-
No bo dziewczyny same pomyślcie. Można zjadać np sałatę wybrażając sobie, ze to czekolada jest, a czemuby nie
A ja nie lubie toffi i karmeu. Znaczy może nie to, że nie lubię ale jakoś tak nigdy nie byłam fascynatką.
A teraz na tej diecie jak pomyślę to się ślinię i mi cieknie po brodzie...
Tak samo jak inne słodycze... Kiedys jadłam czasem jak mi sie przypomniało (na codzień pizza i chipsy). A teraz to łooo... normalnie ciagle mam ochotę.
Co ta dieta robi z ludźmi - wszystk owydaje się strasznym smakołykiem
Dobrej nocki :*
-
Trzymaj się ciepło wroteczko Jak wróce to chcę poczytać u ciebie same pozytywy :*
MIłego dnia
-
Dzien dobry
dzisiaj dzien troche inny ,bo wdg zasad z ksiazki zobaczymy ,chce sprobowac czy mi taki sposob rozkladania posilkow przypadnie do gustu
po przebudzeniu-szklanka cieplej wody z cytryna
sniadanie- mus z 1 jablka, 1.5 gruszki,garsci truskawek z lyzeczka siemienia lnianego
lunch- zupa warzywna,salatka z tofu
obiadokolacja- "hamburgery z kurczaka"-zmielone mieso z kurczaka pieczone w piekarniku podawane na salacie
i duzo wody i herbatek. no zobaczymy...
-
Hamburgery z kurczaka
Ciekawe, jak pójdzie Ci z takim jadłospisem - czekam na relację!
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Hej dzięki za wizytę. z tego co widze po Twojej buzi na fotkach, nie wyglądasz na obtłuszczoną obiecuję wpadać i dopingować. Buziaki
-
Choleraaa te hamburgery to totalny niewypal ,zjadlam pol na sile ,ale poprostu nie moglam <ble> no i skonczylo sie na tym ,ze na kolacje zjadlam 2 kanapki z ciemnego chleba ,z salata i serem zoltym. Niestety nie odpowiada mi ta "dieta". ale z probowania nowych produktow nie zamierzam rezygnowac i dodam troszke wiecej orzechow i nasion do swojego jedzenia ,ale wracam na starego dobrego tysiaka ,gdzie wszystko wolno,tylko z umiarem
Bylismy z K. na silowni ,nie bylo trenera niestety,ale mam nadzieje ,ze nastepnym razem bedize i ustali nam program
A pocwiczylam tak : 15 min na orbitreku ,10 min na rowerku, 10 min na wioslach i pozniej po 3 serie na roznych przyrzadach na nogi i rece.Nie chcialam przesadzic ,zeby jutro moc wstac z lozka ale fajnie sie czulam po-taka jakas zadowolona tak wiec pozytywnie ,mimo ,iz w porownaniu do tych ludzi ,ktorzy tam byli to moja kondycja wypada slabo. Krzys mniej pozytywnie nastawiony ,ale przekabace go
a oprocz silowni bylo w domu rano jeszcze : 10 min na rowerku i 5 min na steperku. Moze wieczorem jeszcze jakies brzuchowe cwiczenia.
Ps. buzia moze nie ,ale reszta.... masakra hehhe ciesze sie ,ze wpadlas i zapraszam
a i jeszcze pozniej bedzie activia
-
zaraz ide spac ,wieczorem troche sie zle czulam ,ale zjadlam kostke czekolady gorzkiej i jakos mi lepiej pije ostatnia herbatke na dzis(pewnie znow czeka mnie wstawanie w nocy za potrzeba) i zaraz powoli zbieram sie do lozka.Jadlospis na jutro (tysiakowy) prawie zrobiony ,zostaje troche inwencji na przekaski ,mam nadizeje ,ze smaki do jutra mi sie nie zmienia
Wiecie co musze sie zwierzyc ,tak sobie dzisiaj pomyslalam ,ze nie pamietam kiedy moja waga zaczynala sie od cyfry 6.Cholera to naprawde przykre ,ale nie pamietam. Liceum zawsze bylo ok 76 max 78.Wierze ,ze mi sie uda juz wkrotce ,nie mowie ,ze jutro ,ale z kazdym dniem jestem blizej.Mysle ,ze akurat dla mnie zejscie ponizej 70 bedzie juz wielkim sukcesem ,a kiedy to zrobie to bedzie ogromna motywacja ,zeby powalczyc jeszcze troche. Nie wiem jak bede sie czula ,jak wygladala ,na moja 60 na tickerku to max na jaki moge sie odchudzic ,a moze okaze sie ,ze wczesniej poczuje sie dobrze w swoim ciele i postanowie powoli wyjsc z diety...Ciesze sie ,ze w koncu robie to porzadnie i z glowa ,moze moja dieta nie od poczatku byla idealna ,dlatego efekty jak na taki czas sa niewielkie ,ale idzie mi coraz lepiej ,mam wieksza dyscypline i nawet jesli nachodzi mnie dzien -masakra to i tak podnosze sie i wracam tutaj cwicze ,zapisalam sie na silownie-ja zawsze zatwardziala przeciwniczka wszelkiej aktywnosci fizycznej...Gdyby nie to forum to pewnie jak zwykle poddalabym sie po tygodniu a jednak jestem tu ,gubie kilosy i coraz bardziej sie do was przywiazuje dziekuje )
-
Mądra dziewczynka z Ciebie, że tak sobie nad tym rozmyślasz... tak poczytałam co u Ciebie i się zastanawiam, czy na razie nie zmienić tych swoich docelowych 55 na coś mniejszego. Te cyfry jakoś mnie przerażają, że tyle jeszcze przede mną, a podobnie jak Ty już teraz czuję się o niebo lepiej, jak będzie szóstka na początku to będzie super, a 64 które przy moim wzroście oznacza koniec nadwagi to też ogromny sukces...
Najważniejsze to dążyć do spełnienia niektórych marzeń
A Twój Krzyś to co taki niechętny do ćwiczeń? On też ma jakieś problemy z wagą i dlatego marudzi. bo nie chce mu się ćwiczyć i chudnąć, czy po prostu z czystego lenistwa? :P :P
Ja też chyba idę spać, bo się boję że zjem za dużo dziś... po tych kinder kanapkach to tylko głodna jestem, nie robię sobie więcej takich dni dziecka
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
hej Weronko
masz rację co do tego forum - pomaga jak cholera
jak w 2002 udało mi się schudnąć było ok, potem na bardzo długo forum zawiesiło swoją działalność nie wiedzieć czemu i ja przybrałam na wadze
odkąd z powrotem działa podejmowałam próby nie raz ale dopiero teraz znowu czuję, że wygram
musimy trzymać się razem bo w kupie raźniej
dobranoc
c.
-
co racja to racja w kupie razniej a na dodatek ja bede sie upierac przy tym ,ze to forum ma w sobie jakas magie ja tez z kazdym dniem coraz bardziej przekonuje sie ,ze sie uda ,i bardzo dobrze ,ze w koncu moje pojdejscie : i tak nie dam rady zmienilo sie na : bede walczyc jestem dumna juz z samej zmiany myslenia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki