To tak, jak z A6W, na początku musiałam zerkać w kartkę, a teraz nawet, jak
mnie obudzą w środku nocy, to wiem, co po czym i kiedy
To tak, jak z A6W, na początku musiałam zerkać w kartkę, a teraz nawet, jak
mnie obudzą w środku nocy, to wiem, co po czym i kiedy
JA SIĘ NIE PISZĘ NA WASZE ĆWICZENIA NIE DAM RADY.HAHAHAHA
MOŻE W PRZYSZŁYM ŻYCIE.
KASIU DZIŚ JUŻ NIE RUSZAM SŁODYCZY.
MIŁEGO DNIA.
Kasieńko pozdrawiam poniedziałkowo Kolejny tydzień i znowu oczekiwanie do piątku.
Ja dzisiaj ćwiczonka w domu, a jutro brykam na siłownię. Coraz bardziej mi się podoba, byłam w piątek. najgorzej zmusić się, aby pójść, bo jak już zacznę cwiczyć to mogę cwiczyć i ćwiczyć.
Halinko, trzymam Cię bardzo mocno za słowo! Koniec ze słodyczami
Eyko, bardzo się cieszę, że masz tyle energii i zapału do ćwiczeń
Takie nastawienie to połowa sukcesu!
I pamiętaj, żeby się nie ważyć codziennie
Siemano Widzę, że zapalona rowerzystka! Tak jak mój wujcio i powoli wciąga mnie do tej swojej rowerowej przygody :P
Widzę, że tu ostro Weidera się ćwiczy Chciałabym zacząć, ale mam parę pytań..
No i odnośnie siłowni też.. bo znalazłam fajną siłownie u siebie w mieście, zorietnowałam się o cenę karnetu i takie tam rzeczy.. i fajnie bo to siłownia tylko dla Pań, ale tak głupio.. ja nigdy na siłowni nie byłam.. ;/ nie wiem od czego mam zacząć i założe się że się będę krępująco czuć.. sama nie wiem :/
A Tobie, Kasiu życzę udanego dietkowania! :*
Karateka, hej! witaj!
Ano jestem maniaczką rowerkową i właśnie się zastanawiam, jak troszkę przystopować z tym pedałowaniem i wziąć się za rozbudowę innych mięśni, głównie bicepsu
Nie ma się co wstydzić, gdyby doba miała 40 godzin, to ja bym bardzo chętnie chodziła na siłownię, ale w planach mam naukę pływania, jeżdżę na rowerze, robię weidera, a jeszcze do pracy trzeba chodzić i o rodzinkę dbać, więc dojechanie na siłownię, ćwiczenie i powrót z niej, to chyba w środku nocy tylko wchodziłby w grę
Kasia......ale nie bedziesz chciala miec takiego "mula", jak ta laska z hantlami na zdjeciu, co? Bo Oskubana przebijesz
Gosia, aż takiego to nie, chociaż jak zaczynałam moją przygodę z rowerem w czerwcu 2006, to też nie przypuszczałam, że takie mięśnie nożne sobie wyhoduję więc kto wie, kto wie czy z tym bicepsem podobnie nie wyjdzie ....
Dzisiaj sfotografuję mój niedorozwinięty biceps, żeby mieć porównanie za jakiś czas, czy się zmienił, czy nie :P
OK. Kończę pomału moją dzisiejszą bytność biurową, do usłyszenia wieczorkiem :P
hihih najpierw ja zaczęłam marudzić, że mi wisi triceps, a teraz Kasia bierze się za łapki
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
A moze ktoras z Was cwiczy z agrafką?
Chymmm... moze ona bylalby lepsza niz hantle?
Zakładki