to ja sobie też pokrzyczę ;) a co, wolno ;)
hyh...
kapitalna sprawa to forum...
można się wygadać
i ulżyć sobie :)
hyh :D
no więc (wiem,nie zaczyna się zdania od a więc :P)
ważę obecnie 67kg przy wzroście 168. Jakiś rok temu było 78.
Potem stwierdziłam, że możnaby się zmienić.
Jako iż moim głównym problemem są słodycze...
postanowiłam ich nie wyeliminowywać z dietki :D
ale kupować zawsze tylko jedną rzecz...
jakbym miała ochotę na drugą to iść następny raz do sklepu :D
działało... nie chciało mi się często wychodzić z domu po jednego batonika, a nawet jak już wyszłam to spaliłam troszku kalorii (te schodki :D )
a potem...
ograniczyłam inne rzeczy
przestałam pić moje ukochane soczki
ale nigdy nie stosowałam żadnej konkretnej diety - mam do nich poprostu awersję.
Starałam się więcej ruszać, nie myśleć o jedzonku... i w ciągu 2 czy 3 miesięcy schudłam 6 kg :)
Potem chudłam zrywami... tydzień wzmożonego wysiłku i minus 2 kg...
a potem walka o utrzymanie- bo na tym mi najbardziej zależało :)
i w ten sposób dobiłam do 67 :)
mam zamiar zrzucić ze 2 kg, ujędrnić trochę nóżki i brzuch :)
i bardzo mi miło,że tu jestem :lol: :lol: :lol:
ło i tyle ;)