JESZCZE MAMY BIEDRONKĘ
JESZCZE MAMY BIEDRONKĘ
Jak smutno, nie biegasz po forum.
Zdrówka Ci życzę i wracaj do nas.
Buźka
Zabiegana, wracaj do nas, smutno tu okropnie
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
No właśnie zabiegana wracaj i to migusiem!Niech ta koleżanka z laptopem też wraca!Pozdrawiam serdecznie!
hej dziewczyny!!!
jejku, zycie jest straszne bez internetu!!!!!!!!!!!!! aaale sie za wami stesknilam!!!!!
zaraz uciekam do was, tylko zloze raport. wszystko zapisywalam, ale napisze tylko kalorie, bo to najwazniejsze. to znaczy nie najwazniejsze, ale byly to 'zdrowe' kalorie, czyli maslanki, platki, kasze, kurczaczki i dietetyczne pieczytko itepe...
pon: 1210
wt: 1360 (troszke zgrzeszylam porcja frytek, ale jako pokuta byl steperek)
sr: 1250
cz: 1140
dzisiaj: na razie 810, ale jeszcze bedzie kolacja
wychodzi wiecej, bo pije ciagle te herbatki z modem i syropem malin. wiec wychodzi 200-250 dziennie tylko na to... ale juz wypedzilam chorobsko!!!
waga niesmialo drga na 61, a w zasadzie jak sie rano waze to raz pokazuje 62 a raz 61...
pewnie heca polega na tym ze ta waga jest chyba stara jak swiat (kupilam wtedy w komisie razem te steperkiem, ktory musze z reszta naoliwic, bo potwornie skrzypi!)
w zasadzie to od miesiaca sie nie ruszyla, a jakos strasznie nie zmienilam jadlospisu...
lekarstwa? w sumie tylko aspiryne ostanio no i chrom, ale on ma przeciez niby pomagac...
poza tym zaczynaja mi sie problemy z wlosami, tzn niepokojaco wiecej niz zwykle tostaje na poduszce czy szczotce i sie jakies taki suche i 'mysie' zrobily. macie jakies sprawdzone sposoby? kupilam sobie drozdze i bede to wcinac. za to pryszcze juz calkiem mi zeszly...
wyczytalam ostatnio, ze jak sie jest przez dluzszy okres na zmniejszonej ilosci kalorii, to organizm po jakims czasie redukuje zapotrzebowanie czy zuzycie czy cos takiego i w efekcie przestawia sie na funkconowanie na tej mniejszej ilosci. czyli wnioskuje, ze mimo ze je mniej przestaje chudnac, albo chudnie powolniej... nie podoba mi sie to ale brzmi logicznie... w zwiazku z tym ze moj organizm pewnie juz sie tak przestawil postanowilam zwiekszyc o ile sie uda dawke ruchu: codziennie steperek i ewentualnie cos jeszcze ale nie wiem co. i znalazlam u majki (kolezanki) taki fajne urzadzenie do masazu ktore dolaczali chyba kiedys do dove i od wczoraj mecze tym pod pryszniecem udka az sie czerwone robia. czy pomoze nie wiem, ale raczej nie zaszkodzi...
uff... to tyle jezeli chodzi o moja dietowa dzialalnosc i przemyslenia w tym tygodniu...
co do neta w pokoju, to na razie zostawie to tak jak jest i bede biegac na uczelnie, bo ludze sie, ze w ten sposob wiecej sie ucze... a po egzaminkach (30,31.03 - makroekonomia i statystyka i 01.04 - inwestycje) to juz co innego i mysle, ze wroce co swiata wirtualnie zywych!
momencik, opublikuje tego posta, bo juz za duzo napisalam i boje sie, ze wszystko zaraz stlag trafi, bo ciagle mi jakis ostrzezenia wyskakuja...
... no jestem
dzieki wam za zdjecia motywacyjne!!! ale cos mi tu nie gra... BIKUS: ostatnie zdjecia id ciebie??? zaraz tam sprawdze co sie stalo...
JEN: te kcla to z reguly tak na oko pisze, ale mysle, ze az takich roznic nie ma... ale nie dam sie!!!
Justynko, Xarolinko, HaDusiu, Martake, Waszko: dziekuje, ze jeszescie i piszecie!!!
buzka dla wszystkich!!!
Cześć Magda,rzeczywiście jesteś zabiegana Kończą mi się ferie i od teraz też nie będe miała czasu na nic,zbliża się matura...
Życzę powodzenia na wszystkich egzaminach i jasności umysłu do nauki
Ja już wróciłam do diety,jest ok,ale normalnie marze żeby zapisać się na aerobik,narazie nie mam jak niestety,w domu próbuje się troche poruszać,ale wiadomo nie ma to jak w grupie,lubie się tak wypocić,aż czuć jak sie kalorie spalają
Zrobi sie cieplej to bez żadnego ale gnam na aerobik,jakos to będe łączyć z nauką i innymi obowiązkami,ale powoli zbliża się lato...
Bez internetu faktycznie ciężko jest,bez tego forum...
Pozdrawiam Cię cieplutko,buziaki
uff... chyba wszedzie zagladnelam...
bede mam nadzieje znowu w poniedzialek...
no i zapomnialam o jeszcze jednej obserwacji, mianowicie chyba sprobuje mniej koncentrowac sie na jedzeniu malo (zaczynam bardziej zwracac uwage na jakosc: owoce, warzywa, musli, chuda wedlina, kurczak, jogurty), a wiecej na 'prolemowych' czesciach ciala, bo przerazilam sie ostatnio swoim dekoltem - normalnie prawie anorektyczny sie zrobil i zebra (te sprzodu to zebra, prawda???) zaczynaja wystawac!!! wyglada to okropnie!!! oczywiscie troche przesadzam, porownuje to do tego co bylo 10kg temu, moze po prostu trzeba sie przyzwyczaic, ze to normalne... no w kazdym razie roznica jest duza... a nogi dalej sloniowate, chociaz o niebo lepsze...
no nic koncze marudzic bo zaraz pracownie mi zamkna...
trzymajcie sie i do napisania!!!
Witaj Zabiegana
Co do osłabionych włosków, to też miałam taki problem. Dziennie wychodziła mi garść włosów. Więc kupiłam w aptece SEBORADIN LOTION (ale koniecznie Lotion, inne produkty mi nie odpowiadały). Wciera się to w skórę głowy po umyciu i nie spłukuje. Trochę mnie przeraził na początku zapach tej mikstury, ale po wysuszeniu włosów znika. Serio. Toto kosztuje chyba jakieś 11-12 zł. Mnie pomogło. I chyba zacznę znów stosować.
Co do wagi- moja od miesięcy chyba już dwóch stoi na 66 i ani drgnie. Może to mój szczyt osiągnięć???
Pozdrawiam. Buziol
BARDZO DZIELNIE DIETKOWAŁAS MOIM ZDANIEM POWINNAŚ ŚIĘ TERAZ SKUPIĆ TAK JAK PISZESZ NA MIEJSCACH NAJBARDZIEJ OPORNYCH........... BĘDZIE DOBRZE POZDRAWIAM I OBY TWÓJ DETOKS INTERNETOWY NIE MIAŁ JUŻ MIEJSCA.......
Zakładki