Hej
waga 90,2 kg.. powoli tracę cierpliwość
wczoraj dzień ok,
kcal ok 1150, ze słodkości 1 kostka czekolady
w nogach z 15 km
wczoraj po pracy mielismy niezłą bieganinę - niby w małym mieście mieszkamy, ale czasem km to się nawali najpierw sprawa w banku, potem chwila do Teściowej, potem do domu, szybki obiad, za chwilę szlismy do Cioci W. na samiuteńki koniec miasta, a od niej juz prawie biegiem (bo bylismy spóźnieni) do kolezanki na drugi kraniec od niej do domu odwiózł juz nas jej mąż, bo u niej padlismy hehe siły z nas zeszły a jeszcze zabawa z półroczną Julką całkiem wykończyła
U cioci grzecznościowo zjadłam kostkę czekolady, bo cisnęła, a tak byłam grzeczna
Dziś też idę na kawkę do znajomej gdzie ZNÓW będę musiała odpierać pokusy ciężkie jest życie hehe
Ale dziś ubrałam spodnie i troszkę mi zaczynają lecieć i od razu dodaje mi to skrzydeł, ze z 1-2 cm mnie ubyło, bo te spodnie były juz tak mocno opięte
Aniu-Najmaluszku - pilnowałam się wczoraj jak mogłam jedynie starsza Ciocia W. cisnęła to zjadłam 1 małą kostkę czekolady, a tak się starałam
rowerek tylko się kurzy, ale sił nie miałam na niego juz wieczorem. Może dziś się uda?
buziaczki
Jupimorku - nie zapominam i jadam na małym talerzyku i miseczce a co do SB zobaczę.. w sumie dziewczyny mają duzo racji, zobaczę jak to wyjdzie. Na razie mżetkuję sobie i jest ok
buziaczki!!
Gosiu-Selva - też tak mysle ze dobrze trzymam się trzymam! Jakoś tak liczyłam po cichu ze dziś 8 będzie ale kucha.. waga bierze mnie na wstrzymanie gorąco Cię pozdrawiam
Fruktelko - dziwne to jest, ale ja tez to czasem mam jakbym jadłam nieświadomie czy co..? no nic, trzeba się pilnować bardzo.. buziaczki
miłego dnia życzy dziś bardzo głodna Ania
idę ok 9 zrobić wyniki z krwi i muszę być naczczo.. a nauczona jeść śniadanie o 7 rano przed pracą skręca mnie własnie niemiłosiernie hehe no to zabieram się za pracę, co by tę godzinę lekko przeżyć buziaczki
Zakładki