hehe i jak tam z mikołajem???? mam nadzieję że nie dałaś się skusić na wiele :)
u mnie jak narazie mikołaj leci pod znakiem optymistycznym :) pierwszy raz od kilku lat nie jestem w ten dzień przejedzona :D a cukierki, które dostałam oddałam wiecznie głodnym kumplom z klasy :]]
tylko w szafie nadal trzymam worek pełen słodkości od taty z pracy, wzięłam go od taty z nadzieją że dam na tą moją akcję, a ona już się chyba skończyła bo ani widu ani słychu a cukierki zostały. mam nadzieję że niedługo się ich pozbędę [ już zaprosiłam wszystkożernego znajomego :D ]
pozdrawiam słodziutko - mikołajowo :]]
Zakładki