-
Kurcze, nie umiem się jescze pozbierać. Poza tym źle się czuję fizycznie i na nic nie mam siły. No, i jak widać, na dodatek użalam się nad sobą. Z drugiej strony, myślę sobie jednak, że nie mogę się poddać. Dopiero bym się roztyła... Żadnytch konstruktywnych wniosków na razie nie będzie , muszę wszystko przemyśleć napierw.
Meeeg, rozmawiałam kiedyś z moją koleżanką, która interesuje się psychologią i powiedziała mi, że prawdopodobnie mam zaburzenia łaknienia (jedzeniem regauję na zmieniejące się stany emocjonalne), a także obsesję odchudzania i dopóki tyle tak dużo czasu będę poświęcać na myślenie od dietach, nie uda mi się trwale stracić kg. Uznałam to za głupotę, ale dziś myślę, że sporo w tym prawdy chyba...
-
Spokojnie Słońce!!!
Przemysl sobie wszystko i poukładaj na pewno wszystko dobrze sobie przemyślisz!
Prosze Cię tylko nie poddawaj się dasz rade jestesmy z Tobą!!!!!!!
Rozumiem Twoje problemy, wiem,ze mozna je pokonac uda Ci się!!!
My w Ciebie wierzymy, dasz radę
Przytulam cieplutko!!
-
witaj,to właśnie nasz największy p[roblem-my wciąż myslimy o odchudzaniu,diecie ,kilogramach...
Ja kiedyś bardzo duzo schudłam "nie będąc na diecie" tzn oczywiscie byłam na niej, ćwiczyłam, ale nie mierzyłam sie,nie wazyłam i nie robiłam tragedii,gdy zjadłam słodycze. Schudłam bardzo ładnie i tak na luzie.
Ale teraz wciąż myślę o odchudzaniu i mimo iż biegam,nic nie schudłam. Też nie wiem,dlaczego tak sie dzieje :shock: musimy koniecznie cos wymyśleć!!!
-
kochana..po pierwsze walcz dalej... liczy sie to,że chcesz... owszem poczatku sa trudne -początki czyli poczatkowe gubienie kg pózniej ogranizm sie przyzwyczaqja już i wszystko idzie ładniutko:)
ja 3mam kciuki 1 tydzien badz twarda konsekwentna zapisuj co jesz staraj sie zajac sobie czas czymś innym a obiwecuje,ze 2 tydzien bedzie juz latwiejszy o ile bedziesz jadła rozsądnie w 1 tygodniu:)
-
Dzięjuję Wam bardzo za wszystkie miłe słowa i rady. Postaram się zastosować do wskazówek. I tak:
:arrow: nie poddaję się (nie ma nic za darmo, trzeba pocierpieć bo cel jest szczytny :wink: )
:arrow: spisałam dzisiaj na kartce listę ciekawych rzeczy jakie mogę robić w wolnym czasie, nie mogę bezustannie myśleć o odchudzaniu!
:arrow: kupiłam malutki notesik do zapisywania posiłków
:arrow: wmawiam sobie, że tylko początki są trudne, a potem będzie z górki (będzie z górki, będzie z górki... :D )
:arrow: kolejne zdanie do wmawiania: "odchudzam się jeszcze tylko dziś, zjem to jutro")
Od jutra wprowadzam to w życie. Nie obiecuję, że się uda, ale bardzo się postaram. Nadal mam ten drugi okres i czuję się bardzo źle. Zbieram się jednak powoli...
Oby się udało. Trzymajcie kciuki :*
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie rady!!!
-
ooo i to mi sie podoba:) teraz tylko ładnie sie zastosowac do tych zasad i NAPEWNO!bedzie z górki:)
:arrow: "odchudzam się jeszcze tylko dziś, zjem to jutro" ->bardzo mi sie podoba to zdanie;p;p;p
-
bardzo się ciesze, że masz teraz takie nastawienie:))))
Bardzo mocno wierze w to,ze Ci się uda, a nasze wsparcie masz cały czas:))
Pomysły na rozwiązanie problemów bardzo dobre i trzymam kciuki za ich realizację:))
Powodzenia dzisiaj Słonko, koniecznie daj znać co słychać!!!
moooocno przytulam,
buziaki:)
-
:) ja też znów praktykuję "jeszcze tylko dzisiaj" ,jednak trzeba mieć wciąż na oku swój cel, bo u mnie chwila nieuwagi i niestety wszystko się sypie.
Też dziś napisze sobie nowe postanowienia i zasady. Myślę,ze wtedy łatwiej jest sie pilnować i mniej można sobie wybaczyć,gdy się choć trochę nawali.
Święta racja,ze cel jest szczytny,walczmy więc wytrwale,by się udało:)
-
Dziewczyny kochane, bardzo dziękuję, że trzymacie za mnie kciuki. Póki co pomagają :wink:
Dzisiaj idzie mi dobrze, ale wiadomo, że najtrudniej jest wieczorem, więc wtedy napiszę jak dietkowałam. Mam nadzieję, że wytrwam.
Trzeba się wreszcie przełamać i zacząć tracić te kilogramy!!!!
-
Mnie tez najtrudniej jest wieczorem :roll: planowalam chodzic wcześnie spac, ale wieczorem najlepiej mi sie uczyc, a musze w koncu zacząć nauke do poprawki :roll:
NApisze Ci później, co mi powiedziała pani psycholog, moze coś, co pomoze nam wszytskim? Buźka!