-
No moge sie poszczycic jeszcze 120 brzuszkami i troszke jeszcze pokrecilam koleczkiem.
Ale mam dzisiaj moralnego dola.
Moja waga dzisiaj rano (wiem, ze rano jest zawsze mniej) wynosila 62,5, a teraz jest juz 63,5 :(
Ale obiecuje sobie, ze to ostatnia moja taka wpadka.
Nie po to tyle cwicze, zeby potem nadrabac to ciachami. :evil:
-
najlepiej to zapomnij jak najszybciej :wink: to 600 kcal więcej to raczej nie jest powodem do dnia wodnika :roll: poza tym nie jesteś pewna czy byś wytrzymała...bo może pod wieczór takiego dnia zjadłabyś całą albo pół lodówki :roll: przemyśl sobie to wszystko...może dziś więcej poćwicz ale Boroń Boże nie mysl że wszystko zmawrnowane :wink: Na przyszłóść staraj się jednak unikać takich możliwości, albo tylko raz w tygodniu pozwól sobie na odrobinę słodyczy...Ostatecznie możesz sobie obiecać że od dziś nie zjesz nic słodkeigo przez 2 tygodnie :wink: Chodzi tylko o to, żeby nie zaąłmać rąk i nie rzucic się na jeszcze wiecej, bo gryzą nas wyrzuty sumienia (ja sie tak odchduzałam latami :(
Najważniejsze żebyś w jakiś sposób to odpokutowała ( najlepiej ruchem)
bo dzięki temu zapamiętasz, że po wpadce źle się czułaś i dlatego uchroni Cię ta świadomośc przed następna wpadką
i pisz jak dizś było z ruchem i dietką....koniecznie :!:
-
Dziekuje ChudneSkutecznie, ze jestes ze mna :D :D
Teraz podsumowanie dzisiejszego dnia
:arrow: 873,18 kcal :lol: :lol: :lol:
:arrow: 150 brzuszkow i jeszcze pewnie zrobie 100 przed snem
:arrow: 45 cwiczonek aerobiku z plytka CD
:arrow: 35 min krecenia hula-hop, na razie jeszcze z marnym skutkiem, ale sie naucze :D
:arrow: i jeszcze 1,5 godzinny spacerek w dosc szybkim tempie po miescie
A dzisiaj jeszcze kupilam kasete Cindi i pewnie od jutra bede z nia cwiczyc.
Niestety tenis musialam odpuscic poniewaz po ostatnim wypadzie przetrenowalam sobie reke i raczej truno bylo mi nia ruszac, dlatego musze odlozyc tenis na pozniej :(
Wczorajsza wpadka przeminela z wiatrem i dzisiaj juz lepiej sie czuje.
Ciesze sie, ze cwicze, bo to daje mi duzo radoscie i poczucia, ze cos dla siebie robie kazdego dnia.
Niestety mam zmartwienie, jutro szykuje sie imprezka w gorach i nie wiem jak mam to zrobic, ze nikt z moich kolegow nie wiedzial, ze jestem na diecie i jak odmowic piwka jak to pierwsza impreza po roku przerwy.
Moze powiem, ze mam zatrucie pokarmowe hehe :P
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich
-
może dolicz sobie jedno piwko do limitu kcal :wink: .... :?:
gratuluję ci że tak sobie dobrze poradziłaś :lol: brzuszki, aerobik i hula hop no i ten marsz super przeganiasz kilogramy :twisted:
życze Ci, zebys dziś nie skusiła się na nic co zabronione, a z tym piwkiem to może jedno wlicz sobe do limitu dzięki temu nie bedziesz musiała ściemniać :roll: a i piwka się napijesz :wink: pamietaj że odchduzanie to nie kara za grzechy, więc nie trakktuj siebie jak skazańca, któemu nic nie wolno, tylko pozwalaj sobie na co nieco w granicach rozsądku, a zobaczysz, że schudniesz...zresztą z twoim zapałem do ćwiczeń na pewno ci się uda :lol:
P.S gdzie ty mieszkasz że tak niedaleko do gór masz :?:
-
Hi, no i wrócilam z imprezki. Bylo superowo, ale niestety dietka zostala naruszona. Jutro nie wiem czy nie zrobie sobie dnia wodnika, bo po tych wszystkich piwkach i kielbaskach z ogniska musze troszke sie oczyscic.
Lecz musze przyznac, ze mimo tego, ze piwko bylo to waga nie skoczyla nawet o 0,5 kg. Wiec od jutra zaczynam ponownie dietke 1000 kcal i cwiczonka.
Dzisiaj jeszcze zaaplikuje sobie mala dawke ruchu, bo przyznam, ze sie stesknilam za moimi cwiczonkami :D :D :D
-
No i dzisiaj bylo super z dietka. Nawet tak bardzo nie czulam glodu, choc wypowiedzenie sobie dnia wodnika zrobilam pochopnie. Wytrzymalam do 13 i potem zjadlam musli i jogurcik, a potem obiadek.... ale zmiescilam sie w 1000 kcal :D :D :D jest nawet mniej, dokladnie to 984 kcal
Natomiast z cwiczonkami bylo kiepsko :cry:
Dzisiaj mialam wyniki na uczelni i nie mialam za bardzo czasu, a potem bylam na zakupach w hipermarkecie. W sumie to pochodzilam ze 3 godzinki i mozna to zaliczyc do cwiczen hehe :wink:
Obiecuje jutro poprawe, od rana cwiczonka na mur :wink:
-
3godznki zakupów to na pewno lepsze niż leżenie przed telewizorem :lol:
ale potrzeba Ci mobilizacji dlatego
nakazuje dizś nadrobić ćwiczeniowe zaległość :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
a wieczorkiem wyspowiadaj sie jak Pan Bóg przykazał :wink:
-
-
No to wlasciwie moge sie pochwalic moimi osiagnieciami.
Dietka to ok. 800 kcal, ale moze jest troszke wiecej, bo jadlam u cioci leczo i nie wiem za bardzo co tam dala i ile, dlatego zrobilam sobie 200 kcal marginesu jakbym zle policzyla kalorycznosc produktow.
Jezeli chodzi o cwiczonka to:
:arrow: 8 min na skakance
:arrow: 30 min na rowerku (na dojazd do kortów tenisowych)
:arrow: 1 godzinka tenisa :D :D :D alez mnie teraz reka boli :cry:
:arrow: 30 min hula-hop
:arrow: i taki trening cwiczonek z gazety na brzuszek
nie jest zle co? :wink:
Jutro na pewno nie bede miala tyle czasu, bo w czwartek egzamin, ale w piatek wybieram sie wreszcie na basen z tata. :wink:
Trzymajcie kciuki.
-
skoro nie będziesz dzis miała czasu na ruch to proponuję ćwiczenia izotermiczne, czyli napinanie mięśni brzuszka, ud i pośladek przez kilka sekund ....nawet podczas nauki można ćwiczyć :wink:
życze powodzenia na egzaminie :lol: