ponowna próba spadnięcia z wagi
No i znowu jestem. To ja, filigranowa. Dawno mnie nie było. Na tyle dawno, że mnie zablokowali. Ale nic to, ponieważ zaczynam wszystko od nowa, to i niech nowy będzie nick i nowe odchudzanie (tym razem skuteczne).
Od ubiegłego wtorku jestem na HERBALIFE.
Niedawno przeprowadziłam się do nowego domku i postanowiłam, że niech to będzie bodźcem do zmiany całego życia. A więc figury i sposobu odżywiania.
Tylko nie mam jeszcze wagi. muszę zakupi jakąś. No i metr krawiecki :lol: .
Trzymajcie za mnie kciuki
kolejny dzień zmagań z sadełkiem
no i już tydzień minął jak z bicza trzasnął. Wcale nie jestem głodna. "normalny" posiłek już zjadłam. Na obiad i kolację koktajlik.
Przynajmniej nie trzeba długo przygotowywac. Łycha tego, łycha tego,mleczko, mix i już.
Zresztą nawet nie mam czasu myslec o jedzeniu. Zapieprz na całego. Przedwczoraj marynowałam paprykę, wczoraj sos pomidorowy, a dziś prasowanie. SUPER :( A jeszcze z roboty nie wyszłam.