-
Trochę masz pecha z sukienką... mam nadzieję, że jednak uda Ci się dzisiaj coś wyszukać i będziesz się dobrze czuła jutro na weselu :)
A z angielskim mam ten sam problem, rozumiem super, czytam chętnie książki po angielsku, napisać też coś tam umiem względnie bez błędów... ale jak mam coś powiedzieć, to AŁA, koszmar! Bardzo kaleczę, nie umiem wymówić wielu słów, ech... najlepsze by były wtedy jakieś konwersacje w mniejszej grupie, nastawione głównie na mówienie, nie? Albo może poszukaj sobie jakiegoś towarzysza rozmów na Skype? Są w necie takie rzeczy jak 'język za język', gdzie się umawiają dwie osoby i nawzajem pomagają sobie w podszkalaniu języków :roll: Bodajże na www.ang.pl coś takiego widziałam ale teraz nie jestem pewna na 100% :roll:
No ale na pewno nie ma jak 'na żywo' i wśród ludzi, tylko wtedy człowiek czuje się zmobilizowany do starania się i nauki.. przynajmniej ja tak mam :oops:
Hihi, a mi po wypiciu espresso od razu robi się jakoś tak straaaaasznie ciepło i dostaję motorek w tyłku i chęć do działania... więc nie będę sobie odmawiać kawki :lol: :lol: :lol: Ale więcej niż jednej pić nie będę, bo nie usnę :lol:
-
udanych zakupów...no i dietkowego dnia..i wybaw się również za mnie na tym weselichu...pozdrawiam serdecznie
-
Tuśku :)
W książeczce informacyjnej o studiach podyplomowych na zdjęciach są sami ludzie, którzy myślę mają tak po 30-40 lat więc pewnie ze mną też tak będzie :)
Super, że nadal masz dobry humorek :) U mnie też jest świetnie :) Oby nas się te humorki trzymały :):)
Buźki!!!
-
-
Tusiu, witam po powrocie.
Super, ze chcesz dalej jakies studia robić. Zazdroszczę, tez mam ochotę, ale jeszcze rok przerwy mnie czeka, bo najpierw musze skończyć ta paskudną magisterkę, a potem moge myśleć.
Udanej zabawy na weselu no i oczywiście zakupów z sukcesem życzę.
-
-
Tusiek nam sie gdzies zawieruszyl :roll: :roll:
-
No właśnie, nie przyszła wypić z nami porannej kawy!
Czyżby jeszcze odsypiała wesele? :roll: :roll: :lol: :lol: :lol:
-
Pewnie Tussia przetancowala caaalutka noc:)
-
Dobry dobry Kobietki ;-))))).
Wtorek;-))))))). Humor cudowny;-)))))))))).
Siedze wlasnie w pracy i popijam poranna kawe. Codzienna kawusia to niczym rytual;-))).
Tym razem Ricore,bowiem musze kupic kawe do ekspresu. Srednio co tydzien idzie 1kg kawy........Niezle;-))).
Nie pisalam kilka dni Kobietki bo specjalnie nie mialam kiedy,ale to nie oznacza ze o Was nie myslalam,czy nie trzymalam dietki. Myslalam i trzymalam dietke.
W piatek pojechalam na miasto i kupilam sobie 3 sukienki i spodnie. W jednej z nich mialam zamiar isc na wesele. Nie bylam jednak do niej specjalnie przekonana,bo byla czarna........W sobote miedzy kosmetyczka, a fryzjerem poszlam z kolega do sklepu i kupilam sukienke ktora ogladalam kilka dni wczesniej.....Suma sumarum poszlam w czerwonej. Musze ja troche poprawic u krawowej,bo gora jest za luzna.....Buty kupowalam z mama w biegu,( na godzine przed weselem;-)))).........a poszlam i tak w innych,( w ktorych przetanczylam nie jedno wesele).
Wesele udane. Wytanczylam sie z wieloma osobami;-)). Jedzenie smaczne,(stoly sie uginaly). Wrocilam nad ranem......Pospalam 4 godziny i myk ze znajomymi na grila nad jezioro. Nie jadlam grila,bo nie mialam spejalnie aptytu po weselu......Prosto z grila poszlismy na miasto na Lejdis pod chmurka,( w Ploku w wekend odbywal sie festiwal Cinemagic). Bylam tak zmeczona,ze w trakcie filmu wyszlam i pojechalam do domu.....
Zastanawiam sie wogole jak znalazlam sily na calonocne tance,bowiem w piatek,( dzien przed weselem),tez bylam ze znajomymi na miescie;-)). Jestem niczym robot;-)).
Dietke trzymam. Mam -1kg;-)). Wczoraj bylam na silowni;-)).Dzisiaj tez sie wybieram;-)).
Dokladnie nie wiem co dzisiaj zjem,bo wybieram sie z kolega na miasto........tak wiec jadlopsi uzupelnie pozniej;-)).
************************
Rolini:
Spokojnie.....kazdy z nas ma takie dni,ze chce sobie posiedziec i nie robic. Ja tez takie mialam .Tylko na dluzsza mete to nie jest dobre. Mialam podobne mysli co Ty...ze zycie mi ucieka...i jest takie nijakie...Hmm,do pelni szczescia brakuje mi tego JEDYNEGO;-)). TY go masz.........wiec sie usmiechnij i nie zamulaj;-)).
lili213:
Ciesze sie ze moj optymizm udziela sie tez innym;-)). Oby towarzyszyl jak najdluzej;-)).
KasiaCz:
Dziekuje. Sposob z lodem wyprobowalam;-)). Peelingi, maseczki i bylo calkiem dobrze;-)).
Dotrwalam do konca,wiec nie bylo zle;-)).
Majussia:
Pamietam jak w kwietniu powiedzialam: dosc,starczy tej edukacji....no ale szybko zmienilam zdanie. Jestem sklonna ku jezykowi........tak jak pisze rejazz...........ale poki co musze sie dobrze rozejrzec....Podziwiam Cie Majusiu,doktorat;-).Moja przyszlosc wiaze z firma rodzinna,wiec czy bede miala skonczone 1 podyplomowke,czy 2 to nie wplynie na finanse......ale wplynie z kolei na co innego!;-).
rejazz:
Jestem sklonna wybrac jezyk,niz podyplomowke.........Widze ze mamy podobnie,choc Ty masz o tyle lepiej ze poslugujesz sie jezykiem niemieckim;-). To juz cos......a ja chcialabym swobodnie porozmawiac i sie nie stresowac.......Tymczasem paralizuje mnie strach......Jak to przelamac??. :roll: Rozmow w jezyku angielskim probowalam,ale poki co na IRCu.......nie na skype,ale dziekuje za pomysl;-).
Zapraszam na kawusie;-).
nomorejojo:
Zabawa i zakupy sie udaly.Dziekuje;-)).
chcebycchuda:
Musze przyznac,ze podyplomowki mi duzo daly i mnie 'osmielily', dodaly odwagi, pewnosci siebie i duzo,duzo wiedzy. Zajecia w wiekszosi byly prowadzone na zasadzie warsztatow,a wiec aktywnie. To tez jest wazne i na to trzeba zwraca uwage.
wrrrronka:
Dziekuje;-)).
athshe:
Checi poki co sa.Trzeba to koniecznie wykorzystac i dzialac;-).
Milego dzionka Kobietki!!.
Tusiaczek.