Xixa :arrow: czesto mozna znaleźć produkty z lecytyna sojowa.
A co studiowałaś w Krakowie?
Wersja do druku
Xixa :arrow: czesto mozna znaleźć produkty z lecytyna sojowa.
A co studiowałaś w Krakowie?
miłego weekendu :)*
weekend bede miła bardzo pracowity :shock: wiec zadnego odpoczynku :roll:
aimka --> ale jak z tą lecytyną sojową? bo na czekoladach własnie to sie pisze, ale przeciez sojowa nie zawsze znaczy sojowa :evil: to już nie wiem...a ja jem twaróg, masełko, serki, orzechy, wiec chyba nie jest tak źle :roll: :lol: :lol: :lol: z tym białkiem :lol: :lol: :lol: :lol:
dzisiaj do pracy mam na 12, wiec sobie w necie siedze, zaraz ide umyc głowę, uffff, dziś do 22 :twisted:
ale sie najadłam, i kawę wypiłam z mlekiem, była niesamowicie smaczna :shock: :shock: :shock:
miłego dnia, kotki, dziś juz raczej nie wpadnę :roll:
hej dziewczątko moje kochane :D
bardzo się cieszę że waga ci spada :mrgreen:
widać, ze ci wege służy i że praca też pomaga :D
cmok :*
ano bardzo, ale dzisiaj spać mi sie chce :mrgreen: :D i dzisiaj znowu pracuje z tym pięknym barmanem <rozmarzona>
aimka --> studiowałam polonistykę :P :twisted:
cześć dziewczynki...przepraszam że nie pisze..ale wczoraj cąły dzien przepłakalam..nie nadaje sie na te studia..kazdy egzamin zawalam..mam dość czuje sie beznadziejnie..
Paulinko no co Ty...... Pewnie, że się nadajesz :!: :!: :!: :!: Każdy ma czasem gorsze dni....... Nie płacz <tuli> Zobaczysz, że będzie lepiej.......
A po nocy przycodzi dzień, a po burzy słońce......
PaulaniuniaXixa niom malenstwo bedzie dobrze... ja tez wiele zawalam egzow itp... bedzie dobzre nosek do gory kochana :*
Pauluś na początku zawsze tak sie wydaje :roll: Dasz sobie rade na pewno :D
Hey moje Promyczki :* tak bardzo cieszę się ze ejtescie. Dzieki wam wszytsko wydaje sie prostrze :*
dzis tez miałam egzamin tym razem z maty i jestem zadowolona tzn czuje ze zalicze.a jak nie to pakuje sie i wrcam do domu szkoda moich rodziców zebym przed styczniem potweirdziła to co podejrzewam ;/
w kazdym razie smutno mi bo mam ciezki egzamin w środe i 3 tydzien rzedu nie pojade do domu :( steskniłam się za moja rodzinką i chrzesniakiem ;) moze potem wam wkleje foteczkę..mama moja sie popłakał bo obiecałam jej że przyjade juz..moze wydac sie to wam smieszne..ale jestesmy na maxa zzyte...nio i z Misiem moim sie nie zobacze bo on nie moze przyjechac a jemu tez obeiecałam ze bede..ale musze siedziec w tych durnych ksiazkach...
wczoraj byłam tak załamana..naprawde powidziałam sobie ze jak ten egzamin i ten srode mi nie pojdzie to jade do domu..
jestem tu sama..naprade jest sporo fajnych osób ale wszyscy siedzimy w ksiazkach, kazdy dba o swoj tyłek i nawet nikt nie ma czasu wyjsc na piwo...
z dietką ok nawet łądnie mi idzie i ejstem w szkou..rowerek codziennie wczoraj był 50 min dziś 60 wiec jest ok i ofgolnie czuje sie lepiej nie taka ociezała
i ubyło mi 0,4 dag :P niby nic a ednak coś ;) d
dziekuje wam jeszcze raz ze jestescie :*