-
groodka tak trzymaj, nie wolno się poddawać, musimy być silne, w koncu jesteśmy kobietami, a kobiety są silniejsze od mężczyzn
ja miałam jechać rowerkiem na uczelnię, ale pogoda straszna więc musiałam zatłoczonym i śmierdzącym autobusem... miałam wogóle zajęcia od 7.30 do 9.00 i teraz mam 'okieneczko' do 13.15
jak to dobrze, że na uczelni mamy neta i mogę sobie z notebookiem posiedzieć na korytarzu i pisać na forum przynajmniej się nie będę nudzić
ja dzisiaj mam taki plan jedzeniowy: do wieczora dwie podwójne kanapki z białym serem a wieczorem jak już będę w domu to obiado-kolacja
ha! mam ze sobą jeszcze ogórka na czerną godzinę...
-
edheenewiem ze jestesmy silne dlatego nie odpuscilam i dzis dalej w planach 1000kcal predzej czy pozniej waga musi pojść w dół bo jest ooggrroommnnaa róznica w tym co jem przed i na diecie to roznica ok 3000kcal jak obliczylam to to bylam powiedzialam dobie ze sie nie waze do konca pazdziernika wole sie nie stresowac a nie wiem czy wiecie ze w avonie jest promocja na krem wyszczuplajacy i anty cellulit za 39.90 plus za zeta daja wage wiec sobie go zamowilam razem z prezentem tego kremu kiedys uzywalam i dla mnie jest dobry milego dzionka kobietki ja ide zaplacic tym razem rate za kompa i czesne za szkole
-
dobrze wiedziec, moze ja tez go zamowie. Tylko musze dostac w lapki nowy katalog
dieta plus uczelnia to naprawde ciezka sprawa. Zjadlam o wiele za malo, ale nie mialam kiedy jesc. A przeciez nie bede jadla poznym wieczorem. Ech.. jutro postaram sie wziac ze soba nie jeden a kilka jogurtow, to moze bedzie dobrze
W ogole, to jestem z siebie dumna, bo siedzialam w moim ulubionym barze i nie zamowilam frytek Udalo mi sie wtrzymac tylko na herbatce z cytrynka
Dzis wlozylam stare spodnie i ku mojmu zdziwieniu lezaly idealnie. Nawet troszke wisialy mi na udach, co oznacza, ze SCHUDLAM tam Bardzo mnie co cieszy, bo moje uda to katastrofa Tylko moj Szymon mnie postraszyl, ze tak szybko zmalaly mi posladkii, ze jak skoncze diete, to nie bede ich miala w ogole No ale narazie sie tym przejmowala nie bede.. wole sie cieszyc, ze sa jakies efekty
Widze, ze wstawilas sobie Groodko pasek Bardzo madrze.. to mobilizuje szczegolnie ta zazdrosc, jaka sie czje, kiedy u innych waga spada widocznie w dol
znikam spac, jutro na osma.. feee
-
wstawilam pasek ale nie bardzo podoba mi sie to co jest na pasku z przodu ale mysle ze powoli to sie zmieni nie licze na wynik 10 kg w miesiac
masz racje uczelnia i dieta to nie dobre polaczenie ja mam zjazdy co weekend rano sniadanie w domku pozniej woda mineralna a pozniej ZONK bo w szkolnym barku nie ma nic zdrowego :/ jedzenia z domu raczej nie wezme bo jakos tak głupio wiec pewnie zostanie mi jakis owoc albo jak mowilas jogurcik w koncu to my rzadzimy światem wiec musi sie udac
-
a tam głupio, ja zawsze mam jedzonko z domu ze sobą na uczelni (no chyba, że wiem, że będę tam krótko) czasem jakąś kanapeczkę, czasem sałatkę albo jakieś inne żarełko i wcale nie jest wstyd, a inni czasem z zazdrością patrzą na moje zdrowe jedzonko, bo oni mają do wyboru tylko drożdżówki i frytki
-
zazdroszcze ci bo twoj suwaczek wciaz sie rusza do przodu... pewnie masz racje i tak bede robic dziekuje plus to to ze ja ogolnie rzadko jestem na uczelni taki ze mnie geniusz dzis nawet zjadlam kalafior dla odmiany na obiadek i byl pyszny teraz nauczylam sie doceniac smak potraw a nie jesc zeby sie najesc kolejny plus dla diety
-
U mnie podobnie Teraz jedzenie sprawia mi o wiele wiekszą przyjemność - wręcz się nim rozkoszuję
Dzisiejszą uczelnię jakoś wytrzymałam. Miałam niewiele zajęć i dwa jabłka plus jednej jogurt wystarczyły. Może jakoś się to jednak uda połączyć
Teraz idę zjeść sobie zupki z warzywami - mniam
Powiedzcie, czy Wy też ciągle myślicie o swojej diecie? Bo ja bardzo często. Mój Szymon ciągle musi o niej wysłuchiwać.. czekam tylko, aż będzie miał tego dość Przy wcześniejszych próbach odchudzania dieta mnie bardzo męczyła. Teraz powoli staje się częścią mojego życia i dobrze mi z tym.
-
moj pseudo chlopak tez juz marudzi ze tylko dieta kalorie itd dlatego juz przy nim nie mowie nic na ten temat on i tak pracuje do 18 w tygodniu wiec mam spokój zreszta to juz mi weszlo w krew i nie mowie tyle o tym ale ciagle mysle npo bo ja troszke niedowiarek jestem i boje sie ze to co robie nie zadziala....
-
ja też sie trochę boję, że spocznę na laurach. Dlatego właśnie mówienie o tym mi pomaga. Wtedy czuję, że ciągle jeszcze chcę się odchudzać i że mam na to ochotę Co na dobrą sprawę jest niewiarygodne jeśłi weźmie się pod uwagę to, że przecież jutro mija pięć tygodni jak moja dieta się ciągnie. Sama się dziwię, że jeszcze mi się nie znudziło
Podejrzewam, że to dlatego, że wcześniej miałam w łazience małe lusterko, a teraz mam duże lustro, gdzie dokładnie widzę efekty i bardzo mi się one podobają
A przed dietą ciężko mi już było na siebie patrzeć. Jak znajdę jakieś odpowiednie zdjęcie, to wrzucę je i zobaczycie
-
czyli schudlas 9kg w pięć tygodnii?? jestem pod wrazeniem i normalnie ci powiem ze tez tak chce po raz pierwszy w zyciu mowie głośno ze sie odchudzam i troche dzienie sie z tym czuje tak jak by eszyscy mnie obserwowali i oceniali postepy a boje sie ze jak ich nie bedzie beda sie smiac... ehh to taka moja wrodzona głupota musze to pokonac inaczej bedzie nieciekawie ale wiem ze mam was i juz mi troszke lepiej na serduszku
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki