-
-
Klajdusia faktycznie przepadła jak amen w pacierzu
Ciekawe, czy pamiętała o dzisiejszym ważeniu :P :P
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Niestety pamietałam o ważeniu... a waga ostrzegawczo poszła w górę o 0,3 kg. Niby nic a jednak w zlą stronę. Ogólnie ostatnio straciłam siłę do walki i przecież jestem jeszcze przed półmetkiem więc musze walczyć dzielnie!
Postanowiłam założyć sobie pewne cele
PLAN 13-TYGODNIOWY:
Przede wszystkim ZAŁOŻENIA:
- z okazji imienin (20 marca) podarować sobie wagę 65 kiogramów i ani grama więcej!!
- na Wielkanoc (8 kwietnia) ważyć 63 kilogramy i ani grama więcej!!
- w wiosenny maj (1 maja) wejść, mając na koncie 61 kilogramów i ani grama więcej!!
- sukces zamierzam osiągnąć do Dnia Dziecka (1 czerwca) kiedy to waga wsakże mi 59 cudownych kilogramów (hurra!) i ani grama więcej!!
Założenia oświadczam, że są całkiem realne (mam do schudnięcia mniej niż kilogram na tydzień). Wiec teraz po prostu do boju!!
A do ich realizacji posłużę się przestrzeganiem ZASAD:
1. 1000 kcal dziennie (granica błędu max 100 kcal i ani kalorii więcej)
2. Duuużo ruchu!
- raz na dwa tygodnie siłownia we wtorki (1,5 h)
- co tydzień siłownia w środy (1,5 h)
- co tydzień siatkówka w czwartki (1,5 h)
- co dwa tygonie lub częściej siłownia w czwartki (1,5h)
- raz w tygodniu przejażdżka na rowerze (co najmniej 2 h)
- codziennie ćwiczenia minimum 30 minut!!! (założenie MUSI być zrealizowane)
- rozważam rozpoczęcie a6w (może z okazji dnia kobiet, hmm?)
3. Grzeszki planowne:
a) ZWYCZAJNE - maksmalnie raz w tygodniu (tydzień liczymy od poniedziałku do niedzieli) - przede mną 13 tygodni!
b) NAGRODOWE (w liczbie 4) - z okazji zrealizowania kolejnego małego celu
Grzeszki zwyczajne muszą zmieścić się w limicie kalorii i zostać spożyte przed godziną 16.00; Grzeszki nagrodowe mogą wystawać poza limit, ale godzina wszamania pozostaje bez zmian!
4. Cale jedzenie zjadamy przed godziną 19.00! Wyjątek stanowią dni, kiedy na siłowni pocę się do 20.00 - wtedy w przpadku glodu pozwalam sobie na coś małego (chyba lepiej jogurt niż owoc bo te podobno mają węglowodany, hmm?)
5. PIJĘ! Ciągle o tym zapominałam, ale koniec z tym. Co najmniej 2 litry wody dziennie, nabrdziej wskazana ilość - 3 litry!!!
6. Bezwzględnie zapisuję na forum każdy zedzony w ciągu dnia kęs. Sprawozdanie z wtorków, śród i czwartków składam bezwzględnie w czwartki!
7. Wzorem Rejazz do moich 'jedzeniowych spowiedzi' wprowadzam dodatkowo pun RUCH oraz COŚ DLA CIAŁA I DUCHA (czyli co zrobiłam dla siebie)
8. PZESTRZEGAM WSZYSTKICH OŚMIU PUNKTÓW!!!!!!!!!
Może się wydawać że strasznie dużo sobie tego założyłam. Ale większości z tych założeń starałam się przestrzegać i całkiem mi się to udawało przed moim dietowm kryzysem. Więc wiem że to jest do zrobienia. A przecież mam dżo silnej woli i mus mi się udac
Tak więc uroczyście uznaję mój 13tygodniowy plan za otwarty!
-
Założenia jak najbardziej realne! Największym wyzwaniem dla mnie wydają się te ćwiczenia - ale na pewno dasz radę
Co do jedzenia po siłowni - to masz rację że lepszy jogurt niż owoce. Ogólnie wieczorem powinno się jeść więcej białka i unikać węglowodanów - wtedy na dłużej zaspokajamy głód, a w nocy spala się więcej tłuszczu i mają się z czego budować mięśnie.
Najlepsze są rybki (np. taki tuńczyk we własnym sosie ma 27g białka w 100g i jedynie 100kcal) i biały chudy ser (20g białka) - bo one wcale nie mają węglodowanów ani tłuszczu, białko w czystej postaci, smaczne z warzywkami :P No a w dalszej kolejności są jogurty, maślanki i kefiry. Od kiedy odkryłam że smakowe kefiry i maślanki które mają 0% tłuszczu smakują równie dobrze jak jogurty a mają dużo mniej kalorii niż jogurty light to już tylko te kupuję. Mniam mniam
Trzymam kciuki, Twoje założenia co do wagi są BARDZO REALNE więc tym bardziej warto się postarać. A na dzień dziecka będziesz miała prezent w postaci 59 kg
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Dziękuję Rejazz
Co do ćwczeń to siłownia i siatkówka na pewno będzie zrealizowana... Ale boję się że wmięknę na tym półgodzinnym ćwiczeniu w domku. A co do rowerka to spóbuję namówić mojego M żeby się dołączł w weekendy i będzie przyjemne z pożytecznym
A jeśli hodzi o tuńczyka to uwielbiam ale nie znoszę tego 'sosu własnego'. A tuńczyk w oleju bez olej ma 300 kcal w 100 gramach :/
I dzięki za wiarę we mnie... Ja powoli przestawałam wierzyć, ale przecież dużo już osiągnęłam i szkodaby było przerwać to wszystko...
-
ja tez mysle ,ze postanowienia sa okej mobilizacja wlaczona i do przodu najbardziej podoba mi sie pomysl z planowanymi grzeszkami jako nagrody-super
Cele tez realne i wiesz mi wyszlo w analizie ,ze 17. czerwca powinnam osiagnac swoj cel ,wiec calkiem niedlugo po Tobie (to ta optymistyczna wersja)
Mam nadzieje ,ze weekend fajnie minal
-
my w ciebie bedziemy wierzyc zawsze!!!
-
To jest taka mała tabelka, którą przygotowałam w związku z moimi nowymi celami Będę ja uzupełniać i ciesyć się z malejścych cyferek (mam nadzieję...)
-
Super awatar!!! Zielony i optymistyczny
Ja trochę w tyle za wami, wg ******i powinnam dobrnąć do końca 23 sierpnia... ale ja i z 60 będę się cieszyć bardzo bo o ile przyjemniejsze będzie to lato wtedy
Tabelka robi dobrze na odchudzanie, sprawdzone
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
Ale nie umiem jej uruchomić...
chcę wkleić ą jako obrazek a mi nie wychodzi :/
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki