-
Witaj Dorfa -wracam znowu do odchudzania -
bo niestety przytyłam --o losie ,myślałam ,że majac tyle ruchu
,pełne ręce roboty -to te chwile słabości ujdą mi na sucho
buziorki -musze poczytać co u ciebie nowego
-
Witaj Dorfuś
jak czytałam Twój wpisik, to od razu przypomniała mi się moja siostrzyczka i jej ogród
u nich też życie jest trochę zdeterminowane życiem ogrodu i tym, co akurat owocuje... przerabiają to na pyszne soki i dżemiki, pikle i mrożonki... a zimą, cała rodzinka zajada się potem tymi kolorowymi witaminkami
moja siostrzyczka ma ogród tuż za domem, za częścią rekreacyjno-ozdobną, więc ma jeszcze ułatwione zadanie, potrzebuje 1 marchewkę, to myk do ogrodu i już ma
czasem zazdroszczę Wam tych działek i ogrodów
pozdrawiam ciepło i życzę miłego weekendu
-
Hej Kamilku- dziękuję za buziaczki i powiedz mamusi, że musi trochę jeść bo inaczej siły dla Ciebie nie będzie miała.Tak zdrowo się odżywia ,że trochę szaleństw nie zaszkodzi.
Witaj Krysialku- dobrze że wróciłaś. Widzą, że napracowałaś się solidnie a z ta wagą to tak już jest, nawet się człowiek nie spostrzeże a ta podstępem pnie się do góry . Nie martw się napewno ją pokonasz i wszystko wróci do normy. U mnie wszystko po staremu, waga stoi w miejscu jak zaczarowana ale nie dziwię się temu bo mimo,że mało jem to często zdarzają mi się chwile słobości i jem to czego nie powinnam. Ale jak tylko utrzymam moja wagę to i tak będę zadowolona.
Bikus- ja to kiedyś dużo przetworów robiłam, teraz ograniczam się do minimum a owocami staram się obdarować wszystkich wokoło.Robię trochę dżemów, trochę soków, trochę sałatek bo to tak wygodnie zimą sięgnąć po słoik.
Robiłam dziś salatkę z kalafiora, pomieszałam wszystkie Wasze przepisy i wyszło nieźle. Całkiem dobra ta sałatka nawet mój mąż się na nią skusił.
Przesyłam Wam wszystkim pozdrowienia i życzę milego wekendu.Pa pa
To widokówka od Psotulki z pozdrowieniami dla Wszystkich
-
Mama Kamila troche za bardzo szaleje, ale mam nadzieję że w końcu weźnie się w garść...
Pozdrawiam!
-
a kiedy Psotulka wraca ? no i wogóle gdzie ona jest -bo coś mnie chyba ominęło albo ze mnie taki gamoń.
buziorki
-
Krysialku= oj to Cię dużo ominęło. Psotulka jest w Angli, wyjechala na ślub syna a wyjeżdżała jak mnie pamięć nie myli 11 lipca, niedługo ma wracać.
Kamilku- pilnuj mamusi, niech Ona tak nie szaleje.Pa pa pozdrawiam.
Życzę wszystkim miłej niedzieli.
-
ale fajne zdjecia i tak kolorowo tu dzisiaj ja wlasnie wrocialm z koncertu jednego australijskiego piosenkarza ale bylo fajnie .przed koncertem byla polska restauracja a to sie mi nie czesto zdarza bo jest dosc daleko.po restauracij byla polska cukiernia ale musialam polskie poczki do domu zawisc mamie no i kupilam duzo polskich gazet bo tez tam byly.mama teraz siedzi i czyta a juz jest 1 w nocy
-
Witaj Dorfuś
czy ten chłopczyk na tym pięknym obrazku to nie wypisz-wymaluj Krystianek
jak to zobaczyłam, to od razu mi się Twój wnusio skojarzył
u nas akurat leje, chyba nawet słyszałam grzmot w oddali, niestety już dziś nic nie będzie z rowerkowania, ale chyba sobie potańczę wieczorkiem...
muszę spalić przecież jakoś to ciasto kokosowe, które upiekłam na przyjazd mojego Tatusia... niestety Tatuś zwiał jeszcze przed tym deszczem do domku...
pozdrawiam bardzo ciepło i życzę miłego popołudnia
-
A u nas sobota godz.17-ta. A jak mówi przysłowie " Przy sobocie, po robocie, odpoczywa dziura w płocie". Ja też już jestem po wielkich porządkach i odpoczywam przy komputerku. Mam zamiar wyjść jeszcze na krótki spacer i na niedzielną już mszę do naszego kościółka.
Fajnie,że masz tam trochę Polski, nie zapomnisz o niej. A może kiedyś wrócisz
Życzę miłej niedzieli i przesylam Ci moją pupilkę. Pa pa. Pozdrowienia z Polski również dla mamusi
-
Dorfuniu dziekuje za pozdrowienia moja mamusia i ja rozniez
no wlasnie dobrze ze troche polski yu mamy bo tak by czlowiek zwariowal .najfajniej bylo bo w tej restauracij mialysmy stolik przy drzwiach do kuchni i fajnie bylo polska mowe posluchac jak babeczki sobie rozmawialy przy pracy .opowiadaly o roznych rzeczach a ja nawet nie sluchalam co kolezanka do mnie mowila bo tak mi sie dobrze polskiej mowy sluchalo zaraz przy restauracij byla polska cukiernia zurek sie nazywa i tam mozna bylo sie napatrzyc na tyle ciasteczek i roznych wypiekow ze glowa boli a ja powiedzialam do kolezanki dobrze ze my tu blisko nie mieszkamy bo dietka by poszla w zapomnienie ale moja siostra przyrodnia tam zaraz mieszka i ciagle cos u nich kupuje ale ona nie ma z waga takich strasznych problemow jak ja.my natomiast do tego miejsca mamy prawie godzinke dojazdu samochodem pieniedzy poszlo nam duzo bo te gazetki polskie sa takie drogie tu.restauracja i cukiernia polska rowniez.za objad na 2 osoby zaplacilysmy na polskie zlotowki z 200zlotych,cukiernia100zlotych i gazetki 100 zlotych.oczywiscie to tylko na zlotowki bo na zarobki australijskie to nie tak duzo niby.no ale jak policzyc to wydalysmy dzisiaj napewno cala pesje miesiaczna polska .oczywiscie nie mozna tak tego liczyc bo zarobki sa tu wieksze.ale najwazniejsze ze sie rozerwalismy po tych naszych stresach z kotkami acha moj kotek zakochal sie w twojej kotce i sie teraz chwali ze ma dziewczyne w polsce
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki