Asia, a czemu koce pierzesz ręcznie? Jakieś wełniane są i boisz się je zniszczyć w pralce? Pytam, bo dla mnie pranie CZEGOKOLWIEK ręcznie (no chyba, że sweterka jakiegoś ukochanego) jest czystą abstrakcją, ja to wszystko prawie do pralki ładuję :P
Podziwiam Cię za tą chęć do ciągłego robienia czegoś, ja najczęściej gdy mi czas na to pozwala lenię się :P
Powtórzę już po raz setny, że zazdroszczę taty... Ja straszliwie nie lubię gotować rosołu, ale Ty dzięki niemu masz to z głowy
Zakładki