do lata piechotą będę szła...szczupła :)

Witam Wszystkich dietujących!
Na początek wypadałoby się przedstawić:). Na imię mam Asia i mam 22 lata, a moja przygoda z tym forum zaczeła się ponad rok temu. Wtedy ważyłam (o zgrozo) 78 kg!!! Teraz 58, w porywach 59 :). Tak więc uważam, że osiągnęłam to o czym marzyłam. Prawie, bo niestety tu i ówdzie pałęta się jeszcze tłuszczyk, ale to tylko kwestia czasu żeby się go pozbyć.
Odchudzałam się chyba od zawsze. Jednak kiedy w zeszłym roku weszłam na to forum i poczytałam o sukcesach innych, to uwierzyłam w siebie. Stwierdziłam, że ja też potrafię. Bo dlaczego nie? To mnie bardzo zmotywowało, ba dało mi wielkiego kopa ;-). Wtedy przeszłam na dietę 1000 kcal. Zero słodyczy. Codzienne ćwiczenia - poł godzinki jazdy na rowerze , brzuszki i inne. Nie jadam niczego smażonego. Dużo warzyw i owoców. Teraz już nie trzymam się diety tak bardzo. Od czasu do czasu sięgnę po coś słodkiego, żebym potem nie miała jakiegoś napadu i nie pożarła całej tabliczki czekolady. Jednak jeślio zjem coś "ponadprogramowego" wtedy ćwiczę.
Wróciłam na forum, bo chciałabym zrzucić jeszcze parę kilo. Jestem dość niska, więc to 58 kg nadal trochę mnie przytłacza. Stawiam sobie taki oto cel - 52 kg do lata :). Dodatkowo dużo sportu, oczywiście w miarę możliwości.
No to co, START! :-)

Witaj :P

Mamy podobny wiek i wzorst... ale waga ani troche nie podobna :P
Pamietam jak za dobrych czasow wazylam 58kg i marudzilam ze mi za duzo, teraz bym sie dala pociac chociaz za 60 hehe :P jak to punkt widzenia sie zmienia :wink:

Gratulacje zrzuconych kilogramow :!: 20kg to bardzo duzo :!:
w jakim czasie tego dokonalas?

Hey. Wellcome back :) Jeju jestem pod pełnym wrażeniem ile udało ci się schudnąć :o :) ja mam podobny wzrost, niestety ważę więcej i też muszę schudnąć :) Ale razem jest łatwiej. Pozdrawiam :)

jak tam dzisiejsze dietkowanie... :?:

Witam w jakże piękny poniedziałek:) No może nie do końca taki piękny, bo pogoda nie dopisała ;).
Dziękuję za gratulacje:)a chudłam przez ponad rok, także nie szybko i nie drastycznie co najważniejsze.
Mirrah -> też uważam, że razem raźniej :) zawsze można się zmotywować do działania:)

Jeżeli chodzi o dzisiejszy dzień to:
- ćwiczenia jeszcze przede mna, wieczorem jak zawsze:)
- przedwczoraj zaczełam ćwiczyć A6W, znowu... :)
- brak jedzenia ponadprogramowego (hurra!)
- ostatni posiłek przed 18
- dużo wody

To by było na tyle:) W każdym razie dzień super udany:)

Chyba w końcu ruszyłam z kopyta ;-). Po dłuugim okresie stabilizacyjnym, od września wciąż było 59 kg, chyba znowu udało mi się porządnie wziąść za siebie. Dostałam nową porcję motywacji, do tego wiosna i życie :D. Nie wyznaczam sobie jakiejś konkretnej daty, do której chcę osiągnąć sój cel. Niech waga leci jak jej się podoba, nie poganiam jej...byle leciała w dół ;-).
Dzisiaj kolejny udany dzień, zaraz wsiadam na rowerek i w drogę.
- słodyczy nadal zero
- kolacja już zjedzona
A teraz uciekam na rowerek :)

jestem pod wrażeniem :) i od razu zapytam jak to jest u Ciebie z utrzymywaniem uzyskanej wagi? Czy jak dojechałaś do tych 59 to łatwo Ci to utrzymać? jak działasz, aby nie przytyć? Pozdrawiam serdecznie :)

W odchudzaniu trzeba byc bardzo cierpliwym :P ciagle jakies przestoje :roll: pamietam jak zawsze moja waga stawala na 57kg i nie chciala spadac, dlugo musialam czekac zeby zeszka na 56 i nizej. im mniej do schudniecia tym wolniej waga spada :lol:
ale super sobie radzisz ze potrafisz utrzymywac wage, ja tyje i chudne i tak w kolko:(

a masz moze jakies zdjecia sprzed i po??

Dzisiaj dzień wyjątkowy :) - waga wskazała 57,4 kg :D. Wspaniale, wspaniale, wspaniale :) Długo bym tak mogła:).

Aguusia -> Z utrzymywaniem wagi nie miałam raczej jakiegoś większego problemu. Jednak gdy na przykład zjadłam coś "niedozwolonego" to zwyczajnie ograniczałam tego dnia kalorie. Fakt, że waga szła raz w dół, raz w górę, ale to tylko minimalne wahania. Myśle, że mojemu organizmowi spodobała się nowa waga i nie da mi zaprzepaścić tego co udało mi się do tej pory osiągnąć ;-).

kaira -> Masz rację, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość :). A potem wielki uśmiech na twarzy :). Ja już kilka razy próbowałam zejść poniżej tych 58 kg, ale jakoś zawsze mi nie wychodziło. I tak sobie waga stała. Wiem jednak, że teraz mi się uda :). Już pierwszy krok mam za sobą, a ten pierwszy zawsze najtrudniejszy:). A o zdjęciach pomyśle :)

Fajnie by było, jakby mi też tak waga ładnie po odchudzaniu została :P Pozdrawiam :)

gratulacje :!: jeszcze troche i bedzie 57 a potem coraz mniej :P
neich juz ta moja waga tez spada :twisted: dobija mnie to ze idzie maj :( jak ja krotki rekaw ubiore :cry:
JUZ PEWNIE SLICZNIE WYGLADASZ :P
MILEGO DNIA I UDANEGO DIETKOWANIA :P

Super! Tak trzymaj :)

Wczoraj nawet nie miałam czasu usiąść i napisać tu czegokolwiek. Ale dzisiaj jestem:)
Wczorajszy dzień udany, w miarę...bo niestety nie jeździłam na rowerku :(. Tylko a6w i pare innych ćwiczeń. Na rowerek zabrakło czasu. Ale dzisiaj to nadrobię :) Obiecuję :)
Ja jestem z tych osób co nie potrafią się powstrzymać od częstego wchodzenia na wagę :P Tak więc robię to dosyć często, ale walczę z tym :). Nawet mogę się pochwalić, że teraz wchodzę na wagę góra dwa razy dziennie, kiedyś za każdym razem jak obok niej przechodziłam :P. Ale to było na początku odchudzania i myślę, że wtedy po prostu potrzebowałam trochę dopingu i musiałam widzieć często, że ta waga rzeczywiście spadła:).
Dzisiaj jest już okrągłe 57 :D.
Wszystkim nam się uda, wierzę w to :)

Heh w ogóle twoje sukcesy są dla mnie motywacją, już tak dużo ci się udało! :P :) Ja też dużo wchodziłam, a teraz tak raz na kilka dni.

Ja zawsze podczas odchudzania wchodzę na wagę jak często mogę, nie po to się męczę, żeby nie widzieć efektów na wadze, to motywuje.
Gorzej jak się przestrzega diety, patrzy, a tu kg więcej, wtedy mam ochotę ryczeć. :P

Swoją drogą podziwiam, rok skutecznego odchudzania to wielkie osiągnięcie :!:

ojej, dzięki :) strasznie mi miło, że mogę być dla kogoś motywacją :)

Witaj :!: Co tam u Ciebie? bo widze ze juz jakis czas nie dowiedzasz forum :(
mam nadzieje ze dlaej ladnie dietkujesz i wkrotce sie odezwiesz :P

GRATULACJE SPADKU WAGI :P

No tak nic nie pisałam...ale to sprawy ode mnie nie zależne..tak bywa.
W każdym razie nadal na diecie, chociaż przedwczoraj popełniłam straaaszną rzecz - zjadłam drożdżówkę! :( To ze stresu i przez to co dzieje się teraz w moim życiu. Z drugiej strony, już po drożdżówce, nie ma co się użalać. Następnej na pewno nie ruszę! :)
Waga chwilowo stoi...może przez tą drożdżówkę? ;-) Ale w końcu ruszy, ja to wiem :).
Pozdrawiam!

drozdzowka to nie takie wielkie zlo :P jeszcze jak byla 1sztuka to naprawde nie ma sie czym przejmowac :P
milego dnia i udanego dietkowania :wink:

Tak trzymaj! Nie ma co się załamywać :) :) :) tylko pilnować :P

jak dietka :?: jakos rzadko nas odwiedzasz :lol:

Staram się jak mogę :. A dietka w porządku :). Po feralnej drożdżówce nie było żadnych wpadek ;-). Oby tak dalej :). Z ćwiczeniami też całkiem, całkiem :), za mną już 14 dzień A6W. Już niedługo połowa :) Rowerkuję też sobie, ale nie codziennie ostatnio, przez brak czasu oczywiście. Chociaż pewnie jakbym się uparła to bym mogła codziennie, ale wracam ostatnio taka zmęczona, że nie mam na nic siły...Tylko na brzuszki, bo wiem że nie mogę tego przerwać:)

Eh wiem coś o tym bo też ostatnio nie mam siły na nic :) Ale 3maj się :)

ja jak nie mam siły to nie ćwiczę, dlatego musze mieć jasno ustalone godziny zajęć i najlepiej za nie płacić :P wtedy nawet jak nie mam siły to idę :D

ciekawe czemu to tak jest ze jak wykupimy karnet na jakies zajecia to zawsze chodzimy hehe :wink: ach leniwe jestemy strasznie...wychodzi na to ze jedyne co potrafi nas zmotywowac to pieniadze :wink:

No chyba właśnie to nas motywuje ;-). Mnie jeszcze motywuje to, że jak już coś zaczełam to żal mi skończyć, bo inaczej byłby to tylko stracony czas :) Tak jest właśnie w przypadku A6W :)
Ale dzisiaj pogoda ładna, tak więc myślę, że na rowerek też wsiądę :). Waga nadal sobie stoi, ale jakoś bardzo mi to nie przeszkadza, bo ostatnio mimo wszystko czuję się wyjątkowa :).

samopoczucie najwazniejsze :!:

To prawda :) Ale wiecie, coś w tym jest że kasa motywuje ;) a najbardziej własna ^^ pozdraiwam ;)

Dzisiaj ciężki dzień. Praktycznie nie miałam ochoty na jedzenie, w ogóle. Rano tylko jogurt i koniec, poprostu nie mogę. Ale jutro będzie już lepiej, powinno...

malutko wczoraj zjadlas :!: ale kazdemu czasami sie zdarza i szczuplemu i grubszemu i tragedia z przemiana materii sie nie dzieje :P a moze po takim dniu waga spadla...

Hey, gdzie znikłaś? Czyżbyś zrezygnowała? :(

Nie, nie zrezygnowałam. Tylko mam ostatnio wiele zmartwień i nie miałam siły tu zaglądać. Dietuję nadal, aczkolwiek jakoś przybyło mi trochę - 58kg obecnie... No trudno, nie załamuję się z tego powodu. Zrzucę to z nawiązką!

Kurcze, mi też przybyło. Może to przez tą pogodę? :P

no to co? zaczynam od nowa, tzn. od tych 2 kg co mi ostatnio przybyły;) pogoda coraz piękniejsza i wypadałoby coraz piękniej wyglądać. tak więc biorę się za siebie! tym razem ze skutkiem, pozytywnym oczywiście :)