Beatko, wstajemy więc jutro razem
I tak się zastanawiam, co ja będę robić?
Mąż będzie smacznie spał, więc nie będę mogła hałasować, żeby go nie obudzić
Weidera będę już miała zrobionego pewnie już o 8.00
Gosia, znaczy się zrozumiale napisałam?
Uff, to dobrze :P
Wiesz, ja wiążę z tym naprawdę duże nadzieje, że będę mogła wreszcie wypocząć w trakcie snu, że sen będzie mnie koił i regenerował! że odpadnie stres związany z beznadziejnością nie spania ....
Ach, to naprawdę może nastąpić :P
Zakładki