Porządki małe i duże

Cześć,
ostatnio mam problem z uporządkowaniem diety i zdrowym odżywianiem.

Kilka lat temu schudłam 35 kg jedząc 4 posiłki dziennie, licząc kalorie jak szalona, nie ćwicząc ani trochę (byłam za gruba). Przez rok trzymałam nową wagę, jadłam racjonalnie i zdrowo, zaczęłam biegać i ćwiczyć jogę. Codziennie ważyłam się i liczyłam kalorie. A później - bach, pierwszy kompuls! Niezdrowe jedzenie, którego nie jadłam przez dwa lata, zaczęło powracać do mojego menu. A wraz z nim zachowania kompensacyjne - częste wybiegania i głodzenie się.

Zaczęłam z tym walczyć. Przestałam liczyć kalorie i przestałam się ważyć. Czułam, że nadmierna kontrola spowodowała, że psychika nie wytrzymuje i nie podporządkowuje się woli.

Teraz zdrowa dieta to pieśń przeszłości. Zastąpiły ją kompulsy przemieszane z głodówką. Aktualnie trzymam 4 posiłki przez 2-3 dni, a przez kolejne 2-3 objadałam się - czasem zdrowymi, czasem niezdrowymi produktami. Ćwiczę nieczęsto, bo przy przejedzeniu nie mogę się ruszyć.

Czas na zmiany - na powrót do normalnego jedzenia i powolne dodawanie ćwiczeń. Bez nadmiernej kontroli, bez odmawiania sobie czegokolwiek, choć z myślą, że będą to głównie zdrowe, odżywcze, proste posiłki. Lepsze za duże niż za małe. Założenia to 4 posiłki dziennie, co 3-4 godziny.

Ogromnie się na tę zmianę cieszę :) Za miesiąc lub dwa, będę z siebie ogromnie dumna.

To jest mój pamiętnik i będę zapisywać w nim, co jadłam w ciągu dnia :)

Dzisiejszy dzień - na plus :) Zdrowe jedzenie, 4 posiłki bez podjadania, nawet na ćwiczenia miałam ochotę - weszło cardio i rozciąganie.

Śniadanie: kluski jabłkowe na mleku sojowym, rodzynki, masło orzechowe
II śniadanie: barszcz z kiszoną kapustą, kromka razowego z smażonym boczniakiem
Obiad: kapusta z marchewką i pomidorami, gotowane ziemniaki, twarożek sojowy ze szczypiorkiem; pół garści rodzynek i orzechów ziemnych
Kolacja: barszcz z fasolą i ziemniakami

Dzisiaj choroba - dreszcze, ból głowy, katar. Zjadłam za mało na obiad i popłynęłam - od 16.00 do 19.00 podjadałam zdrowe i niezdrowe. Przestałam. Jutro dam radę.

Dzisiaj przesypiałam chorobę - leżałam do 11:00. Potem trzy posiłki oraz - ponieważ czułam się dobrze i miałam ogromną ochotę - ćwiczenia siłowe na całe ciało oraz intensywne rozciąganie.

A na rozgrzanie wpadł duży kubek czarnej herbaty z korą cynamonową. Cudowny :)

Śniadanie: kasza kukurydziana na wodzie z malinami i bananem, syropem klonowym i ziarnem kakao
Obiad: duża micha grochówki z wędzonym tofu
Kolacja: kasza gryczana z pesto rosso, posypana orzechami ziemnymi i kiełkami jarmużu; ogórki ze słoika

Jestem dumna, że tak dzisiaj zdrowo i świadomie jadłam :)

Dzisiaj humor trochę podły, przed okresem. Musiałam trochę ze sobą pogadać, żeby nie zajadać samotności i poczucia rozżalenia względem siebie i innych. Przeczytałam kilka artykułów na temat kompulsywnego jedzenia. Zapisałam sporo wskazówek. Dwukrotnie medytowałam. Bardzo pomogło i... przegoniłam kompuls!

Jestem dumna i zadowolona :)

Śniadanie: uttapam z cebulą i czarną gorczycą, kiełki jarmużu i piklowane limonki; miseczka malin
II śniadanie: micha grochówki z wędzonym tofu, 2 kostki wegańskiej mlecznej czekolady z orzechami
Obiad: uttapam z awokado, kiełkami jarmużu, srirachą i szpinakiem
Kolacja: makaron soba z kapustą, marchewką i sosem sojowym z srirachą i sezamem; filiżanka jogurtu sojowego naturalnego z dżemem domowym i orzechami ziemnymi

Dzisiaj dzień-petarda - mnóstwo spraw do załatwienia, ciągle gdzieś pędziłam i ledwo znajdowałam czas na posiłki. Zafundowałam sobie 40 minut ćwiczeń opartych o balet - cardio z rozciąganiem, bardzo przyjemne, choć moja koordynacja ruchowa jest słabiutka ;)

Z jedzeniem dzisiaj ekstra! Jutro i pojutrze jestem na wyjeździe, ale mam popakowane drugie śniadania i kolacje. Powinnam ładnie trzymać się zdrowego odżywania :)

Śniadanie: płatki jaglane, maliny, jogurt sojowy naturalny, syrop klonowy i prażone płatki kokosa
II śniadanie: miska grochówki z wędzonym tofu
Obiad: uttapam z awokado, kiełkami jarmużu i srirachą; resztka wczorajszej kapusty z marchewką po chińsku
Kolacja: miska grochówki z wędzonym tofu <3

A plany jedzeniowe na sobotę i niedzielę są takie:

Śniadanie: uttapam; koktajl z jogurtu naturalnego sojowego i truskawek
Obiad: coś w podróży - na co mnie najdzie ochota w knajpie
Podwieczorek: jogurt sojowy naturalny i mandarynki
Kolacja: domowa bułka z nadzieniem do samosy (ziemniaki i groszek z przyprawami), marchew i jabłko

Śniadanie: domowa bułka z nadzieniem do samosy i pomidorki koktajlowe
Obiad: coś w knajpie
Podwieczorek: domowa bułka z kapustą i kminkiem
Kolacja: coś w knajpie... Najpewniej ulubiona bagietka pełnoziarnista z hummusem, awokado, grillowaną papryką i cukinią

A było tak...

Sobota
Śniadanie: uttapam; koktajl z jogurtu naturalnego sojowego i truskawek
Obiad: burrito z nadzieniem z fasoli i medalionów sojowych, sos pomidorowy, surówka z marchwi i ananasa
Podwieczorek: jogurt sojowy naturalny i mandarynki
Kolacja: domowa bułka z nadzieniem do samosy (ziemniaki i groszek z przyprawami), marchew

Niedziela
Śniadanie: domowa bułka z nadzieniem do samosy, pomidorki koktajlowe, jabłko
Obiad: kofta warzywna z sosem pomidorowym, pieczonymi ziemniakami z pesto oraz surówką z pekinki, kukurydzy i oliwek
Podwieczorek: domowa bułka z kapustą i kminkiem, pomidorki koktajlowe, mandarynki
Kolacja: wrap z świeżymy warzywami i tofu wędzonym, cappucino na sojowym

A dzisiaj...
Śniadanie: owsianka na mleku gryczanym niesłodzonym z truskawkami i nasionami konopii
II śniadanie: domowa bułka z nadzieniem do samosy, pomidor i ogórek
Obiad: krem z buraka i soczewicy, grzanki z oliwą z oliwek
Kolacja: pół uttapama z srirachą, bułka samosowa, pomidorki koktajlowe + 3 kostki gorzkiej czekolady :)

JESTEM Z SIEBIE CUDOWNIE DUMNA. Trzymam cztery posiłki dziennie, są zdrowe, pełne warzyw i owoców, witamin i minerałów. Ostatnie sześć dni to:
- brak podjadania,
- brak kompulsów,
- mnóstwo energii i dobrego humoru,
- ćwiczenia!

Jest bosko! Oby tak dalej :)