-
Nie dam się jo-jo!!!!!!
Witam wszystkich :lol:
Na początek sie przedstawię-jestem Zoja :wink: i chciałabym pozostać osóbka anonimową-mam nadzieję,ze to uszanujecie :lol:
Niedawno skończyłam 22 lata-i w tym krótkim okresie czasu 2 razy jojowałam, w liceum się o anoreksję....ale to juz historia....
Jakiś czas temu ponownie postanowiłam się odchudzić-jak pokazuje tickerek-troszkę kg zgubiłam :lol: Niezbyt zdrowo-bo głupimi dietami, z duzą ilością ruchu i małą kcal.
Poszłam jednak po rozum do głowy i stopniowo doszłam do 1000kcal.
No i teraz-jak w temacie- boję się jo-ja.... :( :(
Załozyłam temacik-aby sie zmobilizować i nie dać ani jo-jo ani zadnemu choróbsku :D
Nie jestem juz podlotkiem-chcę być zdrowa, cieszyć się życiem, w przyszłości założyć rodzinę...
Dodam,że mimo drastycznej dietki-nadal regularnię miesiączkuję-co niezmiernie nie cieszy. :lol:
Może teraz coś o moich planach-otóż od 2 miesięcy nie ruszam się prawie wcale-powód? Zaczęłam pracę umysłową-i niestety całe dnie siedzę na tyłeczku :wink: Chciałabym to stopniowo zmienić-nic na siłę-bo wiem,ze się zniechecę-ale małymi kroczkami do celu :D
Planuję do końca miesiąca jeść 1000kcal-jednak zacznę wprowadzam do menu bardziej "normalne" jedzonko-bo to co tearz robię ociera się o ortoreksję-nic z białego pieczywa, zero cukru w jedzonku, mało węgli...to nie jest normalne i czas to zmienić-jedna drożdzówka czy kajzerka nic mi nie zrobią-a ludzie w pracy już dziwnie zerkają na moje "czarne" kanapki :wink:
Co jeszcze???
hmmmm czas ograniczyć słodzik....tez stopniowo...:)No i ruch-na początek rano po 15minut męczyć bede brzuszek, co drugi dzień 40minut na satcjonarnym na zmianę z 20minutkami hula hop :lol: A w weekendy po godzince na rowerku-zobaczymy czy się uda :wink: :lol:
Mam nadzieję,ze mi pomożecie :lol: Mogę jesć 3razy dziennie-śniadanie, obiad i kolację.Na więcej nie mam czasu-mam tylko 1przerwe w pracy...
No coż-od jutra do dzieła :lol: