No i poznałam jego rodziców - bardzo mili państwo
Oczywiście chcieli we mnie wcisnąć sernik, sałatkę i nie wiem co jeszcze prawie o 10 w nocy! Tak tak - ale zjadłam tylko trochę sałatki (żeby się jego mama nie obraziła przypadkiem no... ). A tak wogóle to na razie wszystko w porządku i łażę taka happy i znowu to samo: nie chce mi się nic jeść. Boże kiedy to się skończy!!! Ile razy można ten sam etap przechodzić co na początku!!
A śniegu że łohoho...
Oglądałam dzisiaj "Katyń" po raz drugi... Część scen to tak jakbym ich wogóle nie widziała (tia ciekawe o czym ja myślałam... ) no ale za to dziś je zobaczyłam he he to mam jakiś pełny obraz film bardzo mi się podobał chociaż jakoś bardzo mną nie wstrząsnął - nie wiem co ja taka nieczuła jestem ale od razu mi przechodzi jak sobie wyobrażę że ta krew to farba i że to tylko plan filmowy, i że obok jest masa ludzi, kamery mikrofony itd. Może i dobrze przynajmniej tak nie przeżywam
Zakładki