-
Koniec bycia Pączkiem
Witam kochani
Mam 24 lata i po raz setny juz chyba postanowiłam podjąć walke ze swoja wagą.
Mam 160 cm a waże 77 w przeciagu 5 lat mojego studenckiego zycia przytyłam ponad 20 kilo. MASAKRA. Jestem silnie zmotywowana. Dzisiaj przyjechałam w odwiedziny do rofdziców spotkała mnie moja nauczycielka angielskiego która mnie własnie te 5 lat nie widziała i spytała mnie czy jestem swiezo po porodzie bo tak "dobrze" wygladam. Myslałam ze babe zabije ale jesli to ma mi pomóc i zmusic do wytrzymania katuszy zwizanych z niejedzeniem to chyba chce codziennie słyszec ze jestem gruba.
Wybrałam diete 1000 kcal. Nie wiem jak soboe poradze z 5 posiłkami dziennie przy moim trubie zycia jest to troce uciazliwe ale zamierzam sie jakos dostosowac. No i trzeba odkurzyc kostium kapielowy i ppochodzic na basen. Płyty z cwiczeniami juz ida z allegro. Takze jak widzicie zapał mam- mam nadzieje ze nie jednodniowy. Pozdrawiam i mam nadzieje ze sie u was zadomowie, bo jak sobie troche poczytałam to widze ze panuje tu miła atmosfera. buziak
-
Witamy!
Powodzenia!
Wytrawałości!
Zaglądaj tu jak najczęściej. Razem damy radę!
-
dokładam się z trzymaniem kciuków za postanowienia
konsekwencja, motywacja - a kilogramy będą spadały nie wiadomo kiedy
pozdrawiam
c.
-
Witaj !!!
widze,że masz duzo determinacji, to dobrze to jest bardzo wazne w diecie, mzoe najwazniejsze? dieta 100kcal wcale nie musi oznaczać głodu, moze na początku bedzie Ci troszke trudno, ale uwierz mi szybko się rpzywyczaisz, a 5 posiłów dziennie, kiedys nie wiedziałm jak to w ogóle możliwe, a teraz nie wyobrażam sobie inaczej:)
Wierzymy w Ciebie, trzymam kciuki i będziemy wspierać:)
Jak minął Ci pierwszy dzien diety??
Pozdrawiam i życze miłego wtorku:)
-
Czasem warto dostac takiego 'motywujacego kopa'. Owszem,jest przykro,ale najwazniejsze zeby podzialalo.
Powodzenia.
Pozdrawiam.
-
Pozdrawiam i powodzenia życzę :D :D :D
Uda Ci się bo jak nam się nie uda to ko :wink: :wink: :wink: mu :?: :?: :?:
pozdrawiam i trzymam kciuki :D
-
i jak idzie dietkowanie?
miłego wieczorku :wink:
-
hejka :)
Przede wszystkim chce Wam bardzo podziekowac za słowa wsparcia. :wink:
Pierwszy dzień hmmmm nie było ani dobrze ani źle. cały dzień byłam w drodze, wiec moje jedzenie nie wygladało tak jak powinno, sniadania nie zjadłam bo zaspałam, gdzies koło 13 zjadłam jabłko i pomidora bo nic innego nie miałam, pozniej tylko woda, woda woda. Jak wrociłam do domu skusiłam sie na cztery ruskie pierozki. Wiec niestety pierwszy dzien należy uznać jako niezbyt udany........
Najbardziej mnie meczy fakt ze mam zjadać piec posiłkow. Pracuje w restauracji i nie dosc ze tam ciagle żarcie to jeszcze jak jest ruch nie ma czasu wyjsc i zjesc jakas przekaske. pracujac np 13-21 minie mnie obiad podwieczorek i kolacja. Ciezka sprawa....
Maruda jestem a na dodatek zbliza mi sie okres i jestem wydeta jak balon.........
-
Hej
po pierwsze nie ma to jak mili ludzie uswiadamiajacy ci ze "dobrze wygladasz" :evil:
po drugie pierwsze dni bedziesz miala problemy z posilkami ale zobaczysz ze niedlugo sie przyzwyczaisz :) jak sie wkrecisz w diete bedzie ok - trzeba tylko przetrwac pierwsze dni bo to najgorsze
po trzecie za malo dzis zjadlas no ale to juz chyba wiesz sama :)
zycze powodzenia !!!!
-
Hej,
Ja też nowa, także chętnie się pomotywuję wzajemnie ;)
Pozdrawiam
Tu założyłam swoj wątek : http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=72763&highlight=
Niestety nie w pamiętniku odchudzania, bo jak zwykle zauważyłam za późno ;)
-
Za mało tego jedzonka było, za mało :!: :evil:
Dziś ma być już ładnie :D
miłego dnia :wink:
-
witaj:)
Zgadzam się z koleżanką zdecydowanie za mało zjadłas, no ale jeszcze się przywyczajasz przechodzisz stopniowo an diete, wie cywbaczamy hehe;)
A co do 5 posiłów to naprawde kwesita praktyki i przywyczajenia. w pewnym momencie już bedziesz do tego przywyczajona i będziesz wiedziała co najlepiej wziąć ze sobą,żeby tego 1000 równomiernie rozłożyć:)
Miłej środy,
powodzenia:)
http://img248.imageshack.us/img248/3...eesmilerh3.jpg
-
wcale nie tak trudno roplanować te posiłki ;) tylko jedz śniadanie! Wstań troszkę wcześniej i zrób sobie coś smacznego. Skoro zaczynasz o 13 to pewnie i drugie śniadanko zdążysz zjeść przed pracą. A do pracy bierz jedzenie ze sobą i na pewno macie jakąś przerwę, więc nie bedzie problemu.
Życzę powodzenia :)
-
hej dziewczeta. dzisiaj zjadłam sniadanie co jest dla mnie juz małym sukcesem :) Wstałam jakos pozytywnie nastawiona, wiec mysle ze dzisiaj bedzie fajny dzien :)
A co do wytrwałosci, wiadomo zawsze poczatki są trudne, ale pozniej człowiek sie przyzwyczaja a jak juz zaczna spadac kilogramy motywacja jest jeszcze większa.:) Tak przynajmniej sobie to tłumacze. teraz biegne na kawe choc nie na tak bombową jak ta na zdjęciu linuni :)
i Witam nową koleżankę kariatyde. Życze wszystkim miłego dnia , obysmy wszystcy przezwycieżyli jedzeniowe pokusy. Buziak :)
-
hmmm. ;> a nie lepiej 1400 i zjeżdżać w dół?
-
No troszke mnie nie było.......praca. Przeszlam na diete niskowęglowodanowa- nie mam czasu na liczenie karolii.........Kupiłam sobie ksiazke odpowiednia i musze dokładnie przeczytac co jesc a czego nie zeby odhudzqac sie z głowa.
Ale w sumie jak narazie jest ok- tydzien juz nie jem pieczywa- a to najweksze bylo dla mnie wyzwanie :)
A no i 1 kilo mniej :)
-
Kurcze przyjechasłam do rodziców w odwiedziny. Generalnie jest ok, nie słodze, nie jem pieczywa nadal- choc ciezko mi cholernie, ale kurde do jest paczka pierniczkow alpejskicgh no nie moge sie powstrzymac. Kuircze dziwie sie bo nigdy nie "leciałam" na słodycze a teraz mi palma odbija. Pewnie dlatego ze ograniczyłam spozycie weglowodanow (brak ziemniakow, pieczywa i cukru do kawy i herbaty sprawia ze kuszza mie pierniczki...............
A no i kurde wczoraj sie dowiedziałam ze 3 stycznia mam obrone pracy magisterskiej. Nie ma co bede miala dosc kiepskie swieta. teraz cały czas pracuje az do wigilii , zostanie mi tydzien do nauki, chyba sie za przeproszeniem osram. Ale coz nie bede miaal wyboru bede sie musiala nauczyc i juz :/
-
Jestem beznadziejna przez te dwa tygodnie strasznie nagrzeszylam, byla pizza, kurczaki KFC, 2 bulki dopadl mnie jakis strasziwy kryzys.