-
BEZA
Postanowiłam jednak pisać pamiętnik. Głownie po to by mieć jakąś motywację, po to by wiedzieć, ze jeśli znowu przegnę to będę musiała się przyznać na forum. Wybaczam sobie wszystkie moje dotychczasowe grzeszki dietkowe, zapominam o wszystkim co było do wczoraj i zaczynam od dzisiaj. Po ostatnim dużym sukcesie przytyłam 8 kg. Teraz ważę 70 kg i zamierzam zejść do 65, by czuć się znów zdrowo!
-
W pracy zjadłam:
pomidor+serek wiejski
jabłko
Tymbark Vega warzywny łagodny
-
Będziemy wspierać i gratulować sukcesów, a jak bedzie trzeba, to kopa na rozpęd też damy :lol:
Miłego dnia!
-
dzięki! tego mi własnie trzeba!
-
-
na obiad puszka tuńczyka w sosie własnym z bukietem warzyw mrożonką Hortexa - cala paczka gotowana w rosołku warzywnym. Wieczorkiem po kawce z Iwonką jeszcze kilka moich ukochanych ogórków konserwowych i marynowanych pieczarek. Bo ja uwielbiam wszelkie marynaty w occie, fetysz jakiś czy coś hehe:) Dzisiaj wypiłam też z 10 kubków herbatek różnych Vitaxu - moje ulubione z serii Wellness w malych kolorowych pudełkach. Uwielbiam je i piję hektolitrami dosłownie! A teraz jeszcze parę chwilek z Miniem i dobranoc!
-
też się przyłączam wspieram dopinguje i trzymam kciuki :)
pozdrawiam
-
ojjj coś mi nie idzie to pisanie, ale sama swiadoość, że będę musiała ię tutaj pryznac jak cos przeskrobię dużo daje:) cały ten tydzień elegancko dałam radę. Jem dużo jabłek, nawet bardzo dużo. W środe to chyba z 7. Ale za to w tym tyodniu powstrzymałam się od paluków, chlebka ryzowego sonko , ktore pochłaniałam na paczki. Myśle, że jeszcze zostane na tym odwyku jakies 2 -3 tygodnie, muę odzwyczaić się od tych strasznych nawyków. Potem będę zabierała do pracki obie z 4-5 kromeczek tego chlebka i w ten sposób mam nadzieję wyjć z nałogu:) No chyba, ze..... nareszcie uda się i już nie będę sama, lecz fasolinką to wtedy będzie trzeba zastanowić się nad mniej restrykcyjnymi zasadami. ZObaczymy....
-
no co Ty? Naprawdę? Fasolka sie pojawi? Gratulacje !!!
-
Jedzenie wszystkiego w umiarkowanych ilosciach to dobry sposob. Dieta musi byc rowniez przyjemna,prawda??.
Pozdrawiam cieplo.
Tusiaczek.
-
Dawno nie pisałam, głownie dlatego, że bylam naprawdę moco zajęta. W podróżach służbowych - w tym miesiącu czeka mnie jeszcze jeden wyjazd w przyszym tygodniu i na tym koniec w tym roku - taką mam nadzieję. Niestety w międzyczasie moje mocne postanowienia dietkowe się załamały... Strasznie mnie to teraz męczy, boli, mam wyrzuty, porażka.... Wczoraj stwierdziłam, że jak tak dalej będę sobie wyrzucać moje grzechy dietkowe, to wyląduję w psychiatryku - a tego nie mogę zrobić mojemy mężkowi:))) No ale nic, trzeba się podnieść i walczyć.
Niestety waga dzisiaj rano pokazała ...... uh aż wstyd się przyznać.... 71 kg
Mam nadzieję, że trochę ze mnie zejdzie, czuję się napuchnięta, fatalnie po prostu.
Do pracy abrałam dzisiaj serek wiejski, pomidora i 2 jabłka. Mam tu też Sonko wafle ryżowe , ale to bardziej ku przestrodze. Bo mnie gubią węglowodany, do takiego doszłam wniosku. Ostatnio moimi największymi przewinieniami było zjadanie paluszków na paczki dosłownie. Mam jakieś straszne napay na paluszki, wafle ryżowe, chrupki chlebek - tutaj jet mój największy problem i z tym będę musiała powalczyć - proszę bardzo o wsparcie, opinię, wymianę dowiadczeń jesli macie podobne:)
No to tyle, kończę kawkę (z 0,5% mleczkiem) i do robotki, potem jeszcze napiszę jak mi idzie.
-
Jestem, zjadłam przed chwilką serek wiejski z pomidorkiem. Teraz idę sobie zrobić herbatkę:) Jak na razie nie jest źle, ale po wczorajszym oim popisie z paluszkami itp. to mam motywację. No nic, oby do przodu.