-
Katson, dziekuje za rewizyte :) Calkiem niezle to lotnisko, nie? Jedno z moich ulubionych w kazdym razie.
W Singapurze jestem 4 lata i to przez ten okres utylam te 20 kg. Jedzenie tutaj jest cudowne, po prostu magia. Wszystko pod reka. No, polskie moze niekoniecznie, ale ambasada sie stara od czasu do czasu 'rzucic' polski przysmak na przyjeciach ;)
Ja niestety tezx zauwazam problemy z polskim :( Moze nie z pisownia, bo to tkwi we krwi, ale z mowa. Mimo, ze maz Polak, to mowimy do siebie slangiem, to samo z rodakami-znajomymi, a poza tym skladnia i w ogole gramatyka angielska nam sie wdziera w stylu "ostatnio to mialam na lunch, dobre bylo". Po polsku brzmi okropnie ;)
-
Pewnie już śpisz :) a ja siedzę przed kompem cała spocona po ćwiczonkach :)
-
Jest siedem godzin roznicy, o polnocy jeszcze nie spalam :D Ale juz omijalam intensywnie komputer. Maz wrocil z balangi i mnie 'molestowal' ;) :lol: :lol: :lol:
Dzisiaj spotykam sie ze znajoma na kawke. Musze zrobic wszystko, aby tylko na kawce sie skonczylo.
-
Hej:)
Chyba u kogoś innego w wątku pisałaś, że te wszystkie peelingi i masaże to nagroda - a powiem Ci, że mnie się strasznie nie chce z tym "pitolić" ;) W ogóle nie lubię się sobą zajmować, a może szkoda :?
Dobrej kawki i trzymaj fason! :)
-
Ja dziś tez idę na kawkę z psiapsiułką. To nie grożne, ona tez na diecie :D ale przedtem jadę do mamy :shock:
Ale mam limitu 600 kcal na wizytę u rodziców
-
Ziutuś, życzę Ci, aby tylko na kawce się skończyło, bo Ty przecież na dC jesteś, pamiętasz o tym??? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Buziaki piątkowe posyłam za morza i oceany 8) :D
-
Byla kawka i... cudna pogawedka. Jak ja lubie sie spotykac z tak interesujacymi ludzmi, do tego Polka, wiec dodatkowa radosc :)
-
No to milutko było, cieszę się Ziuteczko, że tak fajnie spędziłaś czas z Rodaczką :wink:
-
ZIUTECZKO I CO JESZCZE BYLO? :)
-
Katson, wczoraj nic :)
Za to dzis - poleglam :( :( :(
Kupa pracy, zero czasu na zjedzenie sniadania (wypicie zupki), no i prosze :( Beznadziejna jestem.