-
Bardzo dziękuję za odp :P Chociaż wiem, że nie jestem sama. Wiem, że powinnam jeść. I ogólnie to czuję się rozdarta, bo z jednej strony wiem, że powinnam jeść, a z drugiej strony boję się, że jak sobie pofolguję to zacznę pożerać różne smakołyki :!: A jak ja widzę słodycze :shock: to po prostostu jakbym była zaczarowana hihi i nie wiem czy wytrwam. Ale postaram się zastosować do waszych rad. Może nie będę jadła 1000 kcal dziennie ale 750 - to w końcu i tak ponad 2x więcej iż przez ostatnie 6 dni :oops: Dziękuję, że piszecie do mnie i że wogóle czytacie to co nagryzmolę. A za małą godzinkę idę pobiegać z moją siostrą :D :D :D Na samą myśl się cieszę. Ok a teraz idę potańczyć :!: Wy też potańczcie jeśli macie kiepski humorek to wam sie poprawi i... schudniecie :wink: :!: :!:
-
WOW!!!
Słuchajcie :!: :!: :!: Nie uwierzycie :!: Dzisiaj przebiegłam 25 min :!: Nie wiem ile wy biegacie ale dla mnie to prawdziwy rekord :!: :!: Zawsze biegałam 10 do 15 minut a dziś 25 :D Jupi :!: Zawsze na początku jest najciężej, ale gdy póżniej serce przyzwyczaji się do szybszej pracy to się organizm nie męczy ale nadal spala klorie :!: Jejciuś jak sie cieszę :D Wszystkich grubasków zachęcam do biegania :!: Cieszcie się razem ze mną z naszych wyników i ginących centymetrów :!: :!:
-
Hej :) tez mam 21 lat też biegam juz trzeci sezon i przy pomyslnych wiatrach wyrabiam nawet 45 minut :twisted: także wszystko przed Tobą :D
Z tego co napisalas w swoim pierwszym poście to sporo jesz i jeśli nagle ograniczysz tak bardzo ilość kalorii to fakt, będziesz chudła i to bardzo szybko i to jest bardzo motywujące ale ... po pewnym czasie Ci sie to znudzi i będziesz miała ochote na ten kebab czy cukierki. a wtedy JOJO. W takim wypadku naprawde lepiej jeść tylko troszke mniej, zrezygnowac ze słodyczy, jesc zdrowo, nawet nie liczyc kalorii. Efekt bedzie wolniejszy ale będzie bezpieczniej.
Ja schudłam ok 16-17 kg (niestety to jeszcze nie koniec :?) i tez stosowałam dość radykalną dietę i uwazam to za mój największy błąd bo teraz musze napraaawde uważać a na diecie 1200kcal praktycznie nie chudne a juz mam troszke dość tego odchudzania :/
I własnie nie licz kalorii, to strasznie wchodzi w krew :/. Potem juz nie widzisz zarcia tylko kalorie. Jedz połowe tego co dotychzas a napewno schudniesz. Nie ma co psuc sobie przemiany materii.
-
OK!!!
Dzisiaj jakoś mam lepszy humorek niż wczoraj, kiedy pisałam pierwszego posta :wink: Wiecie, bardzo dziękuję, że odpisujecie bo pierwsze co dziś zrobiłam to weszłam na forum :lol: i tak sobie myślę, że pewnie się zastosuję do waszej rady. Cieszę się, że jest palące słoneczko :P bo pomaga mi w schudnięciu i mi jeść nie chce :wink:
Z moim chłopakiem zrobiliśmy pierwszy krok do zdrowego jedzenia i umówiliśmy sie, że pizzę itp będziemy jeść tylko aby uczcić jakąś okazję ( ale oczywiście nie bylejaką, żeby nie wyszło, że szukamy pretekstu ) i w ten sposób ograniczymy niezdrowe jedzenie. Mam nadzieje, że to poprzecie.
Dziś mam już w brzuszku pół pysznej kanapeczki, a przez ten upał nie czuję głodu :!: Postaram się jeść tylko wtedy kiedy będę głodna, a nie wtedy, kiedy będzie jedzonko ok :?: :?: To buziaczki dla wszystkich grubasków i powodzenia w następnym dniu drogi do sukcesu :!: :!:
-
HEJ!
Zastosuj sie do naszych rad, a schudniesz moze nie w expresowym tempie, ale skutecznie i na zawsze :!: :D To bardzo fajnie że Twoj chlopak Cię wspiera i razem chcecie się uczyc zdrowego odżywiania! I dobry pomysl z tą pizzą :wink: :!: Gratuluje też sukcesów w bieganiu 8) !
MIŁEGO DNIA I PRZYKŁADNIEJ DIETKI!!!
-
Justynia :arrow: jojo to naprawde wielka zmora takze lepiej chudnąc wolniej. Sama sie do tego w sumie nie zastosowalam, ale ja za to moja 16kg schudłam etapami własnie tak po 8 kg i rozłozyło mi sie to ... na prawie 2 lata.
Odchudzac się jest w brew pozorom łatwiej niz to potem utrzymać. Kiedys czytalam ze 50 % osob ktore znacznie schudły wraca do punktu wyjsca po 2 latach, a 80% po 5latach. Moim zdaniem te statystyki są przerazające bo wynika z tego ze ogromna częśc z nas przytyje potem. Ja tam wole byc w tych 20% które wagę utrzyma :D
-
Gratuluje przede wszystkim tego biegania :!: bo ja sie jeszcze nie zmobilizowalam do takigo wysilku :) Super, zeCie wspiera chlopak, wiem z doswiaczenia ile to znaczy :) Jesli bardzo chcecie gdzies wyjsc, to zawsze mozesz zamowic jakas salatke albo tylko zupe itp.
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki, zeby sie udalo :!:
-
:)
Nio dzia :!: :D Wczoraj miałam kiepski dzionek i wszystko w ciemnych barwach widziałam a dziś jest ok No mój chłopak jest kochany ale z tego co czytałam to to chłopak grubani to aniołek :lol: Będzie tylko lepiej :!: Obiecuję i dzia za wsparcie :!: :!:
Buziaki buziaki :!: :!:
-
A ja jestem zwolenniczką tezy, że nawet odchudzając się można jeść pizze i ciastka :)
Tylko trzeba myśleć. I liczyć kalorie. I to, że się zje pizze, wcale nie oznacza, że z dietą koniec, to oznacza tylko, że:
1. trzeba więcej się poruszać i spalić;
2. trzeba nieco się ograniczyć następnego dnia.
Popatrz, odchudzam się 1,5 miesiąca- ubyło mi niewiele 5kg- ale dla Ciebie by to wystarczyło jak na razie, o ile dobrze rozumiem.
Jadłam mniej niż Ty przed odchudzaniem, bo jak już zjadłam pizzę to obiad był dla mnie zaliczony ;) , nie wiem jak to wyszłoby tak naprawdę kalorycznie. Ale sądzę, że również okazałoby się, że jadałam mniej. A przez te 1,5 miesiąca dłużej niż 3 dni nie udało mi się wytrwać na 1200 kcal. Zazwyczaj to przekraczam, tak do 1600, ale bywały wpadki i po 2000kcal i jedna z prawie 3000kcal :oops: I chudnę. Powolutku, ale sobie chudnę, nie odmawiając sobie pyszności, za którymi przepadam.
Bo tak naprawdę nie chodzi o odchudzanie, to jest drobiazg, chodzi o bycie szczupłą.
Spisuj może przez kilka dni, bez diety co jesz, i potem po analizie wyrzucisz, albo ograniczysz niektóre rzeczy, które najłatwiej Ci przyjdą, to już będzie jakieś ograniczenie kcal. A często się da i 500kcal z jadłospisu wywalić, nawet go nie zmieniając, rezygnując z niektórych dodatków, albo zastępując je mniej kalorycznymi substytutami...
Out majonez, cukier do herbaty czy kawy i śmietanka, out masło z chleba, śmietana z zupy itp :)
Powodzenia :)
-
123mr to troszkę śmieszne, że jem jak wariatka a herbatki nie słodzę, kawki nie pijam, majonezu nie lubię, ale za to masełko na chlebek to tak i to duuużo więc pewnie masz rację :wink:
A ja dziś byłam z chłopem na chińszczyżnie Pewnie będziecie ze mnie dumne po tych moich ostatnich 300 kaloriach :P
Nie zjadłam wszystkiego tylko połowę, a resztę oddałam mojemu głodomorkowi.
No więc mogę się powstrzymać a to dla mnie już duży postęp.
Ale tu pułapka :!: Jak zjadłam czajnisa to od razu nadeszły myśli, że jak już sobie pofolgowałam to jeszcze może i jakieś ciacho :?: albo dwa :shock: albo kilogram :twisted:
No i tak się teraz męczę sama z sobą bo mnie ciasteczka kochane same wołają :!: :!: i jak tu im tak po prostu odmówić :?:
Ale będę się trzymała :!:
A dzisiaj zaliczyłam wpadkę z moim ptasim móżdzkiem, bo mam egzamin 28 a mi się cos porypało, że to w piątek i nagle dziś doznałam olśnienia, że to jutro, ale spoko majonez będzie dobrze :!: :!: