-
Gratuluje 97 kg! To na dobry początek! :D
Utrzymanie wagi zimą dla mnie też jest nielada problemem. Ratuję się jak mogę, mrożę truskawki i wiśnie, robię ratatouille (doskonale nadaje się do zamrożenia) i ... wtedy zazwyczaj kończy się wolne miejsce w zamrażarce :wink: Trzeba by pewnie przewertować przepisy i przerzucić się zimą na selery i pory.
Pozdrawiam!
-
zaczynam montignacka
Dziś na wadze było 96.5
Zachęcona przez nesztę postanowiłam sprobowac z montignackiem. Moje dzisiejsze menu to
1. Sniadanie: chudy twarożek z odrobinką majonezu i 3 pomidory
2. obiad: udko z kurczaka, do tego mizeria i troche zielonej sałąty
3. kolacja: fasolka szparagowa + pierś z kurczaka.
nie wiem czy to już tak jak byc powinno, ale dopiero zaczynam sie orientować w zasadach diety. Wychodzi jednak moje uzależnienie od słodyczy. Cały dzień boli mnie głowa :oops: :?
Mam nadzieję że jutro bedzie lepiej. Co do diety to będe wdzięczna za wszystkie wskazówki bo na razie czuję się jak na klasówce z fizyki. Wszystko mi się miesza. (No cóż w końcu humanistka jestem z zamiłowania i wykształcenia)
Pozdrawiam i trzymam kciuki za innych :D
-
Rugatek,
To normalne, że ci się miesza, u mnie też tak było na początku. Zaglądaj często do książki, a wszystko zacznie ci się układać. Mnie pomogła lektura Szybko i szczupło, bo też miałam wątpliwość co z czym jeść.
Moim zdaniem twój jadłospis jest OK, mam tylko uwagę co do majonezu. Wg MM trzeba go robić w domu, wtedy na pewno nie będzie w nim niepotrzebnych dodatków.
Pierwsze dni były dla mnie trudne. Nie mogłam przyzwyczaić się do posiłków bez chleba. No i w pierwszą niedzielę zrobiłam po południu deser: krem czekoladowy wg Montiego (przepis u niego w książce). Była to po prostu roztopiona gorzka czekolada z utartym żółtkiem i ubitym białkiem, i czymś tam jeszcze. Ulżyło, a w sumie niewielki grzeszek!
Jeśli brakuje ci słodkiego na co dzień, to przygotuj sobie na śniadanie kanapkę z pełnoziarnistego chleba z chudym twarogiem i marmoladą z suszonych śliwek. Możesz zrobić ją w domu, przepis też jest w którejś z książek. Mogę ci podać, gdybyś na niego nie trafiła. Taka kanapka jest idealna dla łasuchów takich jak my! :wink:
Trzymam kciuki!
-
Dziś mi się bardzo podobało
1. śniadanie: pomidory z mozarellą i bazylia polane oliwą z oliwek :) pychota
2. obiad: talerz serów + zielony ogórek i trochę sałaty
3. kolacja zapiekanka z pieczarek, bakłażana, papryki, pomidorów, cukinii, razowego makaronu :P
Waga na razie stoi, ale przeciez ja dopiero zaczynam ;))))
-
Mmmm, ale pyszne menu! :D :D Zdaje się, że czasami będę popełniać szpiegostwo kulinarne i korzystać z twoich pomysłów :wink: Takiej zapiekanki jeszcze nie jadłam!
Pozdrowionka
-
no cóż dawno mnie tu nie bylo, ale pozytywna wiadomośc to ważę już "tylko" 95 kg, a wszystko dzięki diecie mm.
Muszę przyznac , że w poniedziałek trochę pogrzeszyłam. Mój synek skończył roczek, no i wiadomo, że bez tortu sie nie obeszło :oops: :roll:
A dzisiejsze menu to
7:00 śniadanie kubek jogurtu +otręby +jagody
11:00 II śniadanie garstka orzeszków i plasterek żółtego sera
15:00 kotleciki sojowe
19;00 planuję fasolke szparagową
-
Hej Rugatek!
Gratuluję 95 kg! Jak się czujesz na montim?
Moc życzeń urodzinowych dla twojego synka! :D :D