-
Cel: - 30kg
Witam wszystkich!
Postanowiłem skurczyć się na tym forum o ok. 30%.
Obecnie charakteryzuję się wzorem: 105/(1,7x1,7) = 36,33BMI.
Moja waga jest wynikiem sumy: nabyty stres zawodowy + wrodzone umiłowanie
jedzenia + bardzo późne pory posiłków
Krótka charakterystyka, ale nie chcę skupiać się na tym co było. Czytając posty odnoszę wrażenie, że nasze historie są do siebie podobne. Wiemy ile, wiemy kiedy i prawdopodbnie wiemy także jak, ale ... to się nie dzieje. I to właśnie trzeba zmienić.
Gratuluję wszystkim na minusie! Trzymajcie się!
Mam nadzieję dołączyć - 30kg w 6 m-cy. Zobaczymy co da się z tym zrobić.
Będę wdzięczny za wsparcie i porady. Doświadczenie i wiedza zgromadzona na tym forum jest nie do przecenienia.
Pozdrowienia!
-
POWODZENIA I WYTRWAŁOŚCI
Na początek mam jedną sugestię.
Nie określałabym ram czasowych. Organizm czasami wystawia nas na ciężką próbę cierpliwości. Startowałam z 33 kg nadwagi (otyłość to już była) i doświadczyłam tego na własnym sadełku :wink:
Teraz zostało mi do wysłania w kosmos jeszcze 16 kg.
Do dzieła więc :!:
Zaglądnę tu czasem, będę kibicować, napewno dasz radę :!: :!: :!:
-
Witam na forum i życze powodzonka i przede wszystkim wytrwałości...
Od nas dostaniesz wsparvie, sama musisz w sobie znaleźć solną wolę i sukces murowany...
Napisz jaką dietkę chcesz stosować, jaki sport chcesz uprawiać itp.
Pozdrawiam Bernarka...
-
Heyah!!!
Napewno się uda!!! trzeba jedynie uwierzyć w siebie i pokochać to dietetyczne jedzonko!!!
Owoce, warzywa!!! Zero smażonego i słodyczy!!!
Ja taką dietkę trzymam już prawie pół roku i udało mi się zrzucić 20kg!!!! :P
Aha!!! I dopiero wczoraj pierwszy raz wybrałam sie na basen i żałuję, że nie robiłam tego wczesniej!!! Napewno byłoby mi łatwiej zrzucić zbędne kiloski!!!
Więc polecam basen!!! Czujesz się po nim jakieś 3kg szczuplejszy a jak się dobrze śpi po takim wieczornym pływanku!!!
Pozdrawiam
Olutka :D
-
:P :oops: :P Witam wśród nas i życzę dużo :P :oops: :P
WYTRWAŁOŚCI
-
Witaj jaro30 :!: :!: :!:
Myślę, że dobra dieta i aktywność fizyczna pomogą Ci osiągnąć zamierzony cel. Poza tym konsekwencja i wytrwałość nie są tu bez znaczenia...
:D :D :D Powodzenia i trzymam kciuki za Twój sukces :D :D :D maxxima
-
104,5/(1,7x1,7)=BMI35,99
Witam i wielkie dzięki!
No i zaczęło się od strzału w dziesiątkę. Faktycznie wyznaczyłem sobie dwa parametry-waga i czas. Początkowo chciałem wystąpić pod hasłem: sprint czy maraton, dieta czy styl życia. Oczywiście zmeiniając styl i przyzwyczajenia można również osiągnąć zamierzony cel, ale dla mnie perspektywa dłuższa niż 6 m-cy jest zbyt odległa. Wszystko co można odłożyć na potem - odkładam. Poza tym mając 30kg zbędnego balastu chce się stracić choćby 1kg ale za to już, teraz. Tak mi się to układa w głowie.
Co do diety - nie znam się na tym kompletnie. Dwa razy do tej pory miałem takie doświadczenia. Moja średnia waga przez ostatnie 4 lata wynosi ok. 102kg.
Pierwszy zdecydowany atak przeprowadziłem ok. 3 lat temu przy użyciu zupy kapuścianej. Ze 102 zjechałem na 95 w 7 dni. Nie wiem czy to mądre ale pamiętam, że miałem świetne samopoczucie. Gotowałem to jeszcze parę razy, ale teraz trudno już mi to przełknąć.
Drugi raz nastąpił kiedy wskaźnik wagi pokazał ok. roku temu 106kg. Po pół roku było 96,5kg. Trudno powiedzieć samo przyszło, ale starałem się mocno ograniczać jedzenie do poziomu 100, potem było dużo łatwiej. Niestety "chwila" nieuwagi i w 3 m-ce odrobiłem prawie wszystko.
Tak więc na razie moja dieta to: nie jedz na czczo.
Poważnie - staram się trochę oczyścić od środka - drugi dzień na kefirach.
Nie umiem liczyć kalorii i spalania, dlatego prawdopodobnie ustalę jakiś w miarę stały jadłospis i dodatkowo na maksa sport. Jutro idę po karnet na siłownię i uruchamiam rower. Jeśli możecie mi coś objaśnić z kaloriami i ogólnie z zasadami spożywania - z góry dzięki. Pozdrowienia
-
witam serdecznie,
podobno najlepsza jest dieta 1000 kalorii, z nastawieniem, że to już będzie styl życia. Przykłady znajdziesz na forum, poza tym forum daje ci sporą frajdę bo możesz sobie założyć dziennik i wpisywać co zjadłeś ( wpisujesz tylko ilość albo wagę) a resztę robi wylicza się sama, tak samo ze spalaniem pisujesz co robiłeś przez jaki czas masz wynik ile spaliłeś.
Polecam to fajna sprawa, taka trochę kontrola, ogólnie powinno być tak, że dawka zjedzonych kalorii powinna być dużo mniejsza od spalonych wtedy powstaje bilans ujemny i tracisz na wadze.
pozwodzenia
Anna
-
104/(1,7x1,7)=35,99BMI
Witam!
Dzięki za rady, spróbuję pokalkulować.
Trochę zaczyna mi się nudzić ten kefir. Coś drgnęło, ale to w granicach tolerancji mojej wagi +-2kg. Czy ktoś może polecić jakiś sprawdzony sprzęt, markę. Czy wagi elektroniczne naprawdę są takie dokładne czy tylko dużo droższe.
Wracając do spożycia - czytałem u Tombaka, że istotne jest aby spożywać poszczególne grupy pokarmowe w określonych porach dnia. I tak: rano soki warzywne, do południa owoce, wczesnym popołudniem węglowodany a wieczorem białka. Czy to faktycznie ma znaczenie?
Gotowanie dla mnie jest jak tęcza dla daltonisty - zero zmysłu. Czy jest jakieś superproste danie lub w miarę smaczny niskokaloryczny produkt, którym można zwalczać napady wilczego apetytu lub radzić sobie z głodem np. o godz. 23.33?
Pozdrowienia
-
Podliczyłem dzisiejszy bilans. Wychodzi ok. -1100. Czy to prawda, że aby zgubić 1 kg trzeba spalić aż 7000 kal?
-
103/(1,7x1,7)=35,64BMI
Po trzech dniach pierwszy normalny posiłek: pieczona pierś kurczaka i tylko surówki.
Pozytywne doznania:
- ograniczenie głodu
- zanik uczucia ciągłego przejedzenia.
Prawdziwa próba będzie jutro. Wyjeżdżam w delegację gdzie napewno spotkam po drodze dziesiątki znanych i reklamowanych barów szybkiej obsługi. Przez ostatnie lata byliśmy w dużej zażyłości. Rozstanie jest bolesne aczkolwiek konieczne.
Trzymajcie za mnie kciuki.
Pozdrawiam
-
Będzie dobrze :!: :!: :!: Nic się nie martw :!: :!: :!:
...a jeśli nawet by Ci się zdarzyło jakieś antydietowe przestępstwo to nie należy się załamywać tylko iść do przodu. Wiem, co mówię, bo ja narozrabiałam w środę, ale już wczoraj wróciłam na "właściwe tory" i dalej trzymam dietkę. Jedna wpadka jeszcze o niczym nie przesądza...
...a co do tych 7000 kalorii to niestety prawda...
Pozdrawiam serdecznie, maxxima
-
103/(1,7x1,7)=35,64BMI
Sezrokim łukiem udało mi się ominąć McPokusy. Niestety sobata zaznaczyła się wysokim wzrostem krzywej spożycia ok. 3000. Powód - biesiada dość zakropiona - nie miałem nawet pojęcia ile waży alkohol. Do tego wielka laba i bilanse za oba dni do dziś wołają z rozpaczy. Powoli wracam na szlak, ale doświadczenie ciekawe. Nie pierwsza taka sytuacja, ale pierwsza dokładnie obliczona. I skąd czasem tak szybko wpadają kilogramy? Przecież to takie proste.
Powoli wprowadzam stały jadłospis. Spróbuję go podać po kilku dniach obserwacji. Kombinuję aby mieć bilans dzienny na -1500. Nie wiem czy to nie za dużo? Sprytne liczenie daje 7x1500=10500/7000(równowartość spalania 1kg)=1,5kg/tydzieńx4tyg=6kg/m-c x 5m-cy=30kg!!! Bingo?
Ok. Do dzieła.
Pozdrawiam
-
jaro30 :!: :!: :!:
Nie chcę Cię zniechęcać, ale chudnięcie nie jest równomierne. Bywają okresy, kiedy waga się zatrzymuje i trzeba się wykazać cierpliwością, aż do momentu, kiedy znów ruszy w dół. Niestety...
Ale trzeba być dobrej myśli :!: :!: :!: Nawet jeśli to będzie to 4 kg na miesiąc, to i tak jest to dużo...
Pozdrawiam, maxxima :D
-
103/(1,7x1,7)=35,64BMI
Ok. Mały pierwszy stopień mam za sobą. Chwila cierpliwości ok. byle nie za długa.
Sobota rano to dobry moment aby spojrzeć wstecz i dostrzec wielki słup kaloryczny na wykresie spożycia sprzed tygodnia. To się już nie może zdarzyć. Połowa miesiąca = 2kg.
Co robić w weekend aby bilans był dostatecznie ujemny?
Będę zgłębiał tę zagadkę.
Pozdrowienia
-
Ćwiczonka, ćwiczonka i jeszcze raz ćwiczonka :!: :!: :!:
Ostatecznie można nic nie jeść... :lol: :lol: :lol: Ale tego bym nie polecała...
Pozdrawiam, maxxima
-
Hi,
witam po przerwie. Spróbuję kontynuować chociaż czasu upłynęło a kilogramy nie spadły.
-
Witaj Jaro :)
Nie jestem pewna, czy dieta na poziomie 100 kcal jest dla Ciebie odpowiednia, organizm może przejść w tryb głodowy, albo zamiast tłuszczu zacznie "palić" mięśnie...Myslę, że najpierw powinieneś policzyć swoje zapotrzebowanie dobowe, a później zmniejszyć ilość kalorii o około -500. Takie kalkulatory znajdziesz w necie, np. na stronie www.sfd.pl jest bardzo dużo przydatnych informacji na temat jak samemu opracować dietę, ile kalorii potrzebuje organizm, jakie ćwiczenia itd.
Dieta 1000kcal jest dobra dla kobiet, bo kobiety mają mniejsze zapotrzebowanie energetyczne.
Nie chcę się wymądrzać, ale przeczytałam sporo na ten temat i właśnie zmodyfikowałam swoją dietę :) Nadal trzymam się na poziomie 1200kcal, ale z prawidłowym stosunkiem białka/węglowodany/tłuszcze :)
Pozdrawiam :)