-
Zosiu, no i na dobrych chęciach się skończyło, ale ze mnie d......
Warzywek nie zjadłam i już nie zjem, ewentualnie jeszcze jabłuszko po jeździe na rowerze.
A to dlatego, że po przyjściu do domu, byłam jakaś taka poddenerwowana i postanowiłam dalej poprawiać sobie humor i oto tego efekt w postaci zjedzonych:
6 śliwek suszonych
garści ziaren słonecznika
łyżki rodzynek
kilku maciupkich kawałeczków papai kandyzowanej
pięciu plasterków szynki Fitness (takich gołych, ale one są przepyszne i na szczęście niskokaloryczne)
3 krówek
2 plasterków bagietki (każdy o średnicy ok. 4 cm) z Almetką ziołowo-ogórkową
Nie chce mi się tego wszystkiego podliczać nie mam siły, ale czy ten misz masz mógł mieć 500 kcal, czyli akurat tyle, ile mi brakowało do 1000?
Jestem na siebie zła za to, że zeżarłam takie różności, w sumie zdrowe jedzenie, no oprócz tych krówek oczywiście, ale miałam zjeść porcję warzyw a nie kaloryczne suszone owoce i szynkę w plasterkach
Czasami to sama nie wiem, co we mnie wstępuje, po prostu sięgam po suszoną śliwkę czy ziarna słonecznika, choć wiem, że zawierają sporo kalorii.
Zjadam a potem dręczą mnie wyrzuty sumienia
Chwilami nie mam już siły do tego odchudzania, waga stoi w miejscu, zero efektów od jakiegoś czasu
Zmieniam suwak z powrotem na 60 kg, bo tych 59,7 to nie widzę już od jakichś 2 tygodni
-
OJ KASIU nie masz się co martwić wcale nie było tego tak duzo- za mną tez czasem chodzą takie rzeczy-sczególnie rodzynki- a ostatnio zeżarłam CAŁĄ paczkę słoneczniku tez mnie denerwuje ta waga- miałam prawie 3 tyg. zastój teraz łaskawie waga drga po 20 dkg. w dół ale nie damy się, jak przetrzymamy to cholerstwo to potem będzie łatwiej
pozdrawiam
-
Minewro, no właśnie za mną chodziły te rodzynki od dłuższego czasu, więcej ich jednak nie kupię, bo za bardzo korcą
Już sama nie wiem, jak ma podkręcić ten mój metabolizm, ćwiczę, staram się i nic.
Dołujące to jest okropnie.
Hmmm, może coś nie tak z tą moją tarczycą znowu jest, jutro się okaże.
Mam nadzieję, że jednak nie, że po prostu organizm potrzebuje silnego kopa, tylko jakiego
Oj, mam nadzieję, że damy radę i że znowu zaczniemy chudnąć...
-
Kasiu, zaraz ci zmyję głowę. Po pierwsze co to za skubanie suszonych owocków zamiast porządnego obiadu?? Po drugie podliczyłam na oko i napewno nie było więcej niż 500kcal. A po trzecie niedawno sama usłyszałam, że mam nie wliczać pestek / orzechów / suszonych śliwek do limitu i tego nie robię! Śliwki poprawiają pracę jelit, orzechy i pestki są bardzo zdrowe i w niewielkich ilościach napewno nie szkodzą, a wręcz przeciwnie!
Kasiu, moim zdaniem zjedz jeszcze spokojnie jabłko albo i coś jeszcze, lekkiego. I nie przejmuj się tak, jedz takie rzeczy bez wyrzutów sumienia byleby niewielkie ilości i w kontrolowany sposób!
-
Oj, Zosiu, wstyd mi, że nie zjadłam obiadku, wstyd
Już więcej nie będę.
Naprawdę nie wliczasz ziaren czy suszonych śliweczek do limitu?
To mi poprawiło humor
Wiem, że źle zrobiłam nie zjadając obiadu, ale jabłuszko w takim razie zjem i może jeszcze jogurcik naturalny wypiję.
Dobrze, że jesteście Dziewczynki, dziękuję.
-
Kasiu, staram się jadać dziennie kilka śliwek albo garstkę pestek lub orzeszków, nie więcej. I jeśli wychodzi to nie wliczam. Tak mi dziewczyny poradziły i tak robię. I bardzo mi z tym dobrze. Z resztą przecież nie jem tego codziennie.
Zjedz jabłuszko, wypij jogurt i miej dobry humor. Stres i złość nigdy nie wpływają dobrze na dietę!
-
Tak jest pani generał Zosiu
Starsza (dosłownie) szeregowa Kasia raportuje wykonanie rozkazu
O, matko, odbija mi na wieczór, ale humor mi się poprawił, jabłuszko zjadłam, na rowerku pojeździłam, wprawdzie nie długo, przejechałam tylko 7 km i spaliłam tylko 160 kcal, ale lepsze to niż nic :
A teraz muszę jakieś odzienie sobie na jutro przygotować, bo wcześniej całą patelnię pangi chłopakom usmażyłam, potem forum, potem rower, no a pora coraz późniejsza się robi.
Jutro muszę jakieś bardziej wypasione śniadanko spożyć zanim wyjdę z pracy do szpitala: najlepiej będzie jak zjem solidną porcję musli z jogurtem.
Idę zważyć stosowną porcję.
Wprawdzie w szpitalu jest bardzo fajna restauracyjka, mają tam różne sałatki, ale niestety gnić będę musiała w pobliżu gabinetu, bo wyczytują, kto ma wejść do pani doktor, więc lepiej się nigdzie nie włóczyć.
-
Kasiu, to się cieszę, że ci sie humor poprawił
-
Kasiu ja tez NIGDY pestek nie wliczam. One zawieraja dobry tluszcz, ktory pomaga przy spalaniu zlego tluszczu i poprawia przemiane materii. Dziwne, ale dowiedzione naukowo..
A przy okazji to musze przyznac, ze jestem maniakiem ziaren dyni
-
Haniu, dziękuję za wyjaśnienia
W takim razie, ja też nie będę wliczać.
Ja dla odmiany bardzo lubię ziarna słonecznika.
Postanowiłam jeszcze paznokcie sobie pomalować, choć już strasznie późno i powinnam już pójść lulu.
Życzę dobrej nocki :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki