wczoraj jak tak łaziłam po mieście pooglądałam dokładnie te produkty niby - Cambridge. był tak taki jeden zestaw na 5 dni, w skład którego wchodziły codziennie: koktajl, batonik, zupka, danie "główne" i budyniowaty deser. stwierdziłam, że po powrocie z domciu zrobie sobie taka domową Cambridge i zamiast koktajlu będzie mleko smakowe danona albo maślanka, potem batonik musli, gorący kubek knorra, danie w 5 minut winiar i kisiel albo budyń.napaliłam się na to! no i wychodzi o połowę taniej niż to w sklepie!!! a w zasadzie jedzenie to samo, nawet kalorycznie, tylko różnych firm a nie jednej.
Zakładki