Hej hej
Aniu-Najmaluszku - odpoczywam
ale zaraz wsiadam na rowerek! dziś bowiem przemyslałam sprawę - 5 tyg. do wielkanocy, 7 do wesela na które idę... to już nie przelewki..
nieśmiało marzę, by Wielkanoc świętowac z 82 kg... to w sumie realne..
Dziś kcal znów troszkę jak dla mnie za dużo, tak więc na dziś juz szlaban - 1415 kcal, w tym znów bułka - duża grahamka.. nie jem pieczywa, nie ciągnie mnie, ale po wczoraj (2 kromki chleba) na II śniadanie tylko mi w głowie było własnie pieczywo.. no i się skusiłam..
to samo jest chyba ze słodyczami... nie jem ich już 13 dni i w ogóle, ogóle o nich nie myslę!! ja - słodyczoholik!! normalnie aż sama nie mogę uwierzyć, ze wcale mi się ich juz nie chce!! zwariowałam?
a jak się je je, to ciągnie do nich potwornie...
Kaszaniu - Słoneczko jak się cieszę, ze Cię widzę!!!! oj u mnie jojo potworne.. ale znów walczę... I Ty walcz Anus! tak się cieszę ze Cię widzę
Beatko - dziekuję Ci za wiosenkę nie daję się, nawet takie 1-dniowe odstępstwa przyjmuję ze spokojem.. zaraz zaś wsiadam na rowerek i będę spalać kaloryjki! w planie bita godzina na rowerku buziaczki Beatus
Aniu-Najmaluszku - no 13 dni to jak na mnie spory wyczyny hehe w ogóle o nich nie myślę, jakby nie istniały Aniu zaraz wsiadam na rowerek, bo wczoraj nie jeździłam buuu.. to dziś trzeba to nadrobić buziaczki Słoneczko!
miłego wieczorku
Zakładki