No to nieźle Wiolu z tymi wirusami
Za to jestem pełna podziwu dla Ciebie za trzymanie MM
Ja na imprezie pojechałam po całości:
driny z cukrem trzcinowym i spritem
curracao z wódką
sałatki obciekające majonezami
tłusta kaczka z migdałami z tłustym sosem
do tego tłustego sosu makaron sojowy
tort smietanowy
tosty z dzemem
nastepnego dnia znowu powtorka z rozrywki + prince polo
a na wieczór w kinie dopchałam się jeszcze popcornem i zeby lepiej właził popijałam colą z cukrem
Zawsze mi płazem uchodziło, dwa dni się przegłodziłam i na wadze ani sladu nie było po szalenstwach... Ale wczoraj wieczorem jak napchana weszłam na wagę to doznałam szoku : 74.3 ( w piatek po zjedzeniu calej gorzkiej czekolady było raptem 71,9)
No w szoku jestem i się boje że mi tak zostanie. Najgorsze, ze do zarcia organizm sie blyskawicznie przyzyczaja i dzisiaj wprost mnie skrecalo z glodu, wiec nie wyszedl mi zupełnie dzien wodnika. Za to chyba zrobię sobie trzy dni wodnika: wtorek, środa i czwartek. Zobaczymy...
Na razie jestem załamana, bo wpadłam w bledne kolo zarcia. Raptem trzy dni a waga poszla do przodu o dwa i pól kilo ;-(((((((((((
Poproszę o solidny opierdziel teraz...
FLEUVE
Zakładki