-
Moje odchudzankoo.. ^^
Tak sobie pomyślałam, że założę sobie taki swój wątek... prowadzę dziennik odchudzania, ale w zeszycie.. a wydaje mi się, że jak tutaj będę go prowadzić to będzie mi raźniej :wink:
Odchudzam się od 11 maja :)
Jak na mnie to długo już wytrzymałam, bo zawsze kończyło się po drugim dniu :lol:
Ale konkrety... :mrgreen:
Mam 17 lat.. 174 cm wzrostu (to akurat mi się barrrdzo podoba :wink: )
Ważę... ehh.. 75,2 kg :( (to już mi się barrrdzo NIE podoba...)
Moje wymiarki...
Ramię - 27 cm (Ehh...)
Biust - 90 cm (Nie wiem jak to możliwe, bo noszę miseczkę B.. :? )
Talia - 77 cm (Można w ogóle taką kupę tłuszczu nazwać talią :?: :!: )
Brzuch - 98 cm (To już chyba nie wymaga komentarza... :cry: )
Biodra - 105 cm (Niby grube, ale ja lubię moje "kobiece" bioderka :wink: )
Udo - 63 cm (Tyle to ja powinnam mieć w talii, a nie w udzie :| )
Łydka - 42 cm (Mam rzadko spotykane męskie łydki.. nie wiem czemu... :?: )
No więc... jak zapewne same zauważyłyście, trzeba coś z tym zrobić :)
Mój plaaan:
Odżywianie:
- Zero słodyczy.
- Zero jasnego i ciemnego pieczywa, jedynie chrupkie.
- Zero napojów, soków, herbat itp. Jedynie woda niegazowana niesmakowa :)
- Zero jedzenia po obiedzie. Jedynie owoce i warzywka :wink:
- Minimum 1,5 l wody niegazowanej dziennie.
- Zero masła, ziemniaków i innych tuczących rzeczy.
- Dużo warzyw, owoców
- W ograniczonych ilościach jogurty 0% tłuszczu, ale owocowe.
- Smażone schabowe czy ryby jeść muszę. Założenie odgórne :? mamusia..
To by było tyle co do żarełka :D
Ruch:
Codziennie godzina ćwiczeń :)
W tym:
- 30 min. na orbitreku na najlżejszym obciążeniu, bo ja chcę tłuszczyk zrzucić, a nie mięśnie wyrobić :wink:
- 150 brzuszków :) narazie robię po 100, ale 9 dni temu zaczęłam, więc musiałam iść po kolei.
- 15 min. na skakance. Stylem dowolnym :mrgreen:
- 50 przysiadów.
To tyle... gdzieś czytałam, że wystarczy 3 razy w tygodniu ćwiczyć... ale sport w nadmiarze chyba nie szkodzi ? :lol:
Jak myślicie, jak będę uparcie dążyła do celu to za ile uda mi się schudnąć ?
Nie chcę efektu jo-jo :x
Buźkaaa :) Mam nadzieję, że fajowo będzie mi się odchudzało... z Wami :wink:
Z góry dzięki za wsparcie :D Hihi.
-
Witam w naszym gronie :D z tego co piszesz, masz bardzo podobną figurę do mojej, podbne wymiary...ale ja moich bioderek nie lubie :?
A o której zamierzasz jeść obiad, skoro po nim już nic nie chcesz jeśc? Ja bym nie dała rady :roll: I wieczorkiem to chyba bardziej warywka niż owoce, tak wynika z mojego dwoświadczenia :wink:
Pozdrawiam i życze powodzenia :D
-
no widze ze masz ladne plany ;) ja rowniez niedawno zaczelam ;). wydaje mi sie tylko ze np. herbate to pic mozesz,, nie ma kalori przeciez! chyba ze slodzisz to juz ma... ale nie wolno przesadzac! bede ci kibicowac!
-
Obiadek.
Obiadek zazwyczaj szamię jakoś tak przed 15... czasem o 14.. różnie. Ale radę daję :) Jabłuszka cudownie zabijają głód. Gorzej z tym, że czytałam gdzieś, że jak się nic nie je od obiadu to to niezdrowe jest.... hmm..
-
Jeśli chcesz schudnąć zdrowo, to proponuję zjeśc jakąś lekka kolacje, może sałatkę warzywną albo owocową, muesli z jogurtem naturalnym?
A wiesz, ze ja po jablkach jestem niesamowicie glodna? Nie wiem czemu, moja mama ma to samo :roll:
-
-
Hej!
Zdecydowanie powinnaś jeść kolację, pewnie dlatego zazwyczaj trudno Ci było wytrzymać na dietce... Założenia super, ja bym do napojów dodała zieloną i czerwoną herbatkę. A zamierzasz liczyć kalorie?
Przede wszystkim nie chodź głodna, bo wtedy najłatwiej ulec pokusom i porzucić dietę... a najlepsze tempo chudnięcia, to kilosek na tydzień.
Ryby to też super pomysł, a zapytaj mamę, czy nie zastąpiłaby tych schabowych kotletami z piersi kurczaka... pominąwszy kaloryczność, są po prostu zdrowsze :D
Ze sportem myślę, że Twoje założenia są ok, ale gdyby był nadmiar (np. po parę godzin dziennie), to raczej by zaszkodził...
Pozdrawiam i trzymam kciuki! Życzę wytrwałości :D
-
cześć,
moim zdaniem nawet jeśli wytrzymujesz głód po zjedzeniu obiadu to i tak potem powinnaś coś jesć.
Ja przynajmniej tak mam,że owszem,mogę wytrzymac nie jedząc nic od 15 nawet kilka dni,ale mozesz się tylko domyślac,co jest potem...
WCINAM ILE WLEZIE:(
Dlatego popieram pomysł z lekką kolacją.:)
A tak poza tym to życzę powodzenia i moze dałoby się namówić jednak mamę na piersi z kurczkaa zamiast schabowych? No a rybke zawsze mozna ugotowac:)
Ja też swego czasu miałam "małaą wojne "z mamą o moje odchudzające jedzenie, ale wiem,ze można jakoś dojść do kompromisu:)
-
Kolacja ?
Ale dlaczego zdrowiej będzie jak wszamię jakąś kolacyjkę...? Wytrzymuję spokojnie bez kolacji, wieczorkami jadę na owocach i warzywkach i wodzie i jest dobrze.. nie rozumiem? :?
-
Dzień 9 :)
Dzień 9 :mrgreen:
Śniadanko:
Płatki kukurydziane Nestle z jogurtem poziomkowym 0% tłuszczu.. Niedużo tego wszamałam.
Obiadek:
Dwie kromki pieczywa chrupkiego z liściem sałaty, plastrem szynki z indyka i plastrem pasztetu i ogórkiem.
Poza tym:
Trzy kiwi, dwa pomarańcze, miska winogrona czerwonego i jabłko :) 1,5 l wody niegazowanej..
Ćwiczenia:
- 30 min. na orbitreku
- 10 min. na skakance
- 100 brzuszków
- 100 przysiadów
Ćwiczyłam całą godzinę :D
Jak myślicie? Było dobrze ? :wink: Jutro rano się zważę... ahh. Mam nadzieję, że jest jakiś efekt.. :) Z góry dzięx za komcie :) Dobranoc :D
-
umarłabym z głodu na twojej diecie....
jesli chodzi o proporcje to jesz za dużo węglowodanów prostych (owoce), dodaj białka dla równowagi i zwieksz wogole porcje
w odchudzaniu nie chodzi o to aby sie glodzic, tylko by jesc zdrowo i w odpowiedniej ilosci
to bylo kilka spostrzezen z mojej strony
powodzenia :)
-
:))
Ha!
Zważyłam się dzisiaj :D
Na czczo oczywiście...
Iiii...
:mrgreen: 73,4 kg :mrgreen:
Ale jestem happy :lol:
Hihihi.
To jest cudowna motywacja :) Jak się męczysz (chociaż dla mnie to moje odchudzanie to czysta przyjemność :wink: ) i widzisz tego efekty, już po 9 dniach :D
W 9 dni 2,1 kg... czy to nie za dużo? Na ciele ja nic niby nie widzę, mama widzi, ale ona tak zawsze :wink: Nie chcę się narazie mierzyć... zmierzę się pod koniec maja :)
Ale się cieszę :D
Normalnie takiego kopa dostałam dzięki temu, że jeszcze bardziej mam ochotę się odchudzać :wink:
Szkoda tylko, że nikt nie wchodzi tutaj... :( Smuciuchno tak samej...
-
Ja jestem :lol: :mrgreen:
No jak na 9 dni to dobry wynik tylko pamietaj ze to woda i nie mozna sie zniechecac jak pozniej pojdzie wolniej ta waga :wink: :lol: :lol:
aaa i taka duzaaaaaaaa sugestia!
Gdzie tu jest obiad ??? no nie masz na mysli tej wasy ? obiad to ma byc ciepły posilek przedewszystkim złozony z tłuszczu i białka i lepiej cos pozywnego wszamac a kolacje sobie odpuscic albo jakis owoc, tak mysle! :wink: :lol: potrzebujesz zelza i innych witamin w trakcie diety a miesko np na obiad to napewno ci zagwarantuje :wink:
Buziaczki i super gratki za spadanie wagi :wink: i ilosc cwiczen!:D
-
wow, podziwiam - nie dalabym rady na Twojej diecie, ale skoro przynosi efekty to najwazniejsze :)
-
Woda ?
Ejj...
YooAnnA, ale jak to woda? Piję dziennie minimum 1,5 l wody... lol. Więc się nie odwadniam :wink: Nie kumam....
Dzięki dziewuszki, że wpadłyście :)
-
Dzień 10 :)
Dzień 10 :mrgreen:
Śniadanko:
Płatki kukurydziane Nestle z jogurtem poziomkowym 0% tłuszczu...
Obiadek:
Kasza jaglana z gulaszem i kapustą gotowaną..
Kolacyjka:
Sałatka owocowa z bananów, kiwi i mandarynek :) Pierwszy raz zrobiłam sobie to cudo i się zakochałam :wink: a jak się można najeść!
Poza tym:
Mandarynka, pomarańcz, 1,5 l wody niegazowanej.. :)
Ćwiczenia:
- 20 min. na orbitreku
- 10 min. na skakance
- 100 brzuszków
- 50 przysiadów
Nie podobał mi się zbytnio dzisiejszy dzień co do ćwiczeń... no, ale tak wyszło :?
Jak myślicie, czy jak będę się codziennie ważyć to się nic nie stanie? :wink:
Uwielbiam podziwiać jak tracę na wadze, hheh :lol:
-
Piękny sukcesik i już lepszy jadłospisik :D też się przeraziłam tym obiadem z wasy...
Wiesz co, ogólnie chodzi o to, żeby pamiętać jeszcze o zdrowiu itp., a nie tylko o straconych kilosach. Pytałaś o kolację - jest kilka powodów. Pierwszy to to, że po paru dniach mozesz się wygłodniała rzucić na jakieś hiperkaloryczne rzeczy, po drugie, potrzebujesz różnych składników do prawidłowego funkcjonowania (zobacz sobie jak wygląda piramida żywienia). A po trzecie organizm, którysię przyzwyczaił, że wieczorem jest głodny, odkłada zapasy w wcześniejszych posiłków...
Jeżeli chodzi oowoce, to już ktoś napisał - one mają strasznie dużo cukrów prostych, więc ich nadmiar powoduje tycie. Kromka chleba pełnoziarnistego tak naprawdę jest bardziej dietetyczna, bo ma węgle złożone, nad którymi organizm musi się napracować, zużywa na to więcej energii i nie odkłada w biodrach...
ogólnie odpowidzi na Twoje pytania znajdziesz, jak poszukasz różnyh informacji o zdrowym żywieniu.
Ale itak gratuluję i pozdrawiam serdecznie!!!
-
Owoce ?
No okay, rozumiem, owoce w nadmiernych ilościach mogą działać tucząco... ale co rozumiemy przez nadmierne ilości? Proszę, podajcie jakieś konkretne przykłady, bo ja nie wiem kiedy dużo jest za dużo :? a bardzo by mi to pomogło... z góry wielkie dzięki :wink:
-
Gratuluję spadku na wadze :!:
Co do za dużych ilości, to ja po prostu waże owoce i liczę kcal. Chodzi w każdym razie o to, zeby zjeść jedno jabłko,a nie 2 jabłka, dwie gruszki i 3 banany na raz
-
Ja bym została przy 2 owocach dziennie, a reszta węgle złożone. W ogóle polecam wątek Kasi Cz. http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69975 - dotyczy tego, jak dobrze komponować dietę. Jeżeli masz czas i zacięcie, to sobie poczytaj, powinno pomóc :D
pozdrawiam!