Zakładam tutaj swój wątek. Naczytałam sie samych superlatyw na temat diety bikini. Spróbuję i ja:) Może ktoś dołączy? :D
Dzisiaj pierwszy dzień :!:
Wersja do druku
Zakładam tutaj swój wątek. Naczytałam sie samych superlatyw na temat diety bikini. Spróbuję i ja:) Może ktoś dołączy? :D
Dzisiaj pierwszy dzień :!:
HeJ :))
Po przerwie też powracam do Bikini. Jest naprawdę super :) Dzięki niej bez problemu zrzuciłam 3 kiloski. Może to niezbyt dużo... ale to dobry początek :)
no to zaczynamy od jogurciku ;) trzymaj się cieplutko :)
Życzę nam powodzenia i wytrwałości :)
Dzięki zuza 001 za wsparcie. Pierwszy dzień za mną. Nie było łatwo. Jestem głodna. Jutro dzień owocowy. Mam nadzieję, że wytrwam, bo w trzecim dniu jest już więcej jedzonka.
cześć!!! życze wam powodzenia..ja zaczne chyba dietę bikini od poniedziłku..na razie pociągnę do końca tygodnia dietkę 1000 kalorii ale tyle zachęt słyszałam na temat diety bikini..jeśli chodzi o głód to nie będe miała z tym problemów bo i tak jem mało..1000 kalorii..uuuu czasem nawet tyle nie jestem w stanie zjeśc.... schudłam już 10 kilogramów przez 3 tygodnie...i staram sie chudnąć dalej..tak więc będę śledziła wasze poczynania i od poniedziałku 13 września ruszam za wami :D :D :D
Fruktelka, gdzie się podziewasz ????
I jak tam z samymi owockami??? :))) chyba nie jest źle co???
Odezwij się i zdaj małą relację :)) jak samopoczucie itp :))
Trzymaj się cieplutko :)
Jestem, jestem:-)
Mojeodbicie - miło, że mnie odwiedziłaś:-) I cieszę się, że do nas dołączysz. 10 kilo w trzy tygodnie? WOW!
Zuza001 - dzień owocowy zaliczony:-) Samopoczucie niezłe, tylko, żem głodna :wink: A jak u Ciebie?
No hej....
U mnie raczej krucho.... wyczerpały się zapasy spożywcze.... No niby dobrze bo nie kusi i nie nęci... Ale skończyła się woda mineralna... Muszę iść do sklepu i to mnie trochę przeraża. Chyba założe sobie jakieś klapki na oczy :))
Trzymaj się cieplutko :))
Dieta za mną. A teraz nadrabiam to, co udało mi się schudnąć:-( Nie umiem zapanować nad jedzeniem. Ratunku!
Tak bym chciała od jutra jeść normalnie, nie opychać się. Nie daję rady. Straciłam motywację i czuję, ze zaczynam się pogrążać...
Pomocy!
Wracam. Nie daję sobie sama rady. Czytam Wasze posty i aż się dziwię, skąd u Was tyle energii i samodyscypliny.
a ja jem... żrę...widzę, że przytyłam.
Ciężko...
Chcę to zmienić. Ale tak bardzo brakuje mi ostatnio siły.
Teraz zauważyłam, że mój ostatni wpis był dokładnie miesiac temu. Tyle czasu sie miotam i nie umiem znaleźć odpowiedniej drogi...