-
Tyle,ze ja juz mam 4 dychy na karku i teraz podobno(tak gadaja) wiele w organizmie kobiecym sie zmienia.
Na gorsze oczywiscie
Ide sie pochlasatc
-
Jak miło dziewczyny, że nie napadłyście na mnie - jak to często mi się przytrafia, że nie powinnam sie odchudzać bo mam wagę idealną!
Jokojamamokojoto, nie chlastaj się! (chyba, ze jesteś tak zafascynowana średniowieczem ). Rzecywiście koło 40 figura sie zmienia - widziałam po mojej mamie - i troszkę trudniej schudnąć. Ale tym bardziej cię podziwiam i życze powodzenia!
Z drugiej strony, podobno przy takim typie figury jak ty masz dużo szybciej niz w innych przypadkach można pozbyc sie tłuszczu. To tak na zachętę (chociaż pewnie to wiesz )
Świetnie, że ćwiczysz! Bardzo wierzę w zbawienny wpływ ruchu na figurę - nawet jesli waga nie spada (zauważyłam u siebie - fakt , ze trochę otłuszczone ,ale pośladki mam tak jedrne jak nigdy)
b]ChudnęSkutecznie[/b] to u ciebie juz prawie koniec 13stki Cudnie Ja kiedyś ją próbowałam - po to tylko żeby sie przekonać, ze silnej woli u mnie brak zupelnie...
Powodzenia w dalszym "dążeniu do doskonalości" !
Pozdrawiam cieplutko
-
U mnie dzisiaj:
sniadanie - zestaw I
przegryzka 1 - małe jabłko, chrupek + 1 ł twarożku z ogórkiem (100)
lunch - kanapka (2 kromki, pl. sera, 1Ł twarogu, listek sałaty, 2 pl pomidora)
przegryzka 2(niestety) kawa zmlekiem , 1 mały gryzek jabłecznika (100)
kolacja (będzie) - 250 g marchewki z groszkiem (100), 200 g ryby (150)
maślanka (100)
przegryzka 3 - chrupek z odrobiną serka do smarowania, herbata (50)
razem:1300
-
Uti słonko, skąd ci się z tego wzięło aż 1300kcal? Może ja coś źle widzę Moja dieta z kolei jest porażką, ale już wiem skończyła mi się woda mineralna i dziś żyję bez niej, dlatego duuuuużo więcej jem Ale muszę się wybrać po pięciolitrowy baniaczek bo już jestem na skraju śmierci z odwodnienia
Pozdrawiam
-
artea, nie umieraj jak ja mało piję to też zaczynam się objadać
u mnie niestety dzisiaj 1350 (chyba nie napisałam po każdym produkcie wartości kcal
i dlatego wydaje się tak mało )
spaliłam 350 - natomiast wczoraj wcale nie ćwiczyłam (juz miałam się zabrać, a tu przylazł sąsiad i siedział do późna )
wczesniejsze "oszukane" odchudzanie przyniosło jednak zmiany, co mnie zachęca do kontynuowania starań. ale uffff, ile trzeba się namęczyć, żeby "wytopić" z siebie kg tłuszczu, prawda?...
powodzenia wszystkim! niech śnią się nam nasze przyszłe szczuplutkie sylwetki, odziane jakimiś szałowymi szmatkami!
-
robię sobie dzisiaj dzień przerwy, ale bez obżarstwa
na dniach mam dostać okres i chyba dlatego juz wczoraj myślałam, ze umrę z głodu. skręca mi kiszki poważnie i nic nie pomaga (woda, otręby, itp.). jesli taki tydzien sie zapowiada, to wygląda na to, ze nie schudnę w tym tygodniu ani grama. co robić? moze jeść troche więcej i więcej ćwiczyć?
-
ja proponuję więcej jeść i dla równowagi mniej ćwiczyć Żartuje oczywiście Najlepiej duuuuuużo spacerować. Co prawda tu coś ściemniają z tymi kaloriami przy spacerowaniu, ale cóż. I jak przy lekkiej pracy biurowej można spalać więcej jak przy spacerze Idiotyzm. Jak dobrze, że weekend się kończy i już od jutra bardzo mało jedzonka Pozdrawiam
-
dziewczyny, nie obijcie mnie, ale znalazłam inny sposób na moje odchudzanie!
zauważyłam, że o wiele mniej jem jak nie mysle o diecie, liczeniu kalorii, itd. postanowiłam więc jedynie wykluczyć z jadlospisu masło orzechowe, słodycze, ciastka, tłuste mięso, wędliny, tłusty nabiał, orzechy, piwo. wszystkimi innymi rzeczami nie potrafie się objeść
dodatkowo do tego ćwiczenia.
robie tak w ostatnich dniach i jak sobie policzyłam wszystko, to wychodzi na to samo jak podczas liczenia kalorii, a o wiele mniej stresu.
pozdrawiam serdecznie!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki