KASIU JESZCZE RAZ DZIęKI ZA SPOTKANKO I SPOKOJNEJ MAM NADZIEJę NOCKI
http://wierszebeaty.republika.pl/nocka.jpg
Wersja do druku
KASIU JESZCZE RAZ DZIęKI ZA SPOTKANKO I SPOKOJNEJ MAM NADZIEJę NOCKI
http://wierszebeaty.republika.pl/nocka.jpg
Ale masz fajnie z tym Gdańskiem...morze na codzień...a może lepiej zainwestować w robotnika? bo ciągle zalane mieszkanie mieć? No właśnie jak na spotkaniu było?
Gratuluje spadku wagi...ślicznie :)
Powodzenia dzisiaj :)
Miłego wtorku Kasiu :P :P :P
Witajcie dziewcznki w chłodny wtorek.
Wczoraj spotkanko z Bogdą było super.
Ale zakończyło się radykalnym telefonem mego męża.
Wystrzeliłam jak burza do męża - Bogda może potwierdzić.
Bandaż na bandażu, taryfa i do pogotowia.
Tam rtg, szycie, gipsowanie i o 23 wywalenie za szpitala.
Poprostu szlifierka się odsuneła i spadła piła na rękę lewą i nogę prawą.
Ma lewą rękę zszytą, palce doszyte, bandaż, nogę w gipsie.
bierze antybiotyk i zastrzyki codziennie przez 30 dni.
Nie wiadomo czy palce od nogi też się przyjmą.
Ale zobaczymy.
Dziś od rana latałam i apteki czynnej szukałam aby leki kupić, potem spakowanie ciuchów męża.Polecenie do domku tam gdzie remont i pozakręcanie i zamykanie wszystkiego.
Potem taryfa , do domu, śniadanie, za raz obiad, potem praca na noc.
Rano do ogólnego męża dostać L4 i skierowanie do ortopedy.
Potem ortopedy szukania na jutro.
Poprostu padam na ryjek.
Wczoraj zjadłam tylko 200kcal.
Waga dziś rano pokazała 58,7kg.
Nic dziwnego że tak szybko spada jak żyje w takim zawirowaniu.
Przepraszam Was że Wasze wątki nie odwiedze ale brak czsu.
Pozdrawiam i miłego dnia
Współczuję :(
Kasiu, Ty już chyba nigdy nie odpoczniesz .....................................
Oskubana
Biedactwo TY TY...mów nam co z Twoim męzem...a mówiłam , że lepiej by było fachowców zatrudnić...ale nie martw się kochana...po każdej burzy nadchodzi słońce...przyjmą się paluszki przyjmą...
Cześć Dziewczynki!
Byłam w barze, zrobiłam remanent i powiedziałam że od jutra zacznę bo zmęczona jestem
Wróciłam taryfą bo facet się zgodził.
Teraz oglądam na wspólnej potem magad m i lulu.
Co do męża to on fachowiec z wykształcenia budowlaniec a teraz jeszcze spawacz ślusarz.Robił na budowie i wykończyniówkę, poprostu ma zbyt dużo problemów innych dlatego tak się wali ta jego robota bo faktycznie to się stało w piwnicy jak rurki łączył.Dobrze że do mieszkania się doturlał ale co krwi było to było.
Dziewczynki jutro mam dużo na głowie i na noc bar.
Miłego wieczoru
Jezuuu Kasia......tyle na Twojej jednej glowie i to NA RAZ! A Ty jeszcze masz sile zeby o tym pisac i to tak "spokojnie". Twarda kobita z Ciebie :shock: :shock: Jak moj Endrju jednego palca sobie ciachnal, to ja juz cala nieprzytomna bylam....ufff! Trzymam kciuki Kasia, zeby jakos sie to wszystko "wyprostowalo" i zaswiecilo dla Ciebie slonce :roll: :roll: :roll: :roll:
Trzymaj sie dzielnie! :roll: :roll:
Gosieńko sama się dziwię że daję radę. Ja chyba nie umiem inaczej. Nie wiem co to spokój
WITAJCIE DZIEWCZYNKI!!!
Miłego dnia, ja za raz zmykam do lekarza w spr męża.
Nie wiem kiedy wrócę dlatego sięteraz witam
O MATKO, KASIA :!: :!: :!: Normalnie uwierzyć nie mogę, że znowu takie problemy na Ciebie spadają :? :? :? Strasznie współczuję mężowi:!: :!: Ile razy już pisałam, zebyś się trzymała... Ale cóż innego pozostaje :?: :?:
MA rację Gosia, ze ty bardzo mocna kobietka jesteś :!:
Mam nadzieję, że niedługo i dla Was nastaną spokojne dni :!: :)