Wątek: Biorę się za siebie... a życie biegnie;) swoim torem...

witam witam.. no w sama pore tu wpadam.. bo tu tak slodyczowo czekoladowo. Ja to za to bardzo niemadrze robie.. np. jem sobie 3 lyzki groszku na obiad..i zapycham cala tabliczka czekolady u mnie to najgorzej zaczac.. masakra slodyczowa.. na sama mysl slina mi na kolana kapie ..

milego dnia.. staram sie nie myslec o slodyczach..ale jakos nic mi tego nie ulatwia.
Buziaki.

wlasnie, nie dajmy sie zwariowac
dieta i zwiazane z tym efekty powinny sprawiac radosc
bo co to jest? pokuta za grzechy, czy co??
trzeba sie nauczyc cieszyc z tej 1 kostki czekolady zaplanowanej, a nie czuc sie zle.
bo jak tak sie masz czuc, to lepiej te slodycze odstaw.

Mirrah - toteż ja właśnie odstawiłam Na caaałe 42 dni
Tyle, że teraz nie wiem, czy przez to po zakończeniu odwyku będę miała do tego zdrowsze podejście
Zobaczymy

Na koncie mam 520 i jeszcze jabuszko w planach
no i teraz czas na kawkę kolejną nadszedł

Hej Agus
A ja Wam sie przyznam, ze jak mam ochote na cos slodkiego, to sobie nie odmawiam, oczywiscie w rozsadnych ilosciach dawkuje sobie przyjemnosci i nie mam wyrzutow sumienia, ale moze miec powinnam a tam, przynajmniej nie rzucam sie potem na slodycze

Efciaku kochany ja ma tak, jak Ty, zaspokajam żądze i mi to starcza, dzięki temu nie mam niekontrolowanych napadów na słodkie

Dzien roboczy zakończyłam na ponad 600
Dwa jabuszka wciągnęłam, bo ssało w żołądku
A teraz spokojnie mogę popędzić do przedszkola i na zakupy
rodzinka wyje do końca wczorajszy obiadek a ja dziś warzywka z cyckiem kurczaka Tym raze mam ochote na te z bazylią i tymiankiem

Miłego popołudnia dziewuszki

Miłych zakupków i smacneg oobiadku

tzn smacznego cycka miałam napisac

kawa kawusia napoj bogow
podzielisz sie ze mna??
mi sie zapasik skonczyl i caly dzionek mnie dzis czeka bez kawy
co do podejscia do slodyczy..
nie umiem sie do konca wypowiedziec, jak juz pisalam,mnie az tak nie ciagna,lubie, ale u mnie czekolada potrafi miesiac lezec otworzona,to samo ciastka.mam inne uzaleznienie ale dam Ci przyklad mojej mamy.
od pol roku nie je slodyczy i mowi, ze ja nie ciagnie.a mowimy o osobie, ktora mi kiedys w nocy robila wlam do pokoju, bo wiedziala, ze gdzies mam zachomikowana czekolade.
tez duzo schudla i jakos potrafi bez tego zyc. ale mowi, ze na zakupy idzie dopiero wieczorem, jak wszystkie cukiernie po drodze sa zamkniete.

U mnie dziś już koniec z jedzonkiem Kalorii zgodnie z planem ok1200 Bajki czas, więc mogę tu chwikę pobrykać Potem kolacja dla rodzinki, kompanie, układanie dzieci do łóżek i mama idzie na randkę z Weiderkiem Jeszcze tylko muszę sprawdzić ile dziś razy mam go molestować, bo już sama nie wiem, czy 12 czy 14 No a jak się rozkrece to mam nadzieję godzinkę się poruszać
Lecę jeszcze do was wieczorową porą