KAsia a o nodze nic :roll: :wink: Eh Ty :!: :wink: Ale domyślam się, że lepiej skoro tyle pochodziłaś. Trzymaj się cieplutko :D
Wersja do druku
KAsia a o nodze nic :roll: :wink: Eh Ty :!: :wink: Ale domyślam się, że lepiej skoro tyle pochodziłaś. Trzymaj się cieplutko :D
No dobra Aga już piszę.
Dziś pierwszy raz zdjęłam opatrunek noga od połowy sina do paluchów i spuchnięta.
Ubrałam dziś podkolanówki rajstopowe i pół buty o nr większe i szersze.
I w tych butach parodowałam dziś bo musiałam ładnie wyglądać.
Połknełam 2 tabletki ketonal forte.
Kuleję chodzę jak łamaga ale chodzę.
No już wytłumaczenie napisałam - pozdrawiam
Kasieńko, już Ty wiesz za co Ci dziękuję!!!
Jesteś mi jak Siostra!
Szalona Kobietka z Ciebie, tyle spraw pozałatwiałaś i to z bolącą nogą, jestem pełna podziwu, jaka z Ciebie jest 'twarda sztuka'.
Tak wszystko pięknie załatwiłaś - bardzo się cieszę, że brat będzie z Tobą w święta!
Super!
Spędź miło weekend, buziaczki Kasieńko! :P
http://kamiskarollek.blox.pl/resource/koteczek.gif
Kasieńko, wspaniałego weekendu Ci życzę :D :D
Ja się wybieram na rolki niedługo, wyszaleję się, dotlenię, może bardziej optymistycznie spojrzę w przyszłość....
Zobaczymy, a wieczorkiem zrobię sobie wieczór piękności, mąż idzie na noc do pracy, a ja się wydepiluję, nabalsamuję, maseczkę na twarz położę i będę pięknieć w oczach :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
http://republika.pl/blog_kb_1033117/2079765/tr/2826.gif
http://www.twojekwiaty.pl/photo/725.jpg
Kasiu, pozdrawiam sobotnio :)
jestem "odrobinkę" zapracowana przy różnych domowych zaległościach :wink: :roll:
ps
oszczędzaj nogę :!:
bo z opisu dnia wczorajszego wynika, że ją forsujesz i to bardzo :shock: :roll:
HO HO KASIEńKO TO JA CIEBIE WCALE W WRZESZCZU NIE MUSZę SZUKAć..... :lol: :lol:
WYSTARCZY ,żE DOBRZE ROZEJRZę SIę PO DZIELNICY. A SWOJą DROGą JEśLI NOGA JEST JESZCZE SPUCHNIęTA TO POWINNAś JEDNAK IśC DO TEGO LEKARZA :twisted: :twisted:
DZIęKUJę ,żE O MNIE PAMIęTASZ BOGDA
http://th.interia.pl/20,bf08ea9101405507/pranie.jpg
Kasiulek, miłej niedzieli życzę i pozdrawiam cieplutko znad smacznej kawki :P :P :P
http://img405.imageshack.us/img405/8017/f3hv1.jpg
Pozdrawiam,
życzę troch luzu i odsapki od natloku obowiąków.
Kasiu, znajdź odrobinę czasu dla siebie, bo mam wrażenie, że ten Twój pęd i załatwianie wszystkiego za wszystkich jest rodzajem ucieczki od siebie albo osłoną przed tym, aby nie skrzywdzono Cię.
Tak zwykle bywa, że te na pierwszy rzut oka twarde, zdecydowane i zaradne osoby są takie na zewnątrz, a wnętrze ich to wołanie o miłość i strach przed całkowitym otwarciem się, aby nikt im nie zrobił krzywdy, bo... być może tak już się stało.
Miłej niedzieli :)
http://img.naszemiasto.pl/grafika2/n...5_1_d_8034.jpg
Pozdrawiam
***
Grażyna
Witajcie dziewczynki w piękny poniedziałek!!!
Jesteś super! Dziękuję za odwiedzinki i wpisu mnie!
Aż łezka mi się pojawiła!!!
Kasieńko - filiżanka z kawusią...mniam, no mąż w pracy to Ty napewno zadbałaś o siebie całkowicie...Siostra- wirtualna dla mnie jesteś ale wiesz ze możesz na mnie zawsze liczyć i wiem że ja też mogę - dziekuję że jesteś
Grażynko - dziękuję za odwiedzinki
Jado - to co napisałaś to coś w tym jest, tak po głębszym zastanowieniu się stwierdzam ze masz dużo racji ale tu nie miejsce na owieranie się zbytnie, ale dziękuję że jesteś bo faktycznie trochę mnie rozgryzłaś - dziękuje
Bogda - rozglądaj się rozglądaj , tylko ja fotki Twojej nie mam to może szybciej bym Ciebie dorwałą, moja koleżanka mieszka na Mazurskiej, raz w miesiącu tam bywam
:wink:
Beatko - faktycznie nogę forsuję ale muszę nie ma że boli ale daję radę - dziękuję za troskę
Dobra teraz po kolei jak weekend mi minął.
W sobotę rano byłam u brata w szpitalu a na 20:30 pojechałam z mężem do teatru na INTYMNE LĘKI - naśmiałam się - super sztuka, mąż teatr polubił - polecma tę sztukę
W niedzielę rano ok 8:20 bylismy u brata w szpitalu i poszliśmy z nim do Kaplicy na mszę potem godzinny spacer i powrót do szpitala na oddział posiedzelismy jeszcze godzinę i potem na rynek pojechałam z mężem po rynku poszlismy na gyrosa. Mniam. Dawno nie jadłam ale nie miałam siły zjeść całego i pół mężowi dałam. On zawsze po mnie je...
Potem do domku a w domku2,5 godziny prasowałam! Szczyt wszystkiego taka sterta....
No nic, dzis po pracy lecę do brata zakupki i do domku aby sprzątnąć jadalnie.
Pozdrawiam i miłego dnia