Xixa WHERE ARE YOU?? :P
Wersja do druku
Xixa WHERE ARE YOU?? :P
jestem :wink:
nie wiem, co by tu napisać, no rozchorowałam się. wczoraj zatrułam się konserwowymi ogórkami :x :? potem zaczęło mnie bolec gardło, mam katar, a wczoraj pękał mi łeb...apapu ani nospy wziąć nie mogę, bo mają...laktozę :shock: i ogólnie nienawidze leków, a że gorączki nie mam [37.2], organizm sam walczy. nie mogę sie rozchorować do reszty i tego nie zrobię!!! pije lipowe i malinowe harbatki, jem imbir z cytryną i jakos dam sobie radę! mimo drapania w gardle jestem głodna. tylko trudno mi jeść, przełykac i ogólnie musze zacząć jeść więcej :x ale nie moge.boje sie.jeszcze nie teraz.
dzisiaj spotkałam sie z koleżanką, no tą, ktora kocha sie w anoreksji - jest tak samo gruba jak była, może nawet grubsza :shock: a mi powiedziała,że strasznie schudlam :mrgreen: i mama mi to mówi, i wszyscy w pracy :roll: a jak zobaczyłam te swoją "anorektyczną" koleżankę [heheheheh], to nie ma co sie o nią martwić!!! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: poza tym, kolejna motywacja,żeby sie nie przejadac, wiem, ze wredna jestem, ale tak już jest :twisted: :twisted: :roll: no nie bede sie przejadac, nie mam prawa zjeśc czekolady,nawet dodatkowego jabłka nie zjem, musze być twarda!!!!
dzisiaj mija miesiąc od momentu, kiedy nie miałam ani jednej wpadki, jem właśnie tak, jak teraz opisuje, bez żadnego podjadania. miałam napisac tylko krótki post, ale....mysle,że na razie moge tutaj zrzędzić, kiedyś sie zdziwicie, co ja potrafie :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: na przykład??? jakies grupy :twisted: :twisted: :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez pipuchna
dobra, gardło mnie boli, a fuj,
kupiłam ziołową paste do zębów, nie testowaną :shock: :shock:
i olejek kokosowy, i kadzidełka, różnych rodzajów. i słuchawki!!! [nareszcie] i napój ryżowy [bo mojego mleka sojowego ni ma, tylko te świństwa z E471 :evil: :x ], i kupiłam 2 jogurty sojowe - waniliowy i czekoladowy :shock: :shock: :shock: :shock: no i mnóstwo pomidorów i jabłek :mrgreen:
jutro do pracy na 16.
bolą mnie dzisiaj plecy.
w pracy wczoraj myslalam,ze umre, albo zwymiotuje po tym zatruciu, ale tylko mnie żolądek bolał i normalnie pękała głowa :evil: :evil: :x :x
a w nocy miałam koszmary - śniło mi sie,że ktoś ugotował mi ryż, zaczęłam jeśc, a tam,,,mięso,.. :x :x :x
nie ma margaryny vegan. ogólnie margaryny to zło. zrobie ciacho z oliwą :twisted: nieważne, ile bedzie miało kalorii. dzisiaj latalam po sklepach w poszukiwaniu wegańskich czekoladowych jaj - nigdzie, nawet te z gorzkiej czekalody mają mleko :shock: to co to za gorzka czekolada, z mlekiem???!?!?!??????????
poczytam se mistrza i małgorzatę, zapalę kadzidła, olejki, wysmaruje sie kremem i posłucham cichutkiej muzyki...
i sie nie rozchoruje!!! nie moge sie teraz rozchorować!!!
Xix, wiem co czujesz...
Też właśnie przez to przechodzę. U mnie tragicznie było.
Wiesz byłam w aptece po lekarstwa i z ciekawości zapytałam się o B12 i babka powiedziała, że mają robione na bazie drożdży. Naturalne, bez żadnych zwierzęcych dodatków :)
Może warto poszukać u siebie?
No i lekarz powiedział, że zaleca mi wrócić do wegetarianizmu, bo jeszcze teraz przy chorobie strasznie osłabiłam organizm.
Wszystko mnie boli i samopoczucie straszne...
Ale spróbuję za jakiś czas....
Trzymaj się. Zdrówka
:!: :!:
hej Xix :)
wiesz, ze wszystko zalezy od naszej psychiki? odrobina autosugestii i jutro bedziesz zdrowa :D:D
fajne zakupy zrobilas :)
a jakie ciasto chcesz na swieta zrobic? :roll: :lol:
Xixia kocham Metallice i Nirvanę to jest muzyka dla mnie ;)
Xixia biedactwo :( a co do tej koleżanki to nie martw sie ja tez jestem wredna :twisted: :twisted: :twisted: moje gratulacje ze tak ślicznie chudniesz :*
kurcze, no :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: boli mnie gardło. a fuj. całkiem możliwe, ze dzisiaj nie pójdę do pracy, może to i lepiej, zamienimy się z innym barmanem, ja pewnie w środę popracuje za niego, może do srody bede lepiej sie czuła :? :? :?
ale apetyt to mam, normalny. sniadanie już pożarte, kurcze, te serki tofu, jeden waniliowy, drugi kakaowy, o kuuurcze, ale pyszne :oops: :oops: :oops: :oops: no ja nie moge, trzeba było kupic 10 takich serków :P :P :P :P ale nie, lepiej nie, bo pewnie wszystkie bym zjadła. albo nie, zepsułyby sie w lodówce :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
a kawę to wypiłam z napojem ryżowym, ale taka dziwnie gorzka była :twisted: :twisted: bo pisałam już chyba,że mleka sojowego takiego 100 % wegan nie było, raz tylko zdążyłam je kupić, ale drogie było :twisted: :twisted: :evil: :evil: :evil:
kurcze, spadło 1.5 kg! pewnie dlatego,że chora jestem i organizm mam wymęczony przez to :cry: cóż, musze sie cieszyć,że spadło, bo potem to juz tak latwo nie pójdzie :? no cóż,
cóż moge powiedzieć, to moja waga sprzed pierwszego powżnego odchudzania...ważyłam wtedy 78 co prawda, schudłam do 55 prawie kilosów :roll: no to teraz...
tak se mysle, pierwszy i najłatwiejszy pod względem zrzucania kg etap mam za sobą. te 94 kg mnie dobijały, ale wted to było nieważne, czy 2 kg mniej ,czy więcej :twisted: i tak byłam nieznośnie gruba i brzydka. bo byłam. widziałam zwały tłuszczu WSZEDZIE, brzuch to problem nr 1, potem ida boczki, plecy, dupa i uda. nawet łydki mam grube. a miałam jeszcze ohydniejsze :x :x teraz tak sobie mysle, jak moglam sie tak zapuscic :x i plakac mi sie chce. bo to wszystko przez obżeranie sie, które było reakcją na stres, niepowodzenie albo niewiadomo co jeszcze :x :x
więc, ten etap mam za sobą. był okropny, ale te pierwsze 10 kg najłatwiej mi poszło zrzucić :wink:
teraz jestem na drugim etapie. od 80 w dół. Kraina Siódemek, od dawna tak wyczekiwana, na czas obecny wymarzona. jestem w Siódemkach, starych dobrych Siódemkach :P czuje sie lepiej nawet psychicznie, choc wiem, że to tylko cyferki. no wiec...
etap nr 1 odchodzi w zapomnienie, niech tylko ticker mi o tym przypomina. w praktyce już do niego nie wrócę! bo za dobrze mi idzie :mrgreen: teraz ide dalej, tylko w dół!!! z waga oczywiscie! bo sama czuje sie świetnie [no oprócz tego, że jestem chora :? :? ] czyli można przyjąć, że znowu odchudzam sie z 78 kg, tak jak po raz pierwszy :P ech, namąciłam :lol: :lol:
alez te serki pyszne były...mmmm...z waflami ryżowymi, potem jabłucho i pomidory, ah, ja chyba zwariuje,że też wegańskie jedzenie może być takie pyszne!!! dałam spróbować mamie, to powiedziała,ze mogłam kupić wiecej takich serków, że pyszne są i chce jeszcze :mrgreen: bo to prawda, no i nie mają żadnych konserwantów ani chemii, ani żelatyny, NIC, tylko soja, woda, sól, wanilina albo kakao :P :P kuuuu-u-u-uu-rcze :mrgreen:
dobra, ide poczytać, co u was.
wrrrrr...boli mnie gardło, głowa nadal boli, ale słabo, mam katar, ale przynajmnije sie dzis wyspałam. no, a czuje sie jak w kosmosie, tak mi słabo troche [mama mówi,że to wina kataru] i dziwnie... :wink:
wow! a Ty znowu masz mniej ;> Ja dziś miałam się zważyć, ale stwierdziłam że zrobie to jednak w środę tak jak sobie zaplanowałam, myślę że mogę liczyć na jakieś zmiany bo czuje nawet troszke po ciuchach :)
Mam nadzieję że ze zdrówkiem będzie lepiej, mnie coś probowało brać i niewyraźne wygladałam ale hcyba przechodzi chociaż wcale rutinoscorbinu nie łykałam :P
Wogóle to do jakiej wagi planujesz schudnąć ;>?
Bo ja to sama niewiem, marzy mi się 50 :roll: no ale jeszcze zobacze...
ninti, no dzisiaj posiedzę lepiej w domu, jutro już pójde do pracy, kurcze, słabo sie czuję :twisted: ide pić lipową herbatkę, brrr...ale nawet smaczna jest.
do jakiej wagi? no chciałabym znowu miec te 55 kg, chociaz...lto wie... :oops: :twisted:
Xixa, jesteś niemożliwa. Jak tak dalej pójdzie, to pierwsza osiągniesz wymarzoną wagę niż ja :lol: mimo że moja wymarzona to 58 kilo jak na razie :twisted:
zobaczymy... ja na diecie tyje, a nie chudnę. bez diety stoję w miejscu. trzeba się zabrać za siebie chyba :P ale teraz święta... warto jeszcze przed świętami? :twisted:
a pewnie, że warto... dlatego dzisiaj znów próbuję :lol: hihihi
trzymaj się cieplutko i dużo zdrowia życzę! :D
agass, a ty jak kitola, czy warto przed świętami?!??!!? dla mnie to nie problem, bo ja nie będe świętować, no może to ciacho zrobię [corsi --> no będzie ciacho wielanocne z rodzynkami :twisted: ]
agassi, no ja nie wie, czemu mi teraz waga spadła, pewnie z powodu przeziebienia, bo nawet nie ćwiczyłam, sił nie mam, nie zwariowałam jeszcze. no chyba że wieczorem w ciepłym pokoju joge poćwiczę, pff :P