-
Wiesz.... drugie sniadanie miało tyle samo ;p
skonczyłam dzien na 1120, wiec całkiem ok.
a pływałam i spacerowałam dużo :)
Ale znow jestem z siebie zadowolona. Fakt ze zjadłam fakt dużo ale lepiej sie czuje. Mam nadzieje jeszcze pociwczyc troszke i bedzie lux.
-
no to ci swietnie idzie :) hie hie oby tak dalej ;) a co weekendow..to u mnie jest podobnie ze w weekend nic sie nie robi i je :] hehe szczegolnie slodycze..tj. ja zazwyczaj nie jem..ale czasem sie zdarza :) pozdrawiam
-
grunt, ze dobrze sie czujesz :)
powodzenia na najblizsze 2 tyg..odezwe sie jak wroce :)
-
Opycham się płatkami ;p Zobaczymy czy na wadze nie przybrałam :)
ale sadze ze nie bedzie tak zle...... Chociaz oszukuje juz sama siebie ... ;/ waga bardzo powoli spada... chociaz... moze to i lepiej??
-
Teraz waga zupełnie stoi... a mi sie nawet nie chce ćwiczyć.
Poprostu siadła mi motywacja. A chciałabym do 20 schudnąć jeszcze kilogram. Nawet nie cały . 53.6 ----> 52.8
Eh;/ Nie mam siły ćwiczyć. Dobrze ze siadł mi przy okazji apetyt na słodycze, bo babacia poprostu by mnie utuczyła. Porozstawiała po domu( dziwne bo sama nigdy nie jada).
-
Super.....
Waga nie tylkomi stanęła, ale ruszyła w góre ..
Niewiele bo niewiele ale jak dla mnie tragedia.
I wtym momencie zaczyna się efekt jo -jo , poniewaz zaczyna mi brakowac motywacji.
Macie jakies pomysły jak z tego wyjsc.
Dieta 1000 kcal, wczesniej dużo cwiczeń, teraz tylko troche.
Zaczełam bardzo duzo pic wody dzisiaj zeby łaknienie mi zmalało. Plus do tego zaparcia, wstretna pogoda za oknem....
I konieczność roboty pisemnej na całe dnie.;/
-
No dobra. Trudno- nie czytacie moich postów i najwyraźniej nie chcecie mi pomóc.
I tak przecież robię to dla siebie.
Gorzej tylko że na wadze dzisiaj ujrzałam 54 kg... :?
I w zumie jestem zła na sama siebie... tylko nie wiem jeszcze za co bo nie popełniłam żadnego błedu rzy dietkowaniu. Nie objadam sie! Nie podjadam!
Ale poprostu chyba bede musiała z czegoś zrezygnować...
Zreszta dzisiaj wyjeżdzam na kilka dni i nie wiem czy bede miała wogole okazje prowadzic diete. Także czas nienajlepszy. Chcę schudnąc jeszcze kilogram ! i tego dokonam!
-
Wróciłam!
Byłam na wyjeździe i niestety przytyło mi sie troche. Nie wiecej niż kilogram. Jutro się zważe i ocenie.
Niestety nie mogłam się zdrowo odzywiać . Chociaż i tak nie było źle, bo żadnych słodyczynie jadłam, a sporo się ruszałam.
-
Tak jak myślałam 55 kg .
Hm... i tak nieźle, mogło być gorzej. Swoją drogą to wczoraj przesadziłam z tym deserem, ale łatwiej sie odbic od dna samego. :)
Teraz już chudniemy powolutku. Po 10 gram dziennie ;D Zartuje bez takich dokładnosci. Tygodniowo pół kilo :)
-
Witaj!
Bardzo zdrowe podejście!!!
Znowu trzymam kciuki :D