pierogów Bravo, bravo
I jak smakował batonik? Ja chyba tego smaku nie jadłam. Ale na pewno był dobry.

Czekam z niecierpliwością na te mądre rzeczy. Tylko przemyśl je bardzo dokładnie. Niech to będą realne cele. Lepiej postanowić sobie mniej i najwyżej dodać jakieś postanowienie niż się z nich nie wywiązać.

Batonik pierwsza klasa! Ja ogólnie bananowe dziewczę jestem

Jak najbradziej przemyślane i nic na wyrost! Wręcz przeciwnie, na bazie teraźniejszych doświadczeń. Ale jeszcze trzeba te moje tezy dopracować, dlatego będą jutro.

A teraz lecę zaatakować wannę

a wiesz ze ja tez polubilam ostatnio banany i kokos
to co od jutra mobilizacja, malymi kroczkami a do celu, tez musze zaczac, bo u mnie to tylko gadanie niestety jest, ale wierze ze tobie sie uda

kokos mniam a ja bounty uwielbiam je ciesz się że wiecej przez tą czekoladową dietkę nie przybyło czekamy, czekamy na postanowienia

Kolorowych snów życze =* DOBRANOC

no cwiczonka to popdstawa;D
trzeba sei za nie wziasc;p

milego piatku;*

W takim razie czekam na pomiary.

A ja wczoraj tez jadłam batonika jakiegos zbozowqego w jogurcie no i powiem że niczego sobie był a i 2 cukiereczki takie tyckie czekoladewe no ale za to na drugie danie samą kapuste kiszoną zjadłam

Sualo no to wracaj do ćwiczonek,życze powowdzenia !!!

miłego piątku życze :* żeby był pełny słoneczka za oknem i w serduszku