-
Mimi75 - Grubasek
Witam,
teraz czuję, że mi się uda .... no i nie chodzi o to, że wcześniej próbowałam ale się nie udawało, tylko o to, że wogóle tak jakby mi nie zależało, i nawet nie zaczynałam....z kolejną kanapką robioną sobie, zapominała, że po wcześniejszej mówiłam: to już ostatnia - czas się odchudzać... hihihi...to nawet zabawne...A teraz tego chcę, czytam Wasze słowa, zmagania - szczerze podziwiam! i też tak chcę, chcę być w Waszym zacnym gronie!!! Chce odliczać kalorie, ważyć się , dzielić się z Wami swoimi zmaganiami...tyle tu pokrewnych dusz....chcę wspierac Was i zrobię to!!!
A to ja:
Wiek: 31 lat
Wzrost: 160 cm
Waga: 83 kg
Obwód pasa: 95 cm
Obwód bioder: 112 cm
Co Wy na to? Dużo pracy jest, prawda?
Tak dla wtajemniczenia to powiem jeszcze, że mój facet nie akceptuje mnie takiej jaka jestem teraz i to jest pewnie główny powód dla którego bardzo chcę zrzucić...wiem, wiem, powiecie,że to trzeba dla siebie robić....robię to dla siebie bo chcę zeby znowu na mnie tak patrzył jak przed laty, żeby chciał mnie ptrzytulać, żebym widziała fascynację w jego oczach jak będziemy w łóżku... wiec czy to oby na pewno dla niego???... chyba nie, chyba jednak dla mnie!
Pomóżcie mi proszę, podpowiedzcie jaką dietą rozpocząć, o czym pamiętać...
Chcę też zapisać się na Waku Step, czy ktoś tego wypróbował? Podobno działa rewelacyjnie, tylko trzeba być systematycznym.
-
Myślicie, że powinnam zacząć od diety 1200kacl?
-
O, ja Ciebie świetnie rozumiem. Co do męża, to nie napiszę Ci, że powinien Cię kochać taką, jaką jesteś, bo napewno kocha - tylko musimy pamiętac, że u faceta miłosć i pożądanie chodzą w parze, ale nie są tak zespolone jak u nas, kobiet. Do tego facet jest przede wszystkim wzrokowcem.... Więc jak najbardziej robisz to dla siebie.
Moja historia to wzloty i upadki. Szczyt 74 kg (164cm) potem 55, potem jojo pierwsze 65, w te wakacje jojo drugie 64.... teraz jestem na finiszu, ale pradziwa walka dopiero przede mną. Jak ja to utrzymam??
Moje rady:
1. pierwszy miesiąc 1200 kcal
2. ograniczenie złych węglowodanów do minimum, najlepiej wyeliminować - cukier, słodkości, białe pieczywo, biały ryż, ziemniaki.
3. Inne węgle jesć rano, lub najalej na obiad (kasza, brązowy ryż, ciemny chleb, makron - o dziwo nie jest taki straszny)
4. wyeliminować tłuszcz zwierzęcy (masło, tłusty nabiał) na korzyść tłuszczów roślinnych - oliwa i tłustych ryb -super zdrowe
5. Warzywa jemy do bólu
6. ostrożnie z owocami, dużo cukrów...
7. Dieta powinna zawierać sporo białka (miśo chude, jajka, chudy nabiał, ryby) bochcemy pozbyć się tłuszczyku, a nie miesni :D
Do tego ćwiczenia ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia. i codziennie balsam ujęrniający, koniecznie (po co nam puste worki skórne)
Waku Step?? co to jest?? step to wiem....
-
Mimi Skarbie słuszna decyzja! Wiesz odzyskując fajną figurkę nie tylko "odświeżysz" uczucia w swoim związku i safcynację w oczach swojego mężczyzny, ale przede wszystkim wiarę w siebie!
Będzie dobrze zobaczysz :)! Sama kiedyś przy wzroście 161 cm ważyłam 86kg i wiem, że walka z tymi kilogramami jest strasznie trudna, ale możliwa ! Myślę, że dieta 1200 kcal jest bardzo dobrą dietą dla Ciebie, a do tego regularny ruch, chociażby skakanie na skaknce, bieganie w miejscu, tańczenie, ale ważne by było to regularnie, najlepiej wykonywane codziennie, pomalutku a Twoja kondycja będzie rosła i będzie Ci szło coraz lepiej! Nie zapomnij też o kosmetykach ujędrniających i zapobiegającym rozstępą. Ja kiedy zaczynalam zrzucania kilogramow nikt mi o tym nie powiedział i wychodzowalam sobie "piękne" rozstępy z którymi walczą do dziś...
Wytrawałości życzę , a sukces będzie murowany :). Powodzenia!
-
Dziewczyny! dzieki za zachete i wsparcie i przedewszytkim cenne rady.
Czyli jednak odrazu dieta 1200 kcal.
Troszkę sie tego obawiam, efekt jojo to nic pieknego...
Waszka - Waku Step to dokladnie sama nie wiem na jakiej zasadzie dziala ale z grubsza to jest bieżnia lub rowerek stacjonarny tyle, ze w kapsule i jest sie w tej kapsule szczelnie zamkniętym od pasa w dół..tam jakieś chyba ciśnienie się wytwarza albo rodzaj próżni...dokładnie jeszcze nie wiem. Niby rezultaty są rewelacyjne w połączeniu z dietą - bardzo dobry wpływ na dolne partie ciała.
Ale podobno najlepsze efekty uzyskać można przy regularnym uczęszczaniu. 2 serie po 2 tygodnie codziennie z odstępem paru dni pomiedzy.
Ale czy ktoś z Was już to wypróbował, jak to jest?
-
Ja nie próbowałam, ale słuszałam wiele dobrego, szczególnie jeśli chodzi o celulit
-
-
i jak tam twoja dieta? :) mam nadzieję że chudniesz w zastraszającym tempie !! Napisz co u Ciebie
-
Do diety narazie się przygotowuję, tzn. szukam czegoś odpowiedniego dla siebi i chyba juz znalazłam...może to głupio brzmi ale naprawde chce zacząć od 1.02.
Najpierw odpowiednie zakupki, A narazie tylko czerwona herbata, zero słodyczy i coca-coli i liczenie kcal po to zeby sie zorientować wogóle w tym wszystkim i tak szczerze mowiąc to jestem w niezłym szoku... nie mówię ze mało zjadłam dzisiaj ..no ale nie objadałam sie za bardzo a z tabeli wynika ze zjadłam 2400 kcal...SZOK!!!
No ale taki szok dobrze przeżyć, bo uświadomił mi pewne rzeczy... zamiast 2 kromek chleba pszennego lepiej zjeśc 2 razowego - naprawde LEPIEJ!!! hihihi
Mam pozytywne nastawienie i dalej ogromne chęci!
Co bardzo mnie cieszy...
A do zrzucenia 23 kg na początek.
Pozdrawiam
-
Hejka,
zjadłam tylko 1/2 grapefriuta na kolacje.... ale nie na siłę i za bardzo z głodu...tylko tak poprostu od samej siebie...
Fajniutko!
-
nie zjadłaś wcale dużo. 2000-2500 kalorii to tyle ile normlanie powinno się zjadać. pewnie gdybyśmy zawsze jadły tylko tyle nie miałybyśmy dzisiaj potrzebby odchudzać się. a co do przygotowań - spróbuj do lutego (czyli do czasu przejścia na dietę) zapisywać skrupulatnie wszystko co jadłaś. to pozwoli ci znaleźć błędy żywieniowe, które popełniasz a to przecież pierwszy krok do ich porzucenia! w końcu przed walką należy jak najlepiej poznać przeciwnika...
trzymam kciuki
-
O właśnie o to mi chodziło.
Dziekuję bardzo i pozdrawiam
...i dobranoc.
-
No to przesadziłam!
Bardzo się zdenerwowałam wczoraj wieczorem na swojego, powiedziałam mu nawet, że mam już dość tego związku (nerwy mnie czasem ponoszą!) i co się stało? Oczywiście zajadłam stres kanapeczką - Boże, dobrze, ze tylko jedna!...ale za to o której godzinie! Niech ktoś zgadnie - o 04.00 na ranem - no poprostu przesada! Wstałam zeby zrobić dziecku pić, czekałam na wodę, bo z całej tej sprzeczki zapomniałam przygotować wieczorem, no i sobie zrobiłam kanapeczkę po której poczułam radość i zadowolenie!!!
Tragedia.... nie, nie, nie to zebym się załamała tylko po co ją jadłam - nie byłam głodna! Doliczam to normalnie do sniadania! Tak sobie zrobiłam, to zjem mniej dzisiaj na obiad - chciałam to mam, i juz!!
Świetne te codzienne liczenie kalorii - SUPER - ma się kontrolę na tym ile się je.
Za trzy dni ważenie - 01.02. i początek diety 1200 kcal
Fajnie!!!
Nie mogę się doczekać.
Pewnie nic się nie zmieni do tego czasu na wadze, ale nie szkodzi czuję poprostu, że przez te pare dni przygotowuję swoją psychike do prawdziwej walki o swoje ciało i dusze :))
-
Jadę do mamy na obiad - zakładam zjedzenie tylko rosołu.Wieczorem sie odezwe, zeby napisać czy się udało.
-
Widzę, że masz podbnie jak ja - też przygotowywałam się do odchudzania.
Ciężko jest zacząć tak z biegu, szczególnie, że trzeba "przestawić" produkty w lodówce :)
-
Hej Mimi! Miałam już się wpisać do Twojego pamiętniczka wczoraj, ale wylałam sobie wodę na klawiaturę i nie było mi dane :? :?
Więc dzisiaj znalazłam Twój wątek i nadrabiam zaległości :) Mamy podobne gabaryty i podobny cel przed sobą, więc warto się wspierać... też niedawno zaczęłam i nie jest łatwo ale jak się widzi na wadze że ubywa zbędnych kilogramów to się znajduje siły do dalszej walki.
Widzę, że masz ten sam problem - zajadanie smutków i problemów.. Mi też trudno sobie z tym poradzić, zawsze jak mi źle to obieram kierunek "lodówka" i trzeba mnóstwa silnej woli żeby się powstrzymać. Mam na to dwie metody - pierwsze to wypicie szklanki coli light - prawie nie ma kalorii, a jednak to coś słodkiego w ustach :) A druga - w lodówce mam jedną półkę dla siebie tylko na produkty light i jak już nie mogę wytrzymać to patrzę tylko tam - jak już coś zjem to chociaż będzie zdrowe :lol:
Trzymam kciuki za obiad u mamy - to często bywa dużym wyzwaniem. Trzymam kciuki i będę tu zaglądać, żeby popatrzeć jak Ci idzie!
-
Mimi, ja takze jem kiedy nie jestem glodna, powiem wiecej - wole jesc kiedy nie jestem glodna :(
Najgorsze jest to, zeby przestawic sobie myslenie; dieta, zdrowe odywianie - stylem zycia a nie chwilowym "zawzieciem sie" w sobie.
Życze Ci powodzenia i pozdrawiam serdecznie
-
:lol: Mimi tak trzymaj bede sledzic twoje postepy.Życze duzo wytrwalosci i jak najmniej pokus . :!: :!: :!: Pozdrawiam serdecznie do uslyszenia :lol: :lol: :lol:
110/82 :lol:
-
...Nie udało się, ale...zjadłam parę łyżek rosołu i małą porcję drugiego, więc choć nie mogę być z siebie dumna to jednak i tak się ograniczyłam :) Mama była zaskoczona, widziałam to po niej, ale nic się nie odezwała....i dobrze, że nie - pewnie zaraz by się wypytywała, gratulowała i Bog wie co tam jeszcze, a ja jakoś wolę tak bez większego rozgłosu...tak dla siebie tylko.... aha! no i z Wami!!!
Dzisiaj w sumie zjadłam 2200 kcal - fajnie bo mniej niż wczoraj.
Ale to tylko przygotowania przecież , najcięższa próba przede mna - ale myślę, że z Wami dam radę.
-
ja też wolę po cichu... nie wtajemniczam rodziny bo pytaliby albo dociekali szczegółów. niech patrzą tylko na efekty :) pozdrawiam
-
WItam Mimi
Ja także mam podobne gabaryty więc tym bardziej będę dopingować. A psychikę przygotować trzeba bo bez tego wytrzymasz 1 no może 2 dni.
pozdrawiam i wspieram jak najbardziej
c.
http://cards.webshots.com/resources2/6/6126_t.gif
-
Witaj Mimi.
Tak jak niektóre dziewczyny piszące na Twoim wątku mam podobne gabaryty do Twoich.Tydzień temu miałam 85,7 w ciagu tygodnia na diecie Plan wypłukiwania tłuszczu zgubiłam 2,7 kilo.Więc mam teraz 83kg.I z chęcią będe zaglądała do Ciebie.
Kiedys próbowałam liczyc kalorie ale mi to nie wychodziło zawsze coś przekąsiłam itd.I wychodziło o wiele więcej niż powinno być.A teraz jem tylko te produkty które są dozwolone i bardzo, bardzo dużo piję.
Mój mąż twierdzi że nie powinnam tego robić po co się męczyć.Ale mężczyźni chyba nie rozumieją że chcemy same we własnym ciele dobrze się czuć.
-
Witam cieplo:).
Serdecznie Cie witam na forum...
Tak czytam Twoj watek i wydaje mi sie ze nie powinnas zaczynac dietki 1200kcal skoro teraz jadasz powyzej 2000...
Sprobuj na razie 1500-1700kcal.Po tygodniu obniz sobie o 100,200kcal. W ten sposob zmniejszysz sobie zoladek...Jeszcze jedno: zacznij dietke od teraz,a nie od 1.02.07r. Ja tez zajadalam stersy, smutki jedzeniem-zgubne.
Buziaczki.
tusia
-
No wlasnie!
Tez tak myslalam na poczatku ale jak dziewczyny mi doradzily, zeby odrazu na 1200 zejsc to sobie pomyslalm, ze to bedzie dla mnie dobre.
Oczywiscie dziekuje Wam za wszystkie rady ale poprostu czuje ze dla mnie lepiej bedzie stopniowo zmniejszac sobie ilosc kcal zjedzonych.
Wlasciwie to dzisiaj do tego doszłam bo samo liczenie i ograniczanie sie do 2400 kcal okazalo sie takie w skutkach, ze teraz na trzeci czy czwarty dzien to mi sie strasznie chce jesc i to wymyslam jakies takie cuda kulinarne, ze szok... chetnie bym sie rzucila na jedzenie po prostu, zeby tylko jesc.
Mysle ze w mojej sytuacji sprobuje najpierw od stopniowego zmniejszania ilosci kcal, co zreszta juz robie bo z kazdym dniem poprostu wychodzi mi, ze chociaz o te 100-200 kcal zjadlam mniej - moze to nie wiele ale przeciez zawsze cos!
Ale generalnie to dzisiaj troche pofolgowalam sobie - zjadlam frytki i rybe smazoną :( :( :( ...szkoda... Musze sobie zrobic taka swoja polke light - to jest chyba dobre, ze jak juz bede miala taka ogromna ochote na cos to chociaz bedzie to o obnizonej kalorycznosci:)
-
Dziewczyny!!!
Serdecznie dziekuję Wam za to, że tu do mnie zaglądacie i wspieracie mnie, to bardzo pomaga...
Ja niestety codziennie nie mogę być u Was, ale sledzę Wasze zmagania, kiedy tylko mi na to czas pozwla, a ten czas to mój synek..hihihih...
renat1111, carolll, podstolina, Contresse - jeszcze u Was nie byłam, ale napewno odwiedzę...no tak czy siak poprostu chciałam napisać, że dziękuję i wspieram Wasze zmagania rownież :)
pozdrawiam
-
witaj mimi :) każdy powinien znaleźć taki sposób odchudzania się jaki pasuje mu najbardziej! ja potrzebowałam drastycznego początku ale dla Ciebie może lepsze będą stopniowe zmiany. najważniejsze, żeby było Ci dobrze z Twoją dietą... ona nie może być katorgą, bo wtedy szybko Ci zbrzydnie i odechce się jej. A przecież sama wiesz co dla Ciebie najlepsze. Tak czy tak trzymam za ciebie bardzo mocno kciuki :)
-
Najważniejsze że zaczęłaś zmniejszać ilość kalorii.Powoli dojdziesz do 1200.Pierwsz krok już zrobiłaś.
-
No i jak tam mija poczatek diety Mimi?
-
Mam nadzieję że cały czas jesteś z nami tylko nie masz czasu sie odezwać.
-
Witaj :)
Wpadłam do Ciebie, poczytałam wątek i życze Ci wiele wytrwałości w dążeniu do wymarzonego celu, naprawdę warto.Jeszcze Twój mąż będzie zachwycony Twoim wyglądem z całego serca życze Ci tego :) Ale najważniejsze żebyś czuła się dobrze w swoim ciele to jest najistotnijsze :D:D
Będę zaglądać do Ciebie i wspierać oczywiście jeśli będę miała czas :)
Pozdrawiam serdecznie