-
Dziekuje Kasienko za slicznego kotka
ps.Prosze o fotki z Wielkanocy
-
Na koncie mam póki co ok. 535 kcal, w pracy zjem jeszcze serek wiejski lekki i wypiję gotowe cappuccino bezcukrowe Nescafe (uwielbiam je ze względu na tę rozkoszną piankę, wiem, wiem, spieniacze, chemia, bla bla bla) :P
Bilans pracowy zamknę więc na ok. 715 kcal :P
Cholerka, wypadła mi po pracy niespodziewanie pewna ważna sprawa i nie wiem, jak ja zdążę na tę moją rehabilitację ....
Wyjdę z pracy o 15.00, więc na dojechanie, załatwienie tej sprawy i powrót będę miała tylko godzinę, bo przecież muszę wejść do domu, wziąć dres, dojść do przychodni, przebrać się ...
Nie lubię takiego latania z wywieszonym jęzorem, załatwianie na tzw. 'styk' no ale chociaż jeść nie będzie kiedy
Pewnie napiję się tylko soku wielowarzywnego a obiad zjem po ćwiczeniach
-
Kasiu ale jaki ty bedziesz miala dziisaj trening
rechabilitacja i jeszcze bieg by na nia zdąży
trzymaj sie kochana
-
Plynnego zgrania wszystkiego wiec zycze
-
Nie mam wyjścia, jakoś to wszystko muszę zsynchronizować
... jaka taka melancholia mnie dopadła ...
Smutno mi i autentycznie przykro, że przybrałam na wadze, bo przybrałam, no skądś ta waga się wzięła i jest mi z tym bardzo źle ...
No pewnie, że nie przytyłam 10 kg, ale jednak przytyłam ... w biodrach wszystko leży, jak leżało, ale jednak w talii czuję, że jest mnie troszkę więcej no i jakby się przyjrzeć, to widać ...
Tak bardzo się staram przez ostatnie 2 lata, ćwiczę, pilnuję się i już było tak pięknie ... 55-55,5 kg ....
Z tą wagą czułam się rewelacyjnie!
Kiedyś napisałam, że waga 57,4 kg to jest waga, przy której poczułam się już naprawdę dobrze ..... teraz musi być więcej niż 57,4 kg, bo czuję się źle ....
No nie chcę biadolić, ale tak bym chciała znowu ważyć te 55,5 kg i czuć się tak lekko i fajnie, jak jeszcze miesiąc temu ...
Fajnie! wiosna przyszła/idzie a ja? GRUBSZA!
Mam nadzieję, że te moje wysiłki, które znowu podjęłam, dietka oczyszczająca i ćwiczenia znowu dadzą dobre rezultaty!
No bo przecież ćwiczyć więcej nie będę, bo skąd brać na to czas? ... żyć jeszcze trzeba, jak mawia Tagosia
... no tak mnie jakoś wzięło ... źle mi teraz ze sobą, naprawdę ... + te kłopoty, które mam ... tak jakoś to na mnie wszystko co jakiś czas dołująco działa ...
Wiem, wiem, obiecałam cieszyć się z nawet drobnych spraw, ale dzisiaj jakoś nie potrafię ...
I znowu muszę o siebie walczyć
Znowu się starać ... ech ...
-
-
Dorka, jakiś ten dzień do d**y dzisiaj
-
Doszłam do takich samych wniosków, tak coś ze mnie w ciągu ostatniej pół godziny powietrze wyszło.
Też czuje sie jakos.... ble....
suwak uciekl
-
No i ze mnie wyszło ... a mam tyle spraw dzisiaj na głowie, może usiądę spokojnie około 22.00
Tymczasem lecę załatwiać pierwszą ze spraw
Do wieczorka moje kochane :P
-
Co racja, to prawda ja też się namęczyłam, schudłam, pilnowałam, a potem to wszytsko tak szybko wzrosło i tak trudno do tego wrócić, do dietkowania, regularnego ćwiczenia...chcę patrzeć w lustro bez wyrzutów sumienia, chce się ładnie ubrać i d**a
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki