mam nadzieję, że nie wywalą mnie za założenie kolejnego wątku z pamiętnikiem :wink: Niesamowicie się utuczyłam i nie lubię już na siebie patrzeć, a lubię lubić na siebie patrzeć. Na razie tyle.
Wersja do druku
mam nadzieję, że nie wywalą mnie za założenie kolejnego wątku z pamiętnikiem :wink: Niesamowicie się utuczyłam i nie lubię już na siebie patrzeć, a lubię lubić na siebie patrzeć. Na razie tyle.
no to do dziela kochana :) chetnie ci pokibicuje..a moze napiszesz cos wiecej o sobie ? :) pozdrawiam
Wszystkie lubimy lubieć na siebie patrzeć, dlatego będziemy Cię moooocno wspierać! :) Napisz jakieś szczegóły dotyczące diety, a także swój wzrost. Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki!
serio. I wszystko wcięło. To nic. Ale przed samą sobą spowiedź uczyniłam szczerą :roll: Pokrótce powiem tak, jestem księgową, mam 160 cm wzrostu, mam trzech synów w wieku 15, 8 i 1 rok oraz męża. Mam 36 lat. Mam przeraźliwie mało czasu i bardzo liczę na Wasze wsparcie, bo rodzina mi będzie na pewno przeszkadzać w odchudzaniu.
Nasze wsparcie masz gwarantowane - dlatego właśnie to forum potraf zdziałać cuda ;) Nie cała Twoja wiadomość doszła, a po mince trudno wyczuć, czy dzień było dobry czy też troszkę mniej.. No ale jakikolwiek by nie był, to jutro i tak będzie lepszy, bo początki nie zawsze są różowe ;)
Masza, witaj Kochana!
Hmm, ja mam już prawie 37 lat (31 lipca w poniedziałek mam urodzinki), też mam 160 cm wzrostu i syna w wieku prawie 15 lat :D z tym, że w odróżnieniu od Ciebie tylko jednego
:lol: No i męża też mam, i kota :P
Z całego serca będę Ci kibicować!!!
Z nami Ci się uda :D To forum naprawdę działa cuda :wink:
nie mam nawet chwili czasu, żeby usiąść przy komputerze :evil: zaraz mi włazi mój stary i z kwaśną miną bibrze że mam coś zrobić. Nawet sekundy skupienia nie można mieć i chwili dla siebie :!: 1500 kalorii zjadłam dzisiaj ale większość z tego to jakieś ciastka i cola.Niegrzeczna ja :evil:
i bardzo Wam serdecznie dziękuję za ciepłe słowa i wsparcie i liczę na duuużo więcej :lol: Teraz idę walczyć na siekiery z moim starym, jak on mnie czasami denerwuje :evil: :evil:
Hehe, a której z nas nie denerwuje :wink: :lol: :lol: :lol:
Buziaki :D
Hehehe, dobre hasło z tymi siekierami :D Nie złość się, bo złość piękności szkodzi! No i w złości je się duuużo nadprogramowych i niedobrych rzeczy :P Jutro już bez coli i ciastek proszę! :wink: Dobrej nocy :)
cześć, to ja cierpiąca dzisiaj. Nawet nie poszłam do pracy, jakaś infekcja jelitowo-żołądkowa mnie dopadła. I wymęczyła. Dzisiaj 1100kcal, ale prawie nic nie robiłam. Poza tym i tak jakoś dużo mi tych kalorii wyszło. WIdocznie nawet w takiej chorobie jestem obżarciuchem albo coś źle policzyłam. Udaję się na spoczynek. Dobrze że moje najmłodsze dziecko już śpi. Dziękuję wszystkim odwiedzającym mój wątek. Myślicie że mi się uda? Że nie jest to kolejny mój słomiany zapał? :roll:
Masza - uda się! Ale to przede wszystkim Ty musisz w to wierzyć i tego chcieć, a my będziemy Cię mocno wspierać!
Jak zdrówko?
Pozdrawiam.
wczoraj niecałe 1100 kcal, dzisiaj niecałe 1200 kcal.
Ale jestem głodna.
Wykąpię się i pójdę spać, mam nadzieję że w filmie nie będą jedli nic dobrego co też mam w lodówce.
Niestety bardzo mało ruchu przez te dwa dni. Taką mam pracę.
Czy wierzę że mi się uda? WIerzę że jak włożę w to trochę serca i wysiłku to uda się na pewno. Nie ma innej możliwości :)
Na razie nie mam wielkich wymagań, niech pozbędę się tego brzucha i wejdę w swoje ciuchy bez problemu, te ostatnie ciuchy które niedawno kupiłam. O tych całkiem dawniejszych na razie nie śmiem marzyć.
Pa pa , ściskam i pozdrawiam gorąco drogie odchudzaczki.
Ładnie dietkujesz, na pewno będą efekty! :P Jeszcze tylko przydałoby się odrobinę ruchu - spróbuj znaleźć choć chwilkę w ciągu dnia.
Życzę Ci dużo zapału i powodzenia! I trzymaj się dzielnie na tym filmie, żadnego podjadania!
widze, ze slicznie jesz :) wpadlam tutaj potrzymac kciuki :) i powspierac :):) a moze teaz znalezc odrobine motywacji :) oj bredze (ciazy mi psychicznie zjedzona dzis wata :P)
a wiec powodzenia!!!
wczoraj prawie 1400 kcal, z czego te 400 zjedzone w postaci kolacji po 21.00.
Wczoraj za dużo emocji, za dużo wzruszeń. I tak wcale się to źle nie skończyło.
Zważyłam się dzisiaj i mam taką oto niespodziankę. Ale spokojnie, albo z wagą coś nie tak, albo ostatnio źle się zważyłam. Nie odchudzam się aż tak intensywnie, żeby za jeden niecały tydzień schudnąć 4 kg :)
Dziewczyny, bardzo dziękuję za miłe słowa.
Jedziemy dalej, twardym cza być a nie mientkim 8)
Masz super wynik- gratuluje całym serduchem :D
Wiem, co znaczy siedząca praca i mało ruchu :cry:
Sport na pewno ułatwia zrzucanie kilogramów, ale bez niego też można zaszczuplec.Trwa to dużej , ale są efekty.
Gratujluję! 4 kilogramy na minusie to rewelacyjny wynik! :lol: Teraz na pewno będziesz mieć jeszcze więcej zapału do dietkowania- pisz, jak ci idzie!
Miłego,dietkowego weekendu!
wczoraj 1640 kcal, dzisiaj 1300. Cóż ... :roll: To nic, właśnie zapakowałam spowrotem cukierka czekoladowego w papierek. Nie zjem go. Idę się położyć z gagułką ( z Jasiem - moim synkiem rocznym) spać.
Bez sportu można schudnąć, ale ze sportem chudnie się ładniej, ciało jędrnieje i efekty są bardziej spektakularne, no i mniejsza szansa na jo-jo, metabolizm podkręcony, więc same plusy.
Odchudzałam się już x-razy i nigdy nie chciało mi się ćwiczyć, ale teraz, kiedy od 2 m-cy codziennie jeżdżę na rowerku stacjonarnym godzinę, widzę, że warto!
Waga może nie spada szybko, ale za to centymetry uciekają, no w końcu mięśnie ważą więcej od tłuszczyku :wink: a te już są u mnie widoczne :D
Warto jednak znaleźć choć 30 minut co 2-gi dzień na ćwiczenia - (też mam rodzinę, męża, syna, kota, pracę siedzącą, obowiązki, ale godzina na rowerek to świętość.
Wszyscy się do tego przyzwyczaili a mąż nawet zaczął jeździć, wprawdzie nie ma takiej kondycji, jak ja, ale jeździ!
Buziaki, pozdrawiam i całuski dla syneczka :P :D
Zgadzam się z Kasią Cz., że ruch to wielka pomoc w dietce, no i super sposób, żeby potem utrzymać wagę. I również polecam rowerek stacjonarny - jeżdżę i są efekty!
Trzymaj się cieplutko. Szczęściara z Ciebie, że masz takie maleństwo... :P
Masza, chwilowo znikam z forum, pozdrawiam i życzę powodzenia!
Buziaczki!
ciekawe ile kosztuje. Ten rowerek stacjonarny. Przez ostatnie dni nie miałam dostępu do komputera.Dziecko wróciło z kolonii i komputer poszedł w jasyr.
Ale też nie mam się czym chwalić niestety :cry: Sie tak za bardzo nie odchudzałam.
Wk...wia mnie moja robota czasami :cry: I mój mąż też.
Dobra, dosyć gadania. Dzisiaj co prawda zjadłam już 1300kcal ale uważam, że to nie koniec odchudzania. Postaram się już za wiele dziś nie jeść.
Poradźcie coś na temat tego rowerka stacjonarnego, jaki to ma być, na co zwracać uwagę i ile kosztuje.
Masza, ja mam dokładnie taki - Bacha Sport model BC 1540 - rower magnetyczny
http://sklep.wp.pl/app/vppp.po?s=5529&p=52067&z=
Z tym, że zapłaciłam za niego 399 zł, bo była promocja.
Mam go od ok. 2 lat i działa niezawodnie, mogę Ci go polecić z czystym sumieniem.
Oczywiście na rynku jest mnóstwo różnych modeli w różnych cenach, ale myślę, że ten ma niską cenę w stosunku do jakości.
najtanczy mozna juz dostac za 100-200 zl...a o najdrozszych lepiej nie mowic :/
ps.wrocilam :D